Newsy z DC - Batman i gra Suicide Squad na DC FanDome, trochę o SnyderCut, Ragnar Lothbrok w nowym serialu, Greenland 2020 trailer, epicki trailer "Dune"?, Close Enough, serial animowany HBO, dostanie 2 sezon, mikro news o Wiedźminie.
Dzisiejsze newsy sponsoruje DC :).
Ostatnio informowałem Was, że 22 sierpnia zobaczymy pierwszy klip lub fragment z "The Suicide Squad". Ostatnio doszły jednak nowe informacje - dostaniemy również więcej informacji na temat nowej gry ze studia Rocksteady. Londyńskie studio ma co prawda jedynie cztery tytuły na swoim koncie, ale za to jakie! Trylogia "Batmana" jest uważana za jedną z najlepszych gier z super-bohaterami, a przez część graczy za najlepszą. Sam mam niewiele doświadczenie w ogrywaniu takich tytułów (jakieś beat'em upy z "X-Menami" na X-Boxa, Marvel vs Capcom, parę gier ze Spidermanem i Batmanem na przeróżne platformy, od SNES-a po w/w konsolę Microsoftu), więc nie będę się wypowiadał w tej sprawie. Mogę natomiast powiedzieć po ograniu 2 gier z trylogii Rycerza Nocy, że jest to najlepsza gra tego typu w jaką grałem. Klimat tak gęsty, że za każdym razem, jak odpalałem PlayStation 4, to czułem się jakbym grał w grową wersję Batman TAS, ale dla starszych fanów. Takich, przed którymi nie trzeba już przykrywać brutalności, krwi i przemocy. W rolach głosowych usłyszeliśmy legendarny duet Mark Hamill w roli Jokera oraz Kevin Conroy jako Batman i Bruce Wayne. Nie zabrakło również niepowtarzalnej Arleen Sorkin, która bezbłędnie odgrywa Harley Quinn - seksowną i uwodzicielską wariatkę, panią psycholog więzienia Arkham. Jeśli chodzi o fanserwis... Tego jest tak dużo, że można się poczuć niczym małe dziecko, które dorwało się do dużego szklanego słoika Nutelli i wyjada większość zawartości. Zagadki Ridleya, znajome lokacje, muzyka, stylistyka nawiązująca do najbardziej rozpoznawalnego świata Batmana - po prostu czyste złoto.
Jeśli "Suicide Squad" będzie tym samym, to... Jezus, głowa mi wybuchnie i na pewno przejdę grę co najmniej dwukrotnie, a może nawet i więcej. Jak dla mnie świetna sprawa, bo dotychczas planowałem kupić sobie PS5 wyłącznie dla "Cyberpunk 2077", a tu proszę - będzie kolejny tytuł, który definitywnie kupię. Tak jak osobiście mam 95% gier w nosie i śledzę je tylko dlatego, by Was informować, tak "Suicide Squad the game" będę obserwował z należytą uwagą!
Reżyser nadchodzącego "Batmana" zapowiedział również, że coś dostaniemy. Czy to będzie fragment, teaser, a może ograniczy się do pokazania kostiumu Rycerza Nocy lub innych elementów scenografii? Tego nie wiemy, ale już za 22 dni się dowiemy.
A teraz część śmiesznych rzeczy dotyczących SnyderCut. Dostaliśmy zdjęcie Steppenwolfa, co prawda w niskiej rozdzielczości, ale i tak wygląda... Uch, po prostu obrzydliwie xD. Mniej niż ten, którego zobaczyliśmy w wersji Whedona, ale nie jest sprawiedliwe porównanie. Projekt Snydera wygląda kiepsko u podstaw, a ten którego zobaczyliśmy na dużym ekranie, był niedokończonym efektem specjalnym, taki zrenderowany do poziomu minimum. Nie ma co się dziwić, rendering jest czasochłonny i te... pół roku, które dostał Whedon to była żenująco mała ilość czasu operacyjnego. No nic, może w finalnej wersji będzie przynajmniej jakoś się prezentował, mam nadzieję że przynajmniej Darkseid będzie ok, bo jego design (mimo, że widzieliśmy je w równie niskiej rozdzielczości) mi się podoba.
