You are viewing a single comment's thread from:
RE: Bondowski mariaż z synth-pop'em
Ale na początku lat 90 mieli udany come back. Wychowałem się na ich piosence "Come undone" chyba z 1992 lub 93 roku i bałem się tego teledysku, jak ta babka skrępowana śpiewała refren pod wodą. Dopiero (dużo, dużo) później dowiedziałem się, że to Duran Duran, kiedy szukałem informacji na temat tej piosenki w internecie.
Komercyjnie na pewno był udany, mi jednak właśnie ta późniejsza twórczość praktycznie nie podchodzi, ale sam zespół na pewno mogę śmiało polecać do przesłuchania.