Buxton Brewery Battle Horse - Recenzja
Buxton Brewery Battle Horse
W ciągu 6 lat browar rozrósł się do 10 osób i zajmuje 650-metrową hale na Standen Lane w Buxton gdzie stoi browar skonstruowany na zamówienie o wybiciu 3500 litrów. Browar produkuje około 30 różnych piw i postawił sobie za cel innowacje oraz jakość co konsekwentnie udowadnia, tworząc doskonale piwa. Czas na recenzje.
Nazwa, jak i etykieta są naprawdę świetne. Etykieta jest utrzymana w typowym dla Buxton stylu i prezentuje się wyjątkowo dobrze. Warto zaznaczyć, że pierwsza warka Battle Horse była setną, jubileuszową warką z nowego browaru. Battle Horse to Black IPA czy też Cascadian Dark Ale, które wydaje mi się bardziej poprawna nazwa, o czym pisałem w jednej z moich recenzji z serii BrewDoga BrewDog Libertnie Black Ale - Review
Piwo wizualnie wygląda bardzo apetycznie. Jest przejrzyste i ciemnobrązowe z czerwonymi przebłyskami. Drobnopęcherzykowa piana jest gruba i długo się utrzymuje, ma piękny beżowo brązowy kolor. Aromat jest bardzo bogaty. Poza typowym aromatem palonych słodów oraz czekolady przebijają się również ciemne owoce, - porzeczki i śliwki. Z aromatów chmielowych mamy tutaj głównie cytrusy, w postaci grejpfruta oraz sosnę. Smak jest bardzo złożony. Co ciekawe pozbawiony nut palonych, na co wskazywałby aromat. Sporo ciemnej czekolady trochę tofi. Piwo jest raczej słodkie, ale dobrze skontrowane chmielami. Gdzieś na samym końcu przewijają się ciemne owoce. Trunek jest stosunkowo pełny i ma bardzo przyjemną gładką teksturę. Battle Horse to piwo dziwne, nie do końca dające zamknąć się w jednym stylu. W wielu aspektach przypomina mocno chmielonego imperialnego stouta, bo ma aż 10.5% alkoholu i zbliżony profil. Oceniam Je wysoko na 3.75/5. Na zdrowie.
wow !!!!
Dopiero zaczynam, ale jeden z pierwszych postów na jakie trafiłem jest o piwie :) cudowne miejsce :)
Zapraszam do przeczytania reszty moich wpisów, bo pisze tylko o piwie, choć z czasem może rozszerzę swoją działalność na inne alkohole.