Zmiana systemu wyborczego- czy to mogłoby nastąpić ?
Cześć,
W niniejszym artykule chciałbym poruszyć kwestie naszego systemu wyborczego od czysto technicznej, tudzież systemowej strony, a następnie przedyskutować pewien pomysł na całkowitą zmianę dotychczasowego systemu. System wyborczy sam w sobie jest zbiorem reguł i przepisów wchodzących w skład prawa wyborczego - regulowanego przez ustawę - kodeks wyborczy. Reguluje on między innymi kwestie tworzenia i działania komitetów wyborczych, zgłaszania kandydatów oraz powoływania komisji wyborczych, które odpowiadają za przeliczanie głosów. Na tym ostatnim chciałbym dzisiaj skupić waszą uwagę.
źródło
System oddawania głosów na wyborach w Polsce od lat nie spełnia swojego zadania. W wyborach udział bierze przeważnie ok 40-45 % osób uprawnionych do głosowania. Jest to mniej niż połowa pełnoprawnych obywateli, którzy mają prawo oddania głosu na karcie wyborczej. Co jest powodem tak niskiej frekwencji?
Powodów jest wiele a ciągle powtarza się jedno zdanie " nie ma na kogo głosować". Może i tak faktycznie jest, w końcu któryś z myślicieli powiedział, że demokracja zawsze wyłania jednostki najgorsze. Mimo to powinniśmy korzystać z swojego uprawnienia do brania udziału w wyborze osób rządzących państwem. Z drugiej strony chciałbym pokrótce skomentować powyższe uprawnienie. W nauce prawa konstytucyjnego nie ma najmniejszej wątpliwości, że udział obywateli w wyborze władz państwa jest mniej niż marginalny. Demokracja zbudowana jest w taki sposób aby wszyscy głosujący myśleli, że mają realny wpływ na wynik wyborów. Aby to zbadać wystarczy zadać sobie jedno pytanie - Jak obywatele mogą w rzetelny sposób sprawdzić ilość faktycznie oddanych (ważnych) głosów?
Nie ma co się oszukiwać, komisje wyborcze są tworzone w okręgach wyborczych a z kolei wielkość okręgów wyborczych jest sztucznie zwiększana bądź zmniejszana przez dominujące ugrupowanie polityczne. Mało tego, skoro nad wynikami wyborów czuwa Państwowa Komisja Wyborcza a organem odwoławczym jest sam Sąd Najwyższy to czym się tu martwić? Otóż jest czym się martwić, bo każda komisja składa się z członków wybieranych przez ugrupowania polityczne. To przecież żaden problem obsadzić komisję wyborczą na szczeblu zarówno samorządowym jak i rządowym swoimi "pionkami". Do momentu afery z wybraniem członków Trybunału Konstytucyjnego myślałem a właściwie to miałem nadzieję, że istnieją w naszym kraju apolityczne organy. Niestety takich nie ma i również sędziów SN można wybrać w odpowiedni przez partię rządzącą sposób. Można powiedzieć, że to zbyt dużo manipulacji aby obsadzić każde stanowisko swoimi członkami. Z pozoru wygląda skomplikowanie ale czemu ma się nie udać skoro wyniki PKW trafiają do wyborców przez upolitycznione media. Każda stacja może podać inny wynik a uznany będzie wynik tej telewizji, która ma największe grono słuchaczy. Jak możemy podważyć wynik mediów?
źródło
Powyższe daje do zrozumienia a przynajmniej do wyobrażenia, jak łatwo można manipulować wyborami. Nie będę wspominał o konstruowaniu kart wyborczych bo to trywialny sposób. Można pomyśleć, że to teoria spiskowa ale wystarczy poczytać w internecie jak rzeczywiście to wygląda. Sztaby wyborcze poprzednich rządzących zdradzają tajemnice jak kierować tłumem wyborców, jakie hasła wykrzykiwać aby ludzie sami doszli do wniosku " że nie ma na kogo głosować - a raczej jest tylko jeden słuszny wybór".
Co można zmienić?
