Dawne Europejskie Sztuki Walki
Prawdopodobnie termin Dawne Europejskie Sztuki Walki brzmi obco dla większości czytających. Nie dziwi mnie to bo i dla mnie kilka lat temu nazwa ta nic nie znaczyła i uważałem, że jeśli istnieją jakiekolwiek sztuki walki to tylko te z dalekiego wschodu.
Europejskie sztuki walki z bronią białą lub bez niej
W Europie wykształciło się wiele stylów walki. To czym ludzie w DESW zajmują się na co dzień jest rekonstrukcja technik zawartych w traktatach historycznych. Traktat to coś w rodzaju podręcznika zawierającego przekrój technik jakie znał dany mistrz. Ponieważ zawierały one często bardzo skrótowy opis i zostawiały pole do interpretacji to nie można ich nazwać pełnowartościowymi podręcznikami, a jedynie czymś w ich rodzaju - portfolio mistrzów szermierczych, którzy potrzebowali czegoś aby zaprezentować swoją wiedzę przed tymi, którzy mieliby się od nich uczyć.
Na szczęście jest wielu ludzi, także w Polsce, którzy czynnie zajmują się interpretacją i reinterpretacją źródeł tak aby sztuka walki nie zniknęła w odmętach historii.
Pierwszy traktat, jaki znaleziono, to I.33 . Powstał najprawdopodobniej na początku IV wieku i mówi o walce mieczem i puklerzem. Znajdują się w nim ilustracje prezentujące techniki.
W IV i następnych wiekach spisano nauki wielu mistrzów szermierczych. Jako ojca szermierki niemieckiej uważa się Johannesa Liechtenauera - bardzo wiele traktatów powołuje się na niego, ale o samej osobie Lichtenauera nie ma wielu informacji. W podobnym okresie żył jeden z włoskich mistrzów - Fiore dei Liberi, o którym wiadomo trochę więcej.
Podaję tutaj pełną listę mistrzów jakich udało się odnaleźć w źródłach. NA stronie Wikinauer znajduje się też bardzo wiele treści związanych z DESW, także zeskanowane traktaty historyczne.
Ale czym są te sztuki walki
Większość grup, zajmujących się studiowaniem traktatów, trenuje walkę długim mieczem i śmiało można powiedzieć, że jest to najpopularniejsza broń biała w tym środowisku, a w niektórych traktatach jest uważana za najważniejszą broń. Ale jest znacznie więcej.
W wielu traktatach można zauważyć hierarchiczny porządek lub swoisty plan treningowy.
Zaczyna się od zapasów, które są podstawą wszystkich nauk, następnie przechodzi się do drewnianej pałki lub sztyletu, tasaku, korda, miecza długiego, aż do halabard i włóczni. Walka mogła się toczyć w zbroi i są także o niej źródła, ale większość traktatów mówi o walce bez opancerzenia. Jest także mowa o walce konno i pieszo, z jednym przeciwnikiem i wieloma, o tym jak bronić się czapką lub kawałkiem sukna. Wszystko to miało nauczyć szermierza, rycerza, czy kogokolwiek kto mógł sobie pozwolić na taką naukę, obrony w każdej sytuacji.
Nie jest to prawdą, że rycerze średniowieczni poruszali się jak muchy w smole, a kiedy zostawali obaleni na ziemie to nie było już dla nich ratunku.
W późniejszych wiekach pojawiają się także liczne traktaty o szabli, rapierze, florecie, po pojawieniu się broni palnej, także o walce na bagnety.
Dziś mamy całą szermierkę sportową i klasyczną, ale sztuka walki ze średniowiecza zaniknęła przez wieki i dopiero od kilkudziesięciu lat zostaje powoli przywracana do życia. Są osoby, które dzięki pracy i treningowi można nazwać fechmistrzami, ale to na czym bazują to tylko pozostałości po wiedzy jaką mieli dawni mistrzowie.
Poniżej załączam film z zawodów i współczesnych szermierzy.
Fajny film - nie widziałem jeszcze takiego sportu - chętnie bym poćwiczył.
Jest sporo klubów w Polsce. Tutaj na mapce są zaznaczone: https://www.google.com/maps/d/u/0/viewer?ll=51.98976936461851%2C17.490928375787576&z=7&mid=1yCvJWtAlt1xazTqsD9MeslTk8fkrz6PD
Ewentualnie na grupie Dawne Europejskie Sztuki Walki na facebooku.
Super :)
Ty też w tym uczestniczysz?
Tak, trenuję w ARMA Wrocław. :)
Ogólnie polecam bo to bardzo fajna forma spędzania czasu. Sprzęt trochę drogi, ale jakby spojrzeć na to z perspektywy czasu to kupuje się raz lub przynajmniej na kilka lat ochraniacze. Z bronią bywa różnie, bo niektórzy mają po 5-6 lat swoje klingi, a mi złamał się miecz treningowy po trochę ponad dwóch latach ;) więc tutaj kwestia danego egzemplarza plus eksploatacja.
Koszty wszędzie są.
Mój kolega kiedyś coś takiego ćwiczył z 15 lat temu, nie wiem czy nadal.