Dylemat wagonika.
Czy słyszeliście kiedyś o pojęciu "Dylemat wagonika"? Jest to eksperyment myślowy zapoczątkowany przez Philippę Foot, który polega na wyborze odpowiedniego działania oraz wytłumaczeniu dlaczego tak się postąpiło. Podstawowa wersja tego dylematu wygląda następująco:
Wagonik kolejki wyrwał się spod kontroli i pędzi w dół po torach. Na jego drodze znajduje się pięciu ludzi przywiązanych do torów przez szalonego filozofa. Ale możesz przestawić zwrotnicę i w ten sposób skierować wagonik na drugi tor, do którego przywiązany jest jeden człowiek. Co powinieneś zrobić?
Pewnie większość ludzi opowie się za tym, aby skierować zwrotnice na tor do którego przywiązany jest jeden człowiek. Uratujemy w ten sposób pięć osób kosztem jednego człowieka. Rozwiązanie wydaje się logiczne.
Problem staje się jednak trudniejszy gdy dowiadujemy się, że tych pięciu ludzi to kryminaliści a osoba na drugim torze to kochający mąż i ojciec trójki dzieci. Dylemat staje się wtedy trudniejszy i odpowiedzi nie byłyby już tak samo jednomyślne.
Pomysłów na takie dylematy może być mnóstwo a każda z takiej sytuacji może nadawać się na fabułę do filmu lub książki. Jedną z osób które wpadły na taki pomysł jest Remigiusz Mróz, który przedstawił takie sytuacje w książce pt. "Behawiorysta".
Gerard Edling tytułowy "Behawiorysta" to były prokurator, który został dyscyplinarnie wydalony ze służby. Edling jest specjalistą od kinezyki czyli działu nauki zajmującego się badaniem komunikacji niewerbalnej. Gerard staje w pojedynku z zamachowcem który wielokrotnie stawia jego, cały jego świat oraz samego czytelnika przed dylematem wagonika. Zabić albo uratować, zginie on lub ona.
Książka wielokrotnie przyprawia czytelnika o dreszczyk emocji. Nieobliczalny zamachowiec który nie pozostawia nic przypadkowi i dopina wszystko na ostatni guzik, przecieko byłemu prokuratorowi który liczy, że odkupi winy i wróci do zawodu. Kto wygra ten pojedynek?
Remigiusz Mróz dopilnował aby w książce nie było chwili na nudę, w doskonały sposób potrafi wciągnąć czytelnika w wykreowany przez siebie świat. Akcja jest dynamiczna od samego początku, poruszane problemy aktualne, a postacie charyzmatyczne. Pisarz co chwilę zwala czytelnika z krzesła, fotela lub tego czegoś na czymś właśnie siedzicie/leżycie, dzięki dylematom przy których nie jeden złapie się za głowę.
Autor pokazuje, że jesteśmy sumą własnych wyborów, to one nas determinują i tak naprawdę nie sztuką jest podejmować decyzje, tylko żyć z ich konsekwencjami.
Książka jest bardzo dopracowana a także okraszona wieloma ciekawostkami na temat mowy ciała. Po przeczytaniu tej książki od razu przeczytałem drugą tylko, że na temat mowy ciała :D
Pomysł na książkę narodził się przypadkowo. Autor podczas studiów uczęszczał na zajęcia z negocjacji i mediacji, na których podczas dwugodzinnych wykładów omawiali dylemat wagonika. Kto by pomyślał, że uczęszczanie na wykłady tchną w nas pomysł na napisanie książki.
Serdecznie zachęcam do zapoznania się z tą lekturą, dla mnie "Behawiorysta" jest w TOP 3 książek które przeczytałem, a w sumie trochę ich jest (61) ;)
Gdyby tak poruszyć "Dylemat wagonika" na steemit? Piszcie w komentarzach wasze wersje dylematu oraz w odpowiedziach możliwe rozwiązania tego problemu. Zobaczymy czy #polish będzie jednomyślne w rozwiązaniach tych dylematów.
A zatem nich rozpocznie się koncert krwi.
Tekst powstał na podstawie drugiego tematu tematów tygodnia - "Linie kolejowe w Polsce".
Wykoleić wagonik.
Złapaliśmy terrorystę, który jest częścią siatki planującej zamach na dużą skale. Nic nie chce powiedzieć. Oprócz niego mamy jego rodzinę. Jak daleko posuniemy się żeby wydobyć informacje o zamachu?
Dylemat w zasadzie nie współczesny ze względu na postęp nauki ale: wybucha zaraza, nic prawie o niej nie wiemy (jak się przenosi, jak leczyć), poddajemy kwarantannie całe miasto skazując prawdopodobnie wszystkich mieszkańców na śmierć, czy ryzykujemy i izolujemy tylko tych do których mamy pewność że są chorzy?
Nazista wchodzi do domu/wioski każe wydać żyda jeśli tego nie zrobimy zabije wszystkich domowników / całą wioskę - ryzykujemy licząc że dobrze ich ukryliśmy czy ulegamy germańcom chroniąc życie swoje i bliskich.
Możemy jednym uderzeniem zakończyć wojnę poprzez zdruzgotanie przeciwnika zwłaszcza jego morale, ale będzie to oznaczało śmierć wielu cywilów, jednak dalsze trwanie wojny to śmierć jeszcze większej liczby żołnierzy.
Tyle na pierwszy rzut ;) Wszystkie dylematy realne, z życia wzięte.
Polecam „Cenę” Łysiaka. Porusza ten sam problem wyborów. Ostatnio nawet teatr telewizji ją wystawił.
!tip 0.1 hide
Masz błąd w czwartym tagu ;)
#pl-emocjonalnie
Fajny wpis, pozdrawiam :)
I like the first photograph very much! I like how it shows movement. The blur effect is cool.