Mistrzostwa Świata Dywizji I B z udziałem reprezentacji Polski
Dzisiaj, czyli w niedzielę 28. kwietnia startują mistrzostwa świata, które jak co roku są dla naszej reprezentacji imprezą docelową. Tym razem nasza kadra udała się do Tallina i tam rywalizować będzie o awans na wyższy poziom rozgrywek. Po zeszłorocznym spadku jesteśmy zmuszeni wystąpić w trzeciej lidze światowego hokeja. Polacy są faworytami, nie tylko dlatego, że są spadkowiczami, ale też znajdują się najwyżej w rankingu IIHF i jednak jeszcze kultura hokeja na lodzie jest w Polsce na wyższym poziomie.
Dzisiaj krótko przedstawię rywali reprezentacji Polski, w kolejności meczów, jakie przyjdzie jej rozegrać. Dla lepszego rozeznania i porównania, przynajmniej statystycznego, garść informacji o każdej z występujących w stolicy Estonii federacji.
Zacznijmy od naszej:
miejsce w rankingu - 21,
liczba zawodników - 3300 (w tym 2300 juniorów),
liczba krytych lodowisk - 20
Pierwszym rywalem, już dzisiaj wieczorem, będą Holendrzy. Oni, w przeciwieństwie do nas, w zeszłym roku awansowali z niższego szczebla rozgrywek. Ale dla nich w ostatnich latach jest to normą. Raz awansują, raz spadają. Do mistrzostw przystępują w niepełnym zestawieniu. Wszystko przez to, że ich "eksportowy" klub z Tilburga występuje w trzeciej lidze niemieckiej i wciąż walczy w play-offach. Przynajmniej więc w meczu przeciwko Polsce nie zagra 5, potencjalnie, najsilniejszych graczy. Poza tym w ich składzie znajduje się trzech zawodników grających na co dzień poza Holandią. Ale jedynie zwraca uwagę w tym zestawieniu Bartek Bison z Bismarck Bobcats z amerykańskiej NAHL, która jednak jest jedną z niższych lig w Ameryce Północnej. Spodziewać się można, że Holendrzy będą bronić się przed spadkiem. Dla naszej reprezentacji oznacza to raczej łatwy początek mistrzostw. Stawiam na wynik 7-1.
miejsce w rankingu - 28,
liczba zawodników - 3709 (w tym 2611 juniorów),
liczba krytych lodowisk - 19.
Mecz z Holendrami już dzisiaj o godz. 19. Transmisja w TVP Sport i na sport.tvp.pl.
Dotychczasowy bilans z Holandią: 38 meczów, 33 zwycięstwa, 2 remisy, 3 porażki. Bilans bramek: 193-84
Drugim rywalem Polaków będą Ukraińcy. I to będzie prawdopodobnie jeden z dwóch meczów decydujących o awansie do dywizji IA. Ukraina od jakiegoś czasu nie potrafi wydobyć się z trzeciej hokejowej ligi. Wydarzenia polityczne spowodowały, że ich hokej mocno ucierpiał. Od tamtego czasu próbują się podnieść. W tym roku podejmą kolejną tego próbę. Moim zdaniem będą najtrudniejszym przeciwnikiem dla Polski. Z drużynami preferującymi wschodni (co nie znaczy azjatycki) styl gry, naszym hokeistom zawsze się trudno grało. Jest to jedyny rywal na tych mistrzostwach, z którym mamy ujemny bilans dotychczasowych gier.
Skład reprezentacji Ukrainy stanowi mieszankę zawodników z ligi ukraińskiej i kilku zagranicznych lig, w tym dwójka reprezentująca również PHL. Najbardziej zwrócić uwagę będzie trzeba na Oleksanrda Peresunkę, reprezentującego juniorską drużynę Boston Bruins. Stawiam na zacięty pojedynek zakończony dogrywką lub najazdami, ale pomyślny dla Polaków: 3-2.
miejsce w rankingu - 24,
liczba zawodników - 5714 (w tym 3843 juniorów),
liczba krytych lodowisk - 25.
Mecz z Ukraińcami w poniedziałek o godz. 15.30. Transmisja w TVP Sport i na sport.tvp.pl.
Dotychczasowy bilans z Ukrainą: 36 meczów, 12 zwycięstw, 2 remisy, 22 porażki. Bilans bramek: 84-117.
Przeciwnikiem nr 3 będą Rumuni. Ekipa robiąca powolne, ale jednak postępy. Udało im się ustabilizować swoje miejsce w trzeciej lidze światowego hokeja, ale wciąż wydaje się, że będą raczej walczyć o utrzymanie się w niej, niż o awans. Rumuni już dawno nie sprawili Polsce większych problemów podczas imprez mistrzowskich, jednak ostatnie spotkanie towarzyskie zakończyło się ich wygraną 2-0. Powinien to być dzwonek alarmowy, by nie lekceważyć tego rywala.
