You are viewing a single comment's thread from:
RE: Wychowawca w sutannie
Próbowałam znaleźć jakieś statystyki na potwierdzenie lub zaprzeczenie tego "bardzo często", ale tak na szybko nie udało mi się. Spróbuję jeszcze, ale ze swojej pracy zawodowej mam raczej odwrotny obraz. Ze znanych mi szkół wychowawcy - nauczyciele w-f byli tylko w gimnazjum z klasami sportowymi.
Statystyk raczej nie będzie, bo są też rotacje i nie zawsze tak jest. A wątpię też, żeby ktoś to notował.
U mnie w mieście w każdej szkole przynajmniej kilku wuefistów jest wychowawcami.
Oczywiście są wspomniane rotacje, itp., ale takie osoby często nadają się na wychowawców, bo potrafią utrzymać dyscyplinę i zarządzać ludźmi. Dlatego też wielu nauczycieli w-f jest dyrektorami.
Ja w każdej szkole miałem za wychowawców wuefistów i przynajmniej u nas jest to normalną rzeczą. Być może to tylko urok mniejszych miast, ale szkoły po ponad 500 dzieci, to nie takie małe jednak.
A co do tego uczenia, to po prostu nauczyciel dostaje ilość godzin, jest skonstruowany plan no i co ma poradzić, że nie ma akurat ze swoją klasą. Nauczyciele muzyki czy plastyki też są wychowawcami i jak ma mieć lekcje ze swoją klasą, jak te przedmioty są np. w gimnazjum tylko rok?
Ale znam wiele przypadków, gdzie nawet z matematyki był inny nauczyciel niż wychowawca i przynajmniej dla mnie, to jest coś normalnego.
Różne posunięcia kadrowe musi stosować dyrektor, aby szkoła dobrze funkcjonowała. Pracowałam w dużym mieście i w małym miasteczku, więc przyjmuję, że są to po prostu decyzje dyrekcji.