Newsletter a Twoja muzyka

Są powody, dla których lista mailingowa jest o niebo lepszym sposobem komunikowania się z fanami niż media społecznościowe.

Przekornie zacznijmy od wad:

• na liście mailingowej będziesz miał zawsze mniej odbiorców niż w mediach społecznościowych,
• komunikacja mailowa trafia jedynie do osób, które wyraziły na nią zgodę, a Facebook pozwala przecież docierać do całkowicie nowych osób.

Zalet jest jednak znacznie więcej.

Sam prowadzę niewielką listę mailingową, na której znajdują się głównie osoby, które brały udział w tworzeniu projektu. Używam Mailchimpa, który przy małym wolumenie wysyłania jest darmowy, pokazuje kto i jak klika w nasze maile (a zatem informuje nas, które maile są ciekawe, a które nie), a także pozwala tworzyć całkiem ładne wiadomości:

Oczywiście, jeżeli chcecie dostawać informacje o postępach w tworzeniu DP2.0 na mailu to zapisów można dokonać tutaj.

Decydując się na rozbudowanie swojej listy mailingowej, czyli na poproszenie fanów i odbiorców o zgodę na wysyłanie newsów drogą mailową, gwarantujesz sobie niezależność od Facebooka, innych mediów społecznościowych i ich zmiennych algorytmów.

Szum na FB i wszędzie indziej jest tak wielki, że przebicie się z cenną informacją jest trudne. Każdy wpis znajduje się w otoczeniu podobnie zaprojektowanych wpisów, które użytkownik przesuwa palcem po ekranie. Bardzo rzadko pojedyncze wpisy zyskują uwagę, na którą zasługują.

Pamiętacie na czym miał polegać fenomen Snapchata? Oglądane zdjęcie czy film zajmowały całą powierzchnię ekranu smartfona i pozbawione były elementów interfejsu. Nie było przycisku Lubię to i ich licznika, nie było sekcji komentarzy, możliwości repostowania i tak dalej. Komunikat zajmował całą dostępną przestrzeń i był wolny od rozpraszaczy.

E-mail ma podobne przywileje. Po otwarciu, użytkownik poświęca większą część swojej uwagi komunikatowi. Mamy też wspaniałą możliwość graficznego zaprojektowania wiadomości tak, jak się nam podoba, a nie tak jak założyli twórcy platformy. Wszystkie wpisy na FB czy Insta będą do siebie strukturalnie podobne. W mailu możemy zdecydować się na czysty plain text lub zapełnić przekaz grafiką lub video.

Wiadomość e-mail to współczesna wersja listu i dlatego może być znacznie bardziej spersonalizowana. Korzystanie z narzędzi takich jak Mailchimp pozwala personalizować nagłówki i segmentować odbiorców na grupy. Gdy widzisz w jaki sposób odbiorcy reagują na wiadomości, kiedy je otwierają i w które linki klikają, możesz podzielić ich na grupy, do których będziesz kierował inaczej sprofilowane wiadomości. Są ludzie, którzy chętnie czytają długie teksty, są ludzie, którzy wolą słuchać lub oglądać, są tacy, którzy będą chętnie kupować muzykę i tacy, którzy wejdą w dyskusję.

Jeśli masz naprawdę dużą grupę odbiorców to wiele z programów do obsługi mailingu daje także możliwości testowania A/B: tworzysz dwie wersje tego samego maila, program wysyła wersję A to niewielkiej części twojej listy, wersję B do innej części listy, bada która z tych wersji jest chętniej czytana i wysyła tę wersję do pozostałych odbiorców z listy. Czy to nie genialne?

===

Maile, które wysyłam, otwiera nawet do 70% odbiorców, a linki klika ponad 40%: mam pewność, że ludzie, którzy zapisali się na listę mailingową to ci, których DP2.0 interesuje. Moim nadrzędnym celem listy mailingowej było podtrzymywanie poczucia zaangażowania wśród osób, które wniosły wkład w rozwój projektu. To przecież osoby, które potencjalnie będą największymi krytykami moich artystycznych decyzji. Mogą też być prawdziwymi ambasadorami projektu po jego premierze. Nie znalazłem lepszego sposobu, by mieć tak wrażliwych odbiorców blisko.