Znane religioznawstwu formy zoolatrii: Japonia, Chiny, Korea, Hebrajczycy, Aztekowie.
Statua lisa w chramie na zamku Inuyama. Żródło: 1
W tradycji japońskiej, już od neolitu, można znaleźć ślady identyfikowania boskich przodków rodowych z niektórymi zwierzętami (krokodyl, kruk). Jelenie ze świątyni Kasuga należą do starych reliktów zoolatrii, tak jak węże i konie, powszechna była też wiara ludowa w lisy i jenoty, choć te dwa ostatnie uważane są obecnie za złośliwe wobec ludzi. Z drugiej strony, należałoby zaznaczyć, że bóg ryżu Inari, przybierał postać lisa, co oznacza, że lis mógł być dobry. Nawet nazwy zwierząt mogą poświadczać o czci jaką ich niegdyś otaczano, np.: wilk to okami, co oznacza dosłownie wielki bóg, niedźwiedź to kuma co według etymologów może być spokrewnione z kami – bóstwo. [W. Kotański 1963:20]
Początki sinto sięgają wczesnych etapów rozwoju religii w Japonii. Sinto uznaje za bóstwo zarówno siły przyrody, jak i zwierzęta albo sławnych ludzi. Te boskie istoty to po japońsku kami, co jest równoznaczne z chińskim sin. To lub do w języku chińskim i japońskim oznacza drogę, metodę lub sztukę. Zatem sinto to dosłownie droga bogów. W ludziach kami budzą pełen szacunku lęk. Wśród nich spotykane były góry, zwierzęta: tygrysy, węże i wilki, a nawet sam cesarz. Sinto przenika bardziej do życia społecznego, niż osobistego Japończyków. To religia łączności z naturą, gdzie wszystko staje się święte. [Malherbe, 1995: 231]
Wizerunek Zhulonga (Smoka z Pochodnią) z XVII-wiecznego wydania Księgi gór i mórz. żródło: 2
Przed pojawieniem się konfucjanizmu i taoizmu, a miało to miejsce w połowie pierwszego tysiąclecia b. C., istniały w Chinach wcześniejsze wierzenia religijne. Miały one najczęściej charakter totemistyczny, fetyszystyczny , animistyczny i magiczny. Przyjęło się umownie nazywać je „wierzeniami tradycyjnymi”. Nie zniknęły wraz z pojawieniem się konfucjanizmu i taoizmu, ale trwały dalej, głównie wśród ludności wiejskiej, a nawet łączyły się z taoizmem. [Bohdanowicz, 1995:87]
O Smoku z Pochodnią informują przekazy, które mówią, że żył w krainie północnego-zachodu, gdzie nigdy nie docierało słońce, dlatego trzymał w pysku pochodnię, która rozprasza ciemność. Z „Księgi Gór i Mórz” dowiadujemy się, że: Poza Oceanem Północo-Zachodnim, na północ od Czerwonej Wody, jest góra zwana Pięknym Ogonem, gdzie żyje bóstwo o twarzy ludzkiej, a ciele wężowym, całe koloru czerwonego. Oczy ma wyłupiaste, a powieki jego zamykając się tworzą linię prostą. Kiedy zamyka ono powieki następuje mrok, kiedy spojrzy nastaje jasność. Nie je, nie śpi, nie oddycha. Odwiedzają je wiatry i deszcze, ono zaś rozprasza Dziewięć Mroków i dlatego nazywa się je Smokiem z Pochodnią. Bóstwo to powodowało następstwo dnia i nocy. [Künstler, 1981: 38-41]
Czu-żung był bogiem ognia i pomocnikiem Płomiennego Cesarza. Mówiło się, że miał ciało zwierzęcia, a twarz ludzką i że jeździł na dwóch smokach. Według podań dolną stolicę Cesarstwa strzeże bóstwo Lu-wu, podobne do tygrysa, mające ptasie szpony i dziewięć ogonów. Jü-hu – syn Żółtego Cesarza, boga Wschodniego Oceanu – miał twarz ludzką osadzoną na ptasim ciele, w uszach po jednym żółtym wężu. Jego syn również miał twarz ludzką, a ciało ptasie, ale w uszach miał węże zielone. Cz’y-jou był potężnym bogiem wojny, wynalazcą broni. Niełatwo było ustalić jak wyglądał. Prawdopodobnie miał ciało ludzkie, lecz kopyta byka, czworo oczu i sześć rąk, a na głowie rogi.Bogini K’i-siang miała końską głowę, osadzoną na smoczym ciele. Utopiła się w rzece Min i została boginią tej rzeki. [Künstler, 1981: 107, 123, 137, 289]
W mitologii koreańskiej najważniejszym bóstwem wodnego żywiołu był smok – władca mórz. Żeglarze udający się w drogę zwykle na początku wyprawy składali mu w ofierze młodą, piękną dziewczynę, co miało zapewnić im bezpieczną podróż. Znana jest w Korei wzruszająca opowieść związana z tym bogiem, którą przytacza Hanna Ogarek-Czoj. Bohaterką legendy jest piękna i dobra Simczhong, która zgodziła się zostać oblubienicą smoka po to, aby jej niewidomy ojciec mógł złożyć odpowiednio wysoką ofiarę w klasztorze buddyjskim i dzięki łaskawości Buddy odzyskać wzrok. Simczhong popłynęła z kupcami w podróż i we wskazanym miejscu skoczyła do morza. Odrodziła się w kwiecie lotosu, została żoną księcia i odszukała ojca, który oszukany przez chciwych mnichów wciąż był niewidomy. Przejrzał dopiero po ponownym spotkaniu z córką. Historia ta była śpiewana przez szamanki i stała się kanwą powieści, a potem opery narodowej. [Ogarek-Czoj, 1988: 34]
Smok koreański - statua z bambusa. Źródło: 4
Ze wszystkich symboli chroniących przed złem najważniejszy był tygrys. Dawniej istniał zwyczaj nalepiania lub malowania na ramach domów wizerunków smoka i tygrysa, które miały chronić przed złem i odpędzać choroby. Jego podobizny widniały na sztandarach wojsk koreańskich, a szaty urzędników z czasów dynastii Li ozdabiano haftami przedstawiającymi tygrysa. Tygrysy koreańskie mają pomarańczową sierść w czarne lub brązowe pręgi. Wierzono, że po pięćset latach ich futro stanie się białe, a po następnych pięciuset latach będą już nieśmiertelne. Od tego momentu wolno im było przybierać taką postać, jaką tylko chciały. Stąd brała się wiara, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych, że mogą latać, ziać ogniem i ciskać błyskawice, a nawet zamienić się w człowieka. Każdą część ciała tygrysa uważano za fetysz o mocy magicznej. Zwraca uwagę fakt, że klejnoty – wisiorki przy koronach królów Silli i Kaji – przypominały kształtem pazury tygrysa. [Ogarek-Czoj, 1988: 67-67] Tygrys, uważany był powszechnie w Korei za wysłannika bóstwa gór Sasina, często traktowany był jako jego wcielenie. [Ogarek-Czoj, 1988: 28]
Do bardzo popularnych symboli szczęścia należą feniksy. Wyglądem przypominały one złotego bażanta skrzyżowanego z pawiem. Jego wspaniałe upierzenie zdaje się opalizować pięcioma kolorami, z których każdy miał symbolizować jedną z głównych pięciu cnót. Pojawienie się feniksa miało zwiastować narodziny wielkiego mędrca, a pojawienie się pary feniksów – niewyobrażalne szczęście. Feniks był symbolem pokoju, sprawiedliwych rządów, nierozłącznej przyjaźni i wierności małżeńskiej. Uważano, że instrumenty muzyczne ozdabiano jego wizerunkiem. Wierzono, że bogini So Wang-mo wykorzystywała feniksy jako swych posłańców, a jej wróżki dosiadały ich jak rumaków do latania po niebie. Na freskach w grobowcach władców Kogurjo z IV i V w., obok innych motywów widnieją też feniksy w locie. [Ogarek-Czoj, 1988: 59]
Stosunek Koreańczyków do zwierząt był uwarunkowany pozostałościami wierzeń animistycznych i totemistycznych. Uosobieniem zła i przebiegłości były lisy i tygrysy. Lisy, które przeżyły tysiąc lat, mogły stać się niewidzialne dla człowieka i bezkarnie wyrządzać mu krzywdę. Szczególnie niebezpieczne były lisice, które zamieniały się w piękne dziewczęta i uwodziły nieostrożnych młodzieńców, których pozbawiały życia. Popularna w Korei legenda o lisicy z dziewięcioma ogonami głosi, że musiała zabić stu chłopców, aby uwolnić się od życie w postaci zwierzęcej i przejść do świata wyższych duchów. W Indiach, Chinach i Japonii lisica o dziewięciu ogonach jest symbolem okrucieństwa (w Japonii znana jako Tamamo). [Ogarek-Czoj, 1988: 75-76]
Adoracja złotego cielca autorstwa Nicolasa Poussina: Źródło:4
Podobnie jak u innych ludów, również i u dawnych Izraelitów wiara w najwyższego Boga nie wykluczała przekonania o istnieniu innych nadnaturalnych mocy. Wyraźne były ślady wiary w kananejskie bóstwa miejscowe (np. Baal – bóg burzy i płodności), a także w gwiazdy jako istoty ożywione. Biblia wspomina także o kulcie zwierząt (cielca, węża), świętych drzew i źródeł. [Bohdanowicz, 1995: 139] W Księdze Wyjścia opisany jest kult złotego cielca.
A lud gdy widział, że Mojżesz opóźniał swój powrót z gór, zebrał się przed Aaronem i powiedział do niego: „Uczyń nam boga, który by szedł przed nami, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, tym mężem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej”. Aaron powiedział im: „Pozdejmujcie złote kolczyki, które są w uszach waszych żon, waszych synów i córek i przynieście je do mnie”. I zdjął cały lud złote kolczyki, które miał w uszach i zaniósł je do Aarona. A wziąwszy je z ich rąk nakazał je przerobić i uczynić z tego posąg cielca ulany z metalu. I powiedział: «„Jutro będzie uroczystość ku czci Pana”. Wstawszy wcześnie rano, dokonali całopalenia i złożyli ofiary biesiadne. I usiadł lud, aby jeść i pić, i wstali, żeby się bawić. Pan rzekł wówczas do Mojżesza: „Zstąp na dół, bo sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem i utworzyli sobie posąg cielca ulanego z metalu i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: „Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej”.» [Biblia Tysiąclecia, 1990: 98]
Z tego fragmentu jasno wynika, że Hebrajczycy zaadaptowali niektóre wierzenia od starożytnych Egipcjan, a „złoty cielec” mógł być ich wersją byka Apisa.
W religii Azteków również pojawiają się elementy zoolatrii, np. bóg Qetzalcoatl. Badacze rozważają, czy był on człowiekiem, który żył naprawdