RE: Papierosy i szczepionki nie szkodzą zdrowiu
Kłamstwo nr 4 „Żadne z opublikowanych i poddanych recenzji badań nie zdołały wykazać jakiejkolwiek szkody spowodowanej obecnością Tiomersalu.”
Fakty: Opublikowana literatura naukowa dotycząca Tiomersalu może zostać podzielona na reprezentującą dwa odmienne stanowiska z sprzecznymi wnioskami odnośnie jego toksyczności.
Pierwsze stanowisko mówiące o „braku dowodów na jakiekolwiek szkody”, reprezentują badania bezpośrednio lub pośrednio wspierane przez przemysł farmaceutyczny. To te badania najczęściej są cytowane w mediach. Większość z tych badań opiera się na statystyce. [BADANIA EPIDEMIOLOGICZNE] Bardzo często dane, na których opierają się wnioski owych badań, zostały „zagubione” lub są niedostępne, czy też niekompletne. W 2004 roku Komisja Oceny Bezpieczeństwa Szczepionek, która broniła stosowania Tiomersalu, opierała się na tego typu statystycznych badaniach, zamiast na dowodach klinicznych, dostarczonych uprzednio komisji.
Odmienne stanowisko przedstawiają setki niezależnych badań statystycznych i klinicznych wskazujących na szkodliwość Tiomersalu. Te badania z kolei spotykają się z niezwykle rzadką uwagą ze strony mediów. Autorami tych publikacji są chemicy, biolodzy, lekarze i neurologowie wśród niezliczonej rzeszy innych naukowców. Badania te często były sponsorowane dotacjami federalnymi. W wielu jednak przypadkach, gdy badacze wywnioskowali, że Tiomersal jest szkodliwy, finansowanie było wycofywane lub wstrzymywane. W jednym przypadku, gdy zespół badaczy zauważył u rozwijającej się myszy stan zbliżony do autyzmu, wywołany przyjęciem dawek rtęci porównywalnych do tych, z którymi miały styczność dzieci szczepione według zalecanego kalendarza szczepień CDC w 1990 roku, wszyscy spotkali się z ostracyzmem środowiska naukowego. Naukowcy tracili prace i nawet stawali w obliczu ryzyka utraty licencji na wykonywanie zawodu lekarza. Wszystko dlatego, że ośmielili się oświadczyć, że Tiomersal jest niebezpieczny.
Opublikowane badania wykazały, że Tiomersal i jego rtęciowe pochodne zwiększają ryzyko zachorowania na: chorobę Alzheimera, nowotwory, spektrum zaburzeń autystycznych, zaburzenia uwagi, chorobę dwubiegunową, astmę, syndrom śmierci łóżeczkowej, zapalenie stawów, alergie żywieniowe, przedwczesne pokwitanie czy bezpłodność.
Dobra możesz mówić że wszystkie badania to kłamstwo producenta szczepionek i odrzucać je (a Ziemia jest płaska i to spisek NASA). Wrócę do tej wypowiedzi:
Pominę moją odpowiedz o Tiomersalu (bo ją uznałeś za brednie i spisek firm farmaceutycznych) i podam inny przykład:
Dziecko podczas szczepienia otrzymuje maksymalnie do 50 mg przy czym dawka przy której występują objawy zatrucia to 60mg/kg czyli dziecko (o wadze przeciętnej 2.7 kg /3.2 kg) przyjmuje 1/3 dawki szkodliwej.
https://pediatria.mp.pl/szczepieniaochronne/69391,rtec-w-szczepionkach-i-pozywieniu-czy-to-powod-do-niepokoju
A ja powtórzę. "Obecnie, działania podjęte przez producentów szczepionek, FDA i CDC podniosły całkowitą ilość rtęci, na działanie której wystawione jest dziecko w toku szczepień do poziomu dwukrotnie wyższego od tego, który wywołał panikę i żądania usunięcia rtęci w 1999 roku!"