Winni - Recenzja
Reżyseria: Gustav Möller
Scenariusz: Gustav Möller
Winni to film, który przyciąga i wciąga co w połączeniu, z tym że rozgrywa się tylko w jednym pomieszczeniu powoduje, że zasługuje na uznanie. Jest to thriller psychologiczny w wykonaniu duńskiego reżysera Gustava Möllera i jest to jego debiut reżyserski, który pozwala mu na ogromne wejście, albowiem Dania wystawia go jako kandydata do Oscara.
Z thrillerami jest tak, że nie można mówić, o co w nich chodzi i co się w nich dzieje, ponieważ odbiera to całą radość z oglądania powiem tylko tyle że film to historia policjanta, który jest operatorem telefonu alarmowego. Odbiera on połączenia od pijaków, nastolatek i innych, którzy w większym lub mniejszym stopniu potrzebują jego pomocy i ta żmudna i z czasem nudna praca nie jest czymś ambitnym dla naszego bohatera, który został tam przeniesiony ze względu na problemy, w jakich się znalazł. Gdy dzwoni do niego kobieta, która wzywa pomocy, bo została porwana i jedzie z oprawcą w samochodzie główny bohater maksymalnie się angażuję, aby jej pomóc.
Bardzo ciekawą postacią jest tutaj nasz bohater, w którego wcielił się Jakob Cedergren, który jest bezczelny w stosunku do ludzi, z którymi pracuje, a także do ludzi, którzy do niego dzwonią, jest też bezlitosny w swoim działaniu co przekłada się na jego decyzje i tok myślenia dzięki temu widzimy na ekranie przekonującą postać, która zachęca do dalszego oglądania z uwagą.
Całość bardzo mi się spodobała za umiejętność utrzymania zainteresowania widza pozostając z kamerą w jednym pokoju i nagrywając ten film w dwóch stałych kadrach zbliżeniach i pół zbliżeniach twarzy naszego bohatera oczywiście pojawia się też kilka jakiś tam innych planów, ale to tylko tak dla ułatwienia orientacji w fabule, cała reszta jest w zbliżeniu, cały film przyglądamy się twarzy naszego bohatera jego mimice, rosnącym nerwom i potowi na czole, który się pojawia, oczywiście niesie to za sobą pewną trudność aktorską, bo zagrać tak, aby przez 85 minut więc na ciebie patrzył i się nie nudził to jest ogromna sztuka a w tym filmie się to udało.
Ten film jest dobry, a nawet bardzo dobry, ale w moim odczuciu w ostatnich tygodniach widziałem lepszy, jeśli chodzi o takie klimaty, film ten nazywa się searching i opowiada losy ojca, któremu zaginęła córka.
Winni są jak dla mnie bardzo dobrym filmem, ale nie świetnym dlatego oceniam go na 7/10.
Gdy przeglądałem ostatnio premiery kinowe, ten film wzbudził u mnie dosyć spore zainteresowanie. Być może nawet go obejrzę. Póki co jednak dziś wybieram się na "Bohemian Rhapsody".