RE: Dieselgate i normy emisji spalin. Motoryzacyjno-biurokratyczna patologia
No dobrze, ale auta te nas truły‼
Poważnie? Naprawdę tak uważacie?
Tak, te auta nas truły. Tak jak każde auto spalinowe jeżdżące po mieście. Nie ma tutaj granicy zero-jedynkowej, że jedno auto truje, bo emituje za dużo, a drugie już nie, bo emituje poniżej jakiegoś limitu. Im mniej jest emitowane tym lepiej. Problem jeśli jest, to ze zbyt wysokimi limitami, wysrubowanymi. Ale jak widać chyba zbyt wyśrubowane one nie były, skoro po wyroku producenci byli w stanie te auta "naprawić" tak by emitowały mniej spalin.
Tak czy inaczej kibicuję autom elektrycznym. Problem zanieczyszczenia powietrza będzie o wiele wiele mniejszy w centrach miast. Być może też problem hałasu.
Powinniśmy wrócić do norm obowiązujących powiedzmy 10 lat temu i utrzymać je na stałym poziomie.
Trzymanie norm na stałym poziomie jest tak samo złe jak zbyt ostre ich zwiększanie. Bez zwiększania norm firmy nie mają jednego z ważnych bodźców na pracownie nad wydajniejszymi technologiami który mniej zanieczyszczają powietrze. Oczywiście powinny one być realne i brak pod uwagę obecne możliwości technologiczne.