Finał PHL - mecz nr 4.
Kolejny mecz finałowy rozegrali hokeiści. Wiemy po nim, że obejrzymy jeszcze przynajmniej dwa pojedynki. To informacja korzystna, bo poziom gry, jak na polską ekstraklasę, jest wysoki.
GKS Tychy - Cracovia Kraków 4-0, stan rywalizacji: 2-2.
Obawy tych, którzy zaniepokoili się niezbyt aktywną grą mistrzów Polski w poprzednim meczu, zostały rozwiane od początku wtorkowego starcia. Obie ekipy rozpoczęły szybkimi akcjami ofensywnymi. Mogło się taka gra podobać. W 9. minucie goście objęli prowadzenie. Na strzał z bulika zdecydował się Aleksiej Jefimienko czym zaskoczył krakowskiego bramkarza. Od tego momentu zaczęła zaznaczać się coraz bardziej agresywna gra tyszan, którzy wysoko atakowali rywali.
Taka taktyka opłaciła się w drugiej tercji. W pierwszej jej części gospodarze złapali dwa wykluczenia. Zostały one skrzętnie wykorzystane. Najpierw w 23. minucie po zespołowej wymianie krążka, gola zdobył Michael Cichy. W 27 minucie, z kolei Filip Komorski dobił krążek odbity przez Miroslava Koprivę i było 0-3. Taki obrót spraw wyraźnie zdeprymował Cracovię. Do końca tej odsłony nie potrafili jej hokeiści odzyskać rezonu.
Od początku ostatniej tercji gospodarze próbowali odrabiać straty. Tyszanie przyjęli dość wyczekującą taktykę, zabezpieczając dostęp do własnej bramki. Nawet jeśli krakowianie przedarli się pod nią, świetnie spisywał się John Murray. Groźne kontry nie pozwoliły też całkowicie zapomnieć gospodarzom o obronie. W pewnym momencie jasnym się stało, że będą musieli rzucić wszystkie siły na lód. Od 52. minuty trener Rohaczek przy dogodnych sytuacjach na lodzie wycofywał swojego bramkarza. Gola to Cracovii nie przyniosło, a w takich okolicznościach ułatwiło to podsumowanie meczu czwartym golem do pustej bramki. Jego autorem został Radosław Galant. Do końca wynik nie uległ już zmianie i tyszanie doprowadzili ponownie do remisu w serii finałowej.
Zapis meczu: http://sport.tvp.pl/41969088/hokej-phl-4-mecz-finalowy-comarch-cracovia-gks-tychy
Skrót: http://sport.tvp.pl/42130079/phl-gks-tychy-odrobil-straty-w-finale-ponownie-remis-bramki
Kolejne spotkanie już we czwartek w Tychach. Ktoś znajdzie się pod ścianą, dlatego oczekuję wyrównanej, taktycznej rozgrywki. Być może zakończonej dogrywką. Początek o godz. 18.15. Transmisja w TVP Sport i sport.tvp.pl.![]