Przechodząc do meritum chciałbym przedyskutować z wami dwie możliwości, które w mojej ocenie mogłyby się sprawdzić:
- system wyborów międzynarodowych
- system wyborczy w technologii blockchain
ad 1) System wyborów międzynarodowych jest tym droższym rozwiązaniem. W mojej ocenie mógłby wyglądać w następujący sposób. Jako, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej od 2004 roku to oprócz benefitów płynących z wszystkich dotacji unijnych i ogromnego poczucia suwerenności, przyjęła na siebie szereg obowiązków, których wykonywanie idzie jej znacznie gorzej. Jednym z obowiązków Polski wobec UE jest implementacja prawa unijnego do prawa polskiego (chodzi o wprowadzanie i respektowanie porządku prawa UE w Polsce). Z tego obowiązku jesteśmy rozliczani. System wyborów międzynarodowych byłby jednym z obowiązków każdego państwa członkowskiego. Każde państwo członkowskie miałoby swoją liczbę porządkową i ta liczba trafiałaby do puli wraz z wszystkimi pozostałymi liczbami państw członkowskich ( 28 ). Spośród tej puli liczb komisja składająca się z 28 członków wybierałaby losowo osobę która wylosuje 3 numerki dla państwa, w którym odbywałyby się przykładowo wybory prezydenckie ( raz na 5 lat w Polsce to nie jest dramat). Następnie szefowie tych 3 wybranych państw przygotowaliby specjalne komisje do badań uczciwości wyborów. Komisje 3 wybranych państw przyjeżdżałyby sprawdzić przebieg wyborów albo nawet zebrać wszystkie głosy i przeliczyć samodzielnie. Założę się, że mimo kosztowności system miałby szanse na powodzenie, jego wadą byłaby podatność na konotacje polityczne pomiędzy państwami przed wyborem komisji.
Ad 2) Jako, że technologią blockchain interesuję się od jakiegoś czasu, chciałbym przedyskutować jeszcze jej możliwy wpływ czy też zastosowanie w wyborach. Nie będę tłumaczył na czym polega blockchain od początku, ponieważ napisałem już o tym sporo artykułów i zachęcam do ich przeczytania tutaj i jeszcze tutaj. Zastosowanie technologi blockchain (inaczej systemu rozproszonego rejestru) w wyborach byłby znacznie tańsze niż sposób 1 aczkolwiek tempo w jakim nasz kraj wprowadza nowinki technologiczne i to jeszcze tak ważne jak blockchain pozwala stiwerdzić jedynie, że zarówno sposób 1 jak i 2 są tak samo prawdopodobne. Wybory w rozproszonym rejestrze odbywałyby się w specjalnie utworzonej do tego sieci, akredytowanej i autoryzowanej przez rząd. Każdy uprawniony do głosowania musiałby wygenerować klucz prywatny (do oddania głosu) i klucz publiczny (do weryfikacji). Po zalogowaniu, system już miałby informacje odnośnie tego, że zalogowany wyborca jest autentyczny i może potwierdzić jego istnienie. Głosowanie odbywałoby się na wirtualnych kartach wyborczych, które byłyby w pełni anonimowe, dostęp do tego miałaby tylko komisja wyborcza. Oczywiście o ile oddanie system pod opiekę komisji wyborczej nie daje 100 % pewności, o tyle technologia blockchain daje 100 % gwarancję na prawdziwość danych do niej wprowadzonych, wieczność istnienia tych danych (dopóki istnieje podłączony do internetu komputer) oraz gwarantuje, że dokonane w niej jakiekolwiek zmiany muszą być potwierdzone (czyli informacja trafia do wszystkich). Ten sposób wyborów zrewolucjonizowałby cały system. Problemem jest tylko to, że polityka rządzących nie idzie w parze z rozwiązaniami dającymi prawdziwe rozwiązania.
źródło
W tym artykule to wszystko na temat wyborów. Zachęcam do dyskusji i komentowania pomysłów na zmianę systemu wyborczego. Czy idziemy w dobrym kierunku czy może nie ma to pokrycia? Podzielcie się zdaniem
grreenn
Z tymi benefitami płynącymi od Unii i suwerennością to nie przesadzaj. ;)
"Głosowanie odbywałoby się na wirtualnych kartach wyborczych, które byłyby w pełni anonimowe, dostęp do tego miałaby tylko komisja wyborcza."
"Wybory w rozproszonym rejestrze odbywałyby się w specjalnie utworzonej do tego sieci, akredytowanej i autoryzowanej przez rząd."
Gdzie ta zmiana systemu wyborczego?
Benefity to był sarkazm a zwłaszcza suwerenność - wszyscy wiemy jak w praktyce sprawa wygląda :). Powyższe to propozycję liczę na ciekawe pomysły i dyskusję. Co do komisji wyborczej to musi istnieć jakiś organ który to wszystko nadzoruje a blockchain gwarantuje prawdziwość informacji. Tak jak w konstytucji tak i w tym przypadki dla spokoju powinien być organ nadzoru. Może ograniczenie dostępu to źle ujęte sformułowanie. Akredytacja i autoryzacja ze strony rządu nie przeczyłaby temu aby strona została stworzona przez podmiot prywatny. Sęk w tym, że ludzie musieliby uwierzyć w poprawność tej strony.
Dzięki za komentarz, i liczę na dalsze dyskusje