Eurowizja - uczciwy konkurs czy polityczna ściema?
Eurowizja to słynny konkurs muzyczny organizowany głównie w Europie. W sobotę 12 maja odbyła się jego ostatnia edycja. Dlaczego ten wydarzenie jest tak popularne i czy rzeczywiście chodzi tu o wytypowanie najlepszej piosenki?
ŹRÓDŁO
Wikimedia.org
Konkurs Piosenki Eurowizji
Od 1956 roku organizowana jest ta impreza muzyczna, w której biorą udział kraje europejskie, choć występuje także spoza Europy, np. Australia. Każda delegacja może zgłosić po jednej utwór wybranego artysty wybieraną zwykle drogą eliminacji. Następnie podczas sesji na żywo każdy pokazuje swój występ. Transmisje na żywo trwają około 3 godziny i dzielą się na półfinały i finał. Potem wybierają grupę po 10 osób z każdej części i pięć głównych państw organizatorskich + kraj zwycięzcy z poprzedniego roku. Razem 26 osób w finale. Na 50 % wyników składa się głosowanie ludzi, a reszta dla komisji składającej się z profesjonalnych muzyków. Eurowizja przyciąga co roku setki milionów widzów.
ŹRÓDŁO
Wikimedia.org
Najgorsze utwory wygrywają?
Podczas oglądania transmisji z występów zauważyłem, że artysta wcale nie musi mieć dobrej piosenki, by wygrać. Według mnie zwycięstwo odnoszą najgorsze i najsłabsze wystąpienia bez praktycznie nikłą warstwą wizualną czy taneczną. Przykład? W tamtym roku wygrał Portugalczyk, który przyszedł, zaśpiewał i wyszedł. Tak można ocenić jego występ. Wyglądało na to, że śpiewa utwór przed znajomymi, a nie przed publicznością.
Jeszcze dziwniejsza sytuacja nastąpiła w poprzednim tygodniu. Pierwsze miejsce zdobył... Izrael. Podejrzane jest, że również i tym razem utwór był w mojej opinii beznadziejny i nic nie wnosił dla nas. Ta kobieta wydawała dźwięki podobne do pisków i krzyków. W tle były jakieś kotki maneki-neko z kultury buddyzmu (chińskiej i japońskiej). Izrael zamiast promować swoją kulturę i tradycję, wystawia jakieś pogańskie figurki! Wstyd i hańba.
Polityczna kontrola
2 lata temu zwycięstwo odniosła Ukraina. Biedny kraj gnębiony przez Putina musiał wygrać. Czy nie wygląda to podejrzanie? Rok temu Portugalia. Dlaczego? Bo na świecie nic poważniejszego nie wydarzyło, a gdyby znowu pierwsze miejsce zająłby ukraiński muzyk, wydałoby się to co najmniej podejrzane. Dali więc najwyższe trofeum "niewinnemu" i "ubogiemu" mężczyźnie. I 2018 - wygrana Izraela. Przecież Polacy mordowali Żydów w obozach koncentracyjnych i trzeba pomóc bogobojnemu Izraelowi... Polska odpadła natomiast po pierwszym etapie. Dla mnie konkurs to oszustwo i tak wygląda sytuacja moimi oczami. Polecam samemu sprawdzić ostatnie lata i dopasować odpowiednie wydarzenia do tamtych okresów. Zauważcie, że Eurowizja często promuje homoseksualizm - w tym roku występowały same panie zamiast normalnej pary - kobieta i mężczyzna, a 2014 wygrał(a) Conchita Wurst. Wspaniały przykład i odwzorowanie idealnej rodziny...
ŹRÓDŁO
Retailgazette.co.uk
Zmanipulowane głosowanie?
W przypadku jurorów, którzy wystawiają oceny wykonującym utwory, dość łatwo byłoby ich przekupić, dając łapówki. Systemy SMS-owe i telefoniczne też trudno jest skontrolować, a nadzór nad nimi sprawują tylko organizatorzy Eurowizji. Tak więc manipulacja i zmiana wyników nie byłaby wcale tak trudnym zadaniem i byłaby o wiele łatwiejsza niż oszukiwanie w wyborach politycznych.
ŹRÓDŁO
Pixabay.com
Wyraź swoje zdanie!
Jestem ciekaw waszego zdania. W mojej opinii ten konkurs jest spalony i wykorzystywany tylko do celów politycznych. Nie liczy się tu wybranie najlepszej piosenki i występu. Do tego wspieranie związków partnerskich i przedstawianie ich jako coś normalnego i w porządku. Oczywiście toleruje, że niektóre osoby mają inne poglądy na płeć, lecz trzeba zabronić ludziom wmawiać innym, że to takie naturalne! W komentarzach napiszcie, co myślicie o całej tej sytuacji.
Konkurs gdzie wygrana jest już z góry ustalona.
Wyniki są co najmniej podejrzane.
Naprawdę ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Oglądam eurowizję od lat i wiem,że różne rzeczy sie działy. Wygranej Conchity czy Portugalczyka rok temu też nie potrafię zrozumieć. Ale np. dobrze rozumiem wygraną fińskiego zespołu Lordi czy tegoroczną wygraną Izraela. Dla wielu zaś jest to zupełnie niezrozumiałe. Wkurza mnie system głosowania widzów,gdzie głosy regulują "granice terytorialne", bo Grecja zawsze głosuje na Cypr i odwrotnie, Skandynawia na siebie itp. Przez to wprowadzono właśnie podział głosów na jury i widzów,ale to też mnie nie przekonuje,bo patrząc jak punktowało jury w tym roku to naprawdę miałem wrażenie,że wszyscy są....przekupieni. O wiele bliżej było mi do punktacji smsowej widzów. Ale myślę,że konkurs idzie w dobrym kierunku. Raczej z litości czy orientacji seksualnej już nikt nie wygra. Chyba bardziej stawia się teraz na produkcję muzyczną jako całość.
Izrael ci się podobał? Dla mnie ten występ to nieporozumienie.
Jeśli chodzi o mnie to był w pierwszej piątce-siódemce Typowa eurowizyjna piosenka, po której usłyszeniu byłem pewien,że wygra. Chyba najbardziej podobały mi się Niemcy, Albania, Węgry, Czechy z tych które pamiętam. Izralee podobał mi się bardziej od Cypru i Austrii z którymi rywalizował o zwycięstwo.
Szczerze to najbardziej mi się podobała Ukraina - artystycznie i wokal i Rosja - kobieta na wózku.
Ja nie ogarniam po co ten konkurs w ogóle się odbywa. Jak sobie myślę o konkursie piosenki europejskiej to wydaje mi się, że powinny rywalizować utwory jakieś radiowe, najpopularniejsze w danym kraju i tak dalej a nie jakieś piosenki wymyślone typowo na potrzeby konkursu nigdy wcześniej nie docenione przez słuchacza
i trochę zastanawia mnie ta ilość fanów, nie mam nic do muzyki POP czy każdego innego gatunku muzycznego ale te hity z eurowizji moim zdaniem są w większości po prostu słabe. Z resztą trochę za moim punktem widzenia przemawia fakt, że 90 procent piosenek po konkursie po prostu ginie
Z tym sie zgodze. Przeważnie jedna z dana konkur trafia do radai i to przeważnie nie zwycięska. W tamtym roku po konkurskie przesłuchałem na Youtube kilkanaście razu piosenkę włoską, bo mi się spodobała, w tym kilka razy niemiecką i węgierską i to by było na tyle.