Gdańskie falowce - eksperyment PRL-owskiego budownictwa
112 schodów –tyle codziennie rano pokonuję zbiegając z 7 piętra. Nie lubię czekać na windę. A gdy w jednej klatce znajduje się około 120 mieszkań, czas oczekiwania robi się wyjątkowo długi. 120 mieszkań w klatce – nie jest standardem w blokach budowanych za PRL. Ale w przypadku gdańskich falowców mało co jest standardowe – są to jedne z najdłuższych budynków mieszkalnych w Europie, a być może i na całym świecie.
Gdy kilka lat temu czytałem artykuł o tych nietypowych wieżowcach, nie spodziewałem się że za kilka lat sam będę mieszkać w jednym z nich. Czasem najciekawsze tematy znajdują się dosłownie pod nosem. Dlatego właśnie poniższy wpis dotyczyć będzie miejsca które aktualnie zamieszkuję i które zdecydowanie warte jest uwagi.
Ogólny zarys
Kilka słów wprowadzenia. Falowce to wieżowce mieszkalne znajdujące się w Gdańsku, nazwa wzięła się od tego iż ich kształt, bryła przypomina morską falę.
Zbudowane są w osi wschód-zachód, prostopadle do morza. Spowodowane jest to tym, by silne nadmorskie wiatry nie uderzały na swojej drodze w wielką betonową ścianę, tylko "prześlizgiwały" się po budynkach
Źródło: Google Maps
Jest ich w Gdańsku osiem : siedem na Przymorzu oraz jeden w Nowym Porcie. Charakteryzują się tym, że zbudowane są z niezależnych segmentów, do większości mieszkań wchodzi się z otwartych galerii. Idąc tym zewnętrznym korytarzo-balkonem mijamy okna swoich sąsiadów. Prywatność narażona jest tu na spore ryzyko. Początkowo idąc tą galerią przejść można było całą długość falowca, i wejść do każdej klatki. Z biegiem lat galerie zostały w większości zabudowane przez mieszkańców, poza tym wejście do nich zabezpieczone jest dodatkowymi drzwiami.
Źródło: Wikipedia
Źródło: Wikipedia
Na każdym piętrze znajdują się również 2 mieszkania do których wchodzi się bezpośrednio z klatki. I na szczęście my wynajmujemy właśnie takie.
Początek budowy falowców to rok 1966. Wtedy to powstał pierwszy budynek przy ul. Piastowskiej. W latach 1970-1973 powstał za to najdłuższy falowiec przy ul. Obrońców Wybrzeża – ma on aż 860m długości(o nim więcej zaraz). Ostatni z wieżowców zbudowany został w 1978r. Jest to 230-metrowy falowiec znajdujący się w Nowym Porcie.
Falowce – za, a nawet przeciw
Falowce są z całą pewnością jednym z największych eksperymentów mieszkaniowych PRL. Mają tyle samo przeciwników co i zwolenników. Dla jednych architektoniczny koszmar i upadek budownictwa. Dla innych atrakcja turystyczna godna wpisania na listę zabytków. Ile osób tyle opinii. Wśród najczęstszych wad wymienia się:
- ciasne, zimne mieszkania
- cienkie ściany
- niewielkie balkony
- plagi robactwa - karaluchy, pająki
- koncepcja galerii z której wchodzi się do większości mieszkań – brak prywatności
- samobójstwa
Z kolei jako zalety uznać można:
- świetna lokalizacja
- ładny widok na Trójmiasto, Zatokę Gdańską z wyższych pięter
- infrastruktura osiedla
- mieszkańcy tworzą swoistą społeczność
No tak, ale skoro mieszkam w falowcu już ponad 8 miesięcy to muszę opisać także swoje odczucia. Mieszkanie, które wynajmujemy jest po generalnym remoncie stąd może to lekko zmieniać perspektywę. Nie doświadczamy ani zimna, ani robactwa. Nie słyszymy też za bardzo sąsiadów zza ścian. Mieszkamy na 7 piętrze i mamy całkiem niezły widok na osiedle.
Faktem jest, że samobójcy wyjątkowo upodobali sobie falowce jako miejsce gdzie odbierają sobie życie. W naszym falowcu taki przypadek miał miejsce tydzień temu. Ogólnie takich zdarzeń jest kilka w roku
Silne jest tutaj poczucie anonimowości. Po 8 miesiącach mieszkania kojarzymy zaledwie kilkoro sąsiadów. Przy kilkuset osobach w klatce codziennie napotykamy się na kogoś innego. Chociaż wśród starszych osób, zwłaszcza tych którzy mieszkają tutaj od dawna na pewno istnieją jakieś więzi. Społeczność też jest w jakiś sposób zaangażowana, co pokazuje to jak wyglądał sąsiedni falowiec podczas Bożego Ciała
Źródło: własne zdjęcie
Zaletą jest na pewno lokalizacja. 1,5 km do morza i największego parku w Gdańsku. W najbliższym otoczeniu wiele marketów, sklepów, lokalów usługowych czy też galeria handlowa z multikinem.
Przymorze jest też świetne skomunikowane z pozostałymi dzielnicami Gdańska. Również przestrzenie między budynkami są sensownie zaprojektowane.
Rekordzista
Jeden z falowców zdecydowanie się wyróżnia. Mowa o wieżowcu przy ul. Obrońców Wybrzeża 4, 6, 8, 10. Kilka faktów o nim
- długość 860 m
- wysokość 32 m
- szerokość 13 m
- 10 pięter
- 16 klatek
- 3 przystanki autobusowe na jego długości
- około 3500 zameldowanych osób, jednak realna liczba mieszkańców szacowana jest na 5000-6000
W Polsce mamy 923 miasta. Aż 389 z nich ma liczbę mieszkańców niższą niż 6000 osób. Czyli rekordowy falowiec ma populację większą od 40% polskich miast.
Jest to drugi najdłuższy budynek mieszkalny w Europie. Dłuższy jest jedynie wiedeński Karl-Max-Hof (1100 metrów).
Chcąc odwiedzić sąsiada z 2 końca budynku najszybciej jest to zrobić podjeżdżając 2 przystanki autobusem
Źródło: własne zdjęcie
Źródło: własne zdjęcie
Źródła
https://pl.wikipedia.org/wiki/Falowiec
http://poznajpolske.onet.pl/gdanski-falowiec-kultowy-mrowkowiec/ydlwv
https://histmag.org/Gdanskie-falowce-czyli-jak-budowano-a-jak-nie-Przymorze-10559/1
http://www.national-geographic.pl/national-geographic/ludzie/gdansk-mikroklimaty-betonowej-fali
Bardzo ciekawy wpis. W falowcach zauważyć można wizję Oskara Hansena - miasta liniowe, jak i istniejący w Warszawie budynek jego autorstwa - Przyczółek Grochowski.
No tak. Swoją drogą cały Gdańsk przecież jest w dużej mierze oparty na układzie linearnym. I właśnie jakoś cały czas nie mogę zupełnie się przyzwyczaić. Zdecydowanie wolę układy koncentryczne jednak
Super, tamtedy sie chyba idzie nad morze o ile pamiętam...
Dokładnie. Od falowcow do morza jest już 10-20 min spaceru
Byłem kilkakrotnie w tym najdłuższym na Obrońców Wybrzeża. Niezły klimat ;)