Skład Rumunii skomponowany został wyłącznie z zawodników grających w klubach rodzimych. Trudno więc wskazać kogoś konkretnie wybijającego się. Być może takimi będą naturalizowani Ukraińcy, którzy wzmacniają reprezentację Rumunii. Raczej więc stawia się na zespołowy monolit. Polacy powinni ten mecz wygrać, ale nie bez problemów. Stawiam na wynik 5-2.
miejsce w rankingu - 29,
liczba zawodników - 1408 (w tym 1102 juniorów),
liczba krytych lodowisk - 8.
Mecz z Rumunami w środę o godz. 19. Transmisja w TVP Sport i na sport.tvp.pl.
Dotychczasowy bilans z Rumunią: 55 meczów, 46 zwycięstw, 5 remisów, 4 porażki. Bilans bramek: 360-91.
Czwartym i przedostatnim przeciwnikiem będą gospodarze. Jak to z gospodarzami bywa, nie gra się z nimi łatwo. Estończycy, podobnie jak Rumunii ustabilizowali się na trzecim światowym poziomie, ale w zeszłym roku niespodziewanie do końca walczyli o awans wyżej. Można się więc spodziewać, że w tym roku będą chcieli zrobić ten kolejny krok. Tym bardziej, że zagrają przed własną publicznością. Czy nie zje ich jednak trema? Estonię oceniam jako dość chimeryczną drużynę, która może wiele, ale też wiele może stracić w krótkim momencie.
Estończycy skomponowali dość interesujący skład. Ze względu na słabość klubów rodzimych, dominują w nim przedstawiciele obcych lig. Niewątpliwie największą ich gwiazdą powinien być Robert Rooba na co dzień grający w ekstraklasie Finlandii w JYP Jyvaskyla. Co ciekawe w składzie gospodarzy jest również dwóch hokeistów nie mających przynależności klubowej. Wynik meczu z Estonią może być różny. Dużo będzie zależeć, moim zdaniem, od dotychczasowego przebiegu turnieju. Stawiam jednak, że Polacy zwyciężą 3-1.
miejsce w rankingu - 26,
liczba zawodników - 965 (w tym 849 juniorów),
liczba krytych lodowisk - 12.
Mecz z Estończykami we czwartek o godz. 19. Transmisja w TVP Sport i na sport.tvp.pl.
Dotychczasowy bilans z Estonią: 15 meczów, 13 zwycięstw, 1 remis, 1 porażka. Bilans bramek: 74-29.
Ostatni mecz mistrzostw rozegrają Polacy z Japończykami. Rywal to niewątpliwie najbardziej egzotyczny. Poza turniejami mistrzowskimi z Japończykami mierzymy się rzadko. Przeważnie jednak jesteśmy górą. Japończycy po spadku do dywizji IB w turnieju w Katowicach, nie mogą awansować wyżej. Zawsze jednak są uważani za jednego z faworytów do awansu na tym poziomie rozgrywek. Nie inaczej powinno być w tym roku, choć stawka wydaje się być bardziej wyrównana. Hokej w Japonii nie potrafi przebić się na wyższy poziom, choć jak widać ze statystycznego zestawienia, mają wszelkie do tego predyspozycje. Wśród wszystkich występujących w Tallinie reprezentacji posiadają zdecydowanie największą ilość zawodników. Biją również na głowę wszystkich pod względem infrastrukturalnym.
Azjaci mają w składzie kilku ludzi grających na co dzień w Ameryce Północnej. Najbardziej zwróciłbym uwagę na Yushiro Hirano, który w czasach gry w juniorskiej reprezentacji odgrywał niepoślednią rolę. Być może przyszedł czas na przejęcie takiej roli również w pierwszej reprezentacji. Dzisiaj reprezentuje barwy klubu Wheeling Nailers z ligi ECHL. Mecz z szybkimi Japończykami będzie trudny i stawiam, że Polacy w nim nie wygrają. Stawiam na porażkę po dogrywce lub najazdach 3-4. Nie przeszkodzi to jednak naszym hokeistom awansować.
miejsce w rankingu - 23,
liczba zawodników - 16853 (w tym 9144 juniorów),
liczba krytych lodowisk - 117.
Mecz z Japończykami w sobotę o godz. 15.30. Transmisja w TVP Sport i na sport.tvp.pl.
Dotychczasowy bilans z Japonią: 38 meczów, 31 zwycięstw, 2 remisy, 5 porażek. Bilans bramek: 199-88.
Swoje typy traktuję oczywiście tylko wstępnie, bo turniej może rozwinąć się w niespodziewanym kierunku. Za czarnego konia uważać można gospodarzy, którzy sami siebie stawiają wśród ekip walczących o awans. Jasno to widać z harmonogramu gier. W ostatnim meczu spotkają się z Ukraińcami. Prawdopodobnie przewidują ten mecz jako finał tego turnieju.