You are viewing a single comment's thread from:
RE: Jest ryzyko. Musi być wybór
Po pierwsze - nie jestem przeciwnikiem szczepień
Po drugie - szczepionka na tężec był tylko przykładem
po trzecie - nikt nie ma prawa decydować czy ja lub moje dzieci mają być uszkodzone po podanu przeterminowanej szczepionki lub w nieodpowiednim terminie lub w nieodpowiednim stanie zdrowie lub w koktajlu. nie ma na to mojej zgody! a tych nadużyć nikt nie bierze na klatę....
Ja też nie zwracałam się personalnie do Ciebie, chociaż mógłbyś tak pomyśleć, ponieważ napisałam komentarz pod Twoim. Ale pasowało mi, bo napisałeś o tężcu. Dało mi to okazję, aby zaznaczyć różnicę między chorobami zakaźnymi ale nie zaraźliwymi, jak tężec, i chorobami zakaźnymi bardzo zaraźliwymi jak np. ospa.
ok źle to zinterpretowałem jeśli Cie uraziłem to przepraszam. może mogłem moją wcześniejszą wypowiedz ująć w lekko innych słowach, aby było wiadomo że to tylko przykład. No i różnica oczywiście jest tu chyba nikt z tym nie dyskutuje. Na te choroby bardzo zaraźliwe wiadomo trzeba by było szczepić się w pierwszej kolejności a te mało zaraźliwe lub te wywołujące mniej komplikacji można szczepić później jak organizm oczyści sie z syfu i odbuduje utraconą odporność po pierwszej szczepionce (chodzi o ogólną odporność organizmu)
Nie uraziłeś i nie przepraszaj, ok?
ok :)