Grace VanderWaal, "Just The Beginning". Kariera po talentshow?- Tematy Tygodnia #9
Pewnego niedzielnego wieczoru podczas zwykłego scrollowania Facebooka niespodziewanie w moich słuchawkach zaczęła grać muzyka. Pochodziła ona z posta sponsorowanego wytwórni muzycznej promującej album. Był to urywek utworu "So Much More Than This" pochodzącego z płyty "Just The Beginning" autorstwa niejakiej Grace VanderWaal . Przyciągnięty bardzo chwytliwą melodią, wokalami dziwnie przypominającymi mi Michaela Jacksona za czasów takich hitów jak "ABC", czy "I Want You Back" i będąc zawsze otwartym na nową muzykę, nawet popową postanowiłem dowiedzieć się kim jest to utalentowane dziecko.
Po wpisaniu jej imienia w wyszukiwarkę dowiedziałem się, że trzynastoletnia Grace jest zwyciężczynią ostatniej edycji amerykańskiego Mam Talent. Zachwyciła cały naród już swoim pierwszym występem, po którym jurorzy postanowili nacisnąć złoty przycisk. Po zgarnięciu miliona dolarów wydała EPkę "Perfectly Imperfect" zawierającą wszystkie oryginalne piosenki, które mogliśmy usłyszeć podczas jej występów, oraz nową kompozycję pt."Gossip Girl". Trzeba nam było jednak czekać niespełna rok na długogrające wydawnictwo ze strony naszej młodej gwiazdy.
Debiut amerykanki podobnie jak "Perfectly Imperfect" nie różni się zbytnio klimatem od aranżacji które mogliśmy usłyszeć podczas jej występów, poza tym że teraz Grace jest wspierana przez grono producentów, którzy starają się żeby piosenki brzmiały bardziej profesjonalnie. Nie wchodzą oni jednak z butami do kompozycji artystki (wszystkie są autorstwa VanderWaal), a jedynie dodają im drobnych smaczków. Dalej wszystko zostaje na swoim miejscu. Nasz młody muzyk nie odstawił swojego ulubionego instrumentu jakim jest ukulele, a wręcz przeciwnie. Pokazała jeszcze bardziej swoją znajomość gryfu i wycisnęła ostatnie poty z tego niewinnie wyglądającego hawajskiego wiosła. Najlepszym tego przykładem jest emocjonalne "A Better Life".
Sam głos Grace to prawdziwy temat rzeka. Ile ja się na się naczytałem komentarzy ludzi porównujących jej głos do kolejnych gwiazd popu. "O a tutaj brzmi jak Sia, a Tutaj jak...". Oczywiście widać te inspiracje, ale nie są one kompletnymi zrzynkami styli żadnych artystów. Widać tu dużą nutę oryginalności, jak na tak młody wiek artystki. Z drugiej strony sam zauważyłem inspiracje m.in.Lorde w "Burned", czy perfekcyjnie oddanie stylu Lany Del Ray w "Florets", czego nie odbieram jako minus. Oba z tych utworów to praktycznie creme de la creme albumu.
Warstwa liryczna tego krążka była elementem, który sprawił że płyta leciała u mnie niezliczoną liczbę razy. Oprócz słonecznych i niesamowicie chwytliwych melodii znajdują się naprawdę dojrzałe teksty mówiące o problemach młodej osoby min. stresie (Darkness Keeps Chasing Me), pierwszych miłościach ("Just a Crush", "Escape My Mind"), czy niezrozumieniu z dorosłymi ("Sick of Being Told"). Na początku utwór ten wydawał mi się w pewnym sensie "utopijny".Dopiero po pewnym czasie uświadomiłem sobie jak świetnie pokazuje myślenie nastolatków. W końcu kto choć trochę nie buntował się przeciw rodzicom?
Grace w swojej muzyce przekazuje swoim słuchaczom, którzy są zarazem jej rówieśnikami ważne wartości takie jak akceptacja siebie, radość z życia i piękno świata poza ekranem telefonu. Wszystkie te przesłania niesie wcześniej wspomniany przeze mnie singiel "So Much More Than This".
Reasumując debiut Grace VanderWall to moim zdaniem idealny pop od młodej nastolatki do młodych nastolatków. Zgłębiając pytanie, które zadałem sobie w tytule tej recenzji myślę że w tej młodej kobiecie drzemie talent, który będzie mogła pokazać przy pomocy odpowiednich ludzi. Niestety showbiznes pisze różne scenariusze. Były przykłady takie jak One Direction, na których swego czasu zjawisko hype'u było prawie tak wielkie jak Beatlemania. Mimo dziurawego składu i aktualnego zawieszenia działalności zbiorowej chłopaki radzili i dalej sobie radzą rozpoczynając swoje solowe projekty. Tylko posłuchajcie co ostatnio zrobił Harry Styles...
Zapisały się w historii też takie osoby jak James Arthur, których wielka kariera zakończyła się na jednym hicie, który do tego był coverem, a teledysk pokazywał jego drogę do zwycięstwa XFactora.
Wyrobienie swojej własnej marki w przemyśle muzycznym po wygraniu telewizyjnego show wychwytującego talentów to naprawdę trudne zadanie. Taka osoba już na zawsze będzie miała przypiętą łatkę mówiącą "To ten co wygrał ten konkurs", a nie będzie kojarzony z jego muzyki. Jeszcze ciężej o sukces w dzisiejszych czasach, w których nowe gwiazdy wychodzą coraz częściej z internetu. Mało kogo obchodzą już takie programy. Może to i dobrze? Każdy chyba myśli, że takie serie są chociaż w jakimś stopniu ustawiane. Mimo wszystko życzę Grace dużo szczęścia i sukcesu. Jak nie komercyjnego, to chociaż uznania ze strony krytyków. Jak sam tytuł sugeruje, it's "Just The Beginning". I oby nie koniec. Kto wie? Może kiedyś zrobi drugą "Melodramę"? 7.5/10
Przypomnijmy sobie jeszcze od czego się to wszystko zaczęło!
Trochę nie popieram słów jednego z Jurorów, który nazwał Grace "Nową Taylor Swift". Było to jednak przed wydaniem "Look What You Made Me Do", więc mogę go usprawiedliwić za to stwierdzenie. Oby nasza gwiazdeczka nie skończyła podobnie...
Słuchałeś "Just The Beginning"? Co sądzisz o tym albumie? Czy Grace jest według Ciebie nową nadzieją popu? Czy sądzisz że jest możliwe zostać prawdziwą gwiazdą po wygraniu talentshow? Podziel się swoim zdaniem w komentarzach. Jeśli spodobał ci się mój post nie zapomnij o zostawieniu Upvote'a. Motywuje mnie to do dalszego pisania. Możesz też zostać na dłużej klikając Follow. Pojawiają się tutaj artykuły o tematyce głównie muzycznej i serialowej, ale nie ograniczam się w pisaniu.
Ten Artykuł bierze udział w dziewiątej edycji konkursu #tematygodnia. Nawiązuje on luźno do tematu piosenkarstwa.
Dzięki za tę rekomendacje, świetny głos tak młodej osoby.
Ale perełka :)
Fakt, super głos. Teraz nie mogę przestać jej słuchać :) Dzięki za posta
Bardzo fajnie, że ktoś o niej napisał, bo od kiedy pojawiła się w mam talent mocno jej kibicuje ;)