Dostaliśmy też króciutki filmik z Supermanem w swoim czarnym uniformie, który odwiedza Alfreda grzebiącego przy Batmobilu. Niewiele z niego wynika, sam kostium wygląda tak, jakby przemalowano go na czarny kolor w Photoshopie. Nic ciekawego, informuję z blogerskiego obowiązku.
Dostaliśmy pierwszy trailer do serialu "Raised by Wolves". Premiera 3 września na HBO Max. Głównym twórcą jest Aaron Guzikowski, a jednym z ważniejszych (najważniejszym?) producentem wykonawczym jest Ridley Scott. Od dawna już go nie traktuję poważnie, bo choć nadal ma rewelacyjną rękę i oko do efektów specjalnych, to kuleje jako reżyser, co widać po większości jego ostatnich obrazów. Na pewno jednak obejrzę z 3 powodów - efektów specjalnych, które prezentują się zajebiście dobrze, sci-fi, który jest jednym z moich ulubionych gatunków filmowych i Travisa Fimmela, aktora dzięki któremu wielu ludzi, w tym ja, obejrzało "Wikingów". Nawet jeśli całość będzie rozczarowująca, to dla tych 3 rzeczy jestem w stanie przeżyć nawet przeciętną lub tylko niezłą fabułę.
A jeśli chodzi o naszego "Wiedźmina", to ogłoszono, że do puli aktorów trafi Ania Marson. Angielska aktorka, która urodziła się w 1949 roku w Gdyni i ma za sobą 60 lat doświadczenia. RI podejrzewa, że Pani Ania zagra albo Ithlinne albo tajemniczą Voleth Meir, której opis sugeruje, że ma być kimś w rodzaju żeńskiej wersji Pana Lusterko, popularnej postaci, która wystąpiła w DLC do "Wiedźmin 3: Dziki Gon" - "Serce z Kamienia".
https://redanianintelligence.com/2020/08/05/the-witcher-news-roundup/
Być może niedługo dostaniemy pierwszy trailer do filmu "Diuna". Jak wynika ze słów jednej z aktorek, jest już gotowy. Kiedy go dostaniemy? Trudno powiedzieć, wszystko zależy zapewne od tego, czy epidemia ustanie jesienią i będzie można swobodnie chodzić do kin. Jeśli tak, to istnieje ryzyko, że "Dune 2020" zostanie przesunięte na dogodniejszy termin, bo studia będą chciały wcisnąć swoje produkcje w dość ciasny terminarz. "Arrival" nie zarobiło jakiś kokosów, "Blade Runner 2049" podobno ostatecznie wyszedł na zero i nie był wtopą finansową, aczkolwiek "Diuna" ma jeszcze większy budżet i będzie miała twardą konkurencję, więc studio zapewne nie zaryzykuje i przesunie premierę na spokojniejszy termin, gdy będzie łatwiej zarobić.
https://www.comingsoon.net/movies/news/1144576-dune-zendaya-hypes-up-first-trailer
HBO dało zielone światło na kontynuowanie serialu animowanego "Close Enough".
https://collider.com/close-enough-season-2-hbo-max/
25 czerwca wyszedł trailer do filmu "Greenland", ale zauważyłem go dopiero wczoraj. Początkowo myślałem, że to będzie typowe kino katastroficzne, taki wiecie - wakacyjny/zimowy blockbuster dla rodziny, jak "2012", "The Day After Tommorow" od Rolanda Emmericha. Te sceny ze strzelaniem jednak dają mi pewną nadzieję, że to będzie coś poważniejszego - realistyczna walka o przetrwanie, gdzie tłum ludzi zachowuje się jak stado owiec i dochodzi do tego, że tratuje się czasem nawet własne dzieci (jak to jest np. podczas pożarów na koncertach), byleby uratować własne życie. Chociaż tak jak teraz popatrzyłem na reżysera i scenarzystę, to chyba moje nadzieje są nieuzasadnione... Zobaczymy, może "Greenland" akurat będzie tym filmem katastroficznym, które zapamiętamy na dłużej niż stosunkowo krótki okres czasu.