You are viewing a single comment's thread from:
RE: Sentymentalne podróże do książek i filmów z dzieciństwa
Świetny arykuł kusior!:) Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Kiedyś gdy oglądałem "Muchę" z Goldblumem albo "To" z 1990, byłem zafascynowany. Dziś te filmy wydają mi się zabawne i mało ambitne. Choć z bajkami mam trochę inaczej. Yattaman, Kapitan Daimos czy Tygrysia Maska...gdy włączam sobie czasem intra na Yt, łezka w oku potrafi się zakręcić. Jeżeli chodzi o literaturę, sprawa jest podobna. Ciężko wywołać nowe emocje i odczucia z czymś czego już się spróbowało. Odpowiadając na Twoje pytanie, zostawiam to co było, idę dalej. W końcu muszę poznać zakończenia swoich seriali :D
Dzięki za komentarz! Ja chyba też bym poszedł dalej i zostawił bezpowrotnie to co już znam. Ale z bólem serca bym to robił...