Krótka historia chleba
Historycznie chleb odegrał ważną rolę w niemal każdej kulturze europejskiej. W Biblii słowo "chleb" jest synonimem "pożywienia". Angielskie słowo "pan" wywodzi się ze starego angielskiego "hlaford", co oznacza "opiekun chleba". Rola chała i matzoh w judaizmie oraz opłatek komunijny w chrześcijaństwie są oczywiście dobrze znane. Słowo "towarzysz" pochodzi od łacińskiego słowa "companio", oznaczającego "ten, który dzieli chleb".
Początki wypieku chleba sięgają starożytnego Egiptu, około 4000 lat p.n.e. Wcześniej znane było tylko płaskie pieczywo, na wzór tortilli lub chińskich naleśników. Wczesne, dzikie odmiany pszenicy musiały zostać upieczone, zanim zostały zmłócone, a upał uniemożliwiał rozwój glutenu niezbędnego do wyrobu chleba. Egipcjanie rozwinęli odmianę pszenicy, którą można było wymłócać bez pieczenia, i trwało to przez 6000. Pierwotne używano drożdży, prawdopodobnie pochodziły z kadzi browarniczych, co jest praktyką dzisiaj rzadką.
Panowało przekonanie, że biały chleb był lepszy od ciemnego chleba, we wszystkich kulturach starożytnego świata. Ciemniejsze, gęstsze chleby z jęczmienia lub żyta były chlebami biednych. Białe pieczywo uważano za czyste, bardziej wyrafinowane, bardziej wyszukane. Kosztowało również więcej, ponieważ uprawa pszenicy była bardziej pracochłonna niż w przypadku innych zbóż. Ponadto usunięcie otrąb i zanieczyszczeń, zwiększało, koszty produkcji jeszcze bardziej. Co ciekawe, aż do XVII wieku istniały nawet osobne cechy piekarzy dla piekarzy z białym pieczywem i ciemnymi chlebami. Te uprzedzenia wobec ciemniejszego pieczywa trwały aż do lat 60-tych, kiedy to wzrastająca świadomość zdrowotna w końcu zdawała się odwracać falę kultu białego pieczywa.
Rzymianie wypiekali dziesiątki różnych rodzai pieczywa. Ustanowili oni tradycję zwaną "annona", czyli dawania chleba dla ubogich, aby zrównoważyć ubóstwo (być może pomysł, który powinniśmy dziś przywrócić). Z Rzymu wypiekanie chleba rozprzestrzeniło się na całą Europe. W średniowieczu w miastach powszechnym było robienie ciasta chlebowego w domu, a następnie dostarczanie go piekarzowi do wypieczenia - w tamtych czasach rzadko kto miał piec w domu. Ludzie traktowali wtedy chleb z najwyższą czcią - wśród częstych i poważnych zbrodni w tamtych czasach było podrabianie chleba (obecnie pieczywo marketowe i przemysłowe) . Aż do 15 wieku, kiedy po raz pierwszy wprowadzono zasady jedzenia chleba, bogaci ludzie zjadali najlepsze części chleba a to co zostawało było rozdawane ubogim.
W Ameryce Północnej rodzimym ziarnem była oczywiście kukurydza, która była używana do wyrobu czegoś, co stało się znane jako "johnycake" lub "indiański chleb" - chleb z mąki kukurydzianej. Europejscy osadnicy przywieźli ze sobą pszenicę i zasadzili jej duże ilości, gdziekolwiek się osiedlili. Pod koniec XVIII wieku pszenica stała się dominującym ziarnem kontynentu. W Europie domowe pieczenie chleba było popularne jeszcze w XX wieku. (Co ciekawe, we Francji kupowanie chleba popularne już XVII w.)
Upadek dobrego wypieku chleba ma swoje korzenie w XVIII wieku. Wprowadzenie metalowych pieców chlebowych sprawiło, że chleb stał się bardziej miękki i puszysty. W XIX wieku przestano stosować zakwas chlebowy co doprowadziło do wprowadzenia do pieczywa sody oczyszczonej, która sprawiła, że chleb stał się puszysty. W latach 70. XIX w. Wprowadzono przemysłowe techniki mielenia zboża . Mąka stawała się bielsza i bielsza, a idący na łatwiznę zaczęli dodawać cukier, aby drożdże reagowały jeszcze szybciej chleb stawał się jeszcze bardziej puszysty. Chleb stawał się słodszy i bardziej puszysty, aż w końcu w latach 20-tych ubiegłego wieku dotarliśmy do szczytu produkcji „idealnego” chleba.
Obecnie coraz częściej powraca się do tradycyjnych metod wyrobu ciasta oraz wypieku chleba. Jednak walka z marketowym pieczywem oraz odpiekaną mrożonką wydaje się być nie równa, głównie ze względu na cenę, na drugi plan spada jakość i smak pieczywa.
Jest kilka czynników, które dają przewagę pieczywu przemysłowemu. Jeden z nich to zmiana modelu konsumpcyjnego: ludzie kupują tu i teraz i nie chcą czekać na chleb, i nie będą chodzić rano do sklepu, bo tylko wtedy chleb będzie świeży. Na SteemFest3 polecałem krakowskie mikropiekarnie i domowa piekarz z Japonii poszła popołudniu: w jednej chleba już nie było, druga była już zamknięta. Ile osób wróci do takiej piekarni, a ile się podda i pójdzie po chleb do marketu?
Inna kwestia to preferencje konsumenckie. W Polsce taniość odmienia się przez wszystkie przypadki. To kształtuje rynek masowy.
Chleb nie jest już tym mistycznym doświadczeniem. To tylko kolejny produkt spożywczy. Każdy taki może być wyjątkowy, ale dla większości to wszystko jedno.
https://www.zingermans.com/article.aspx?articleid=article43
Congratulations @ismaeljw! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
Click here to view your Board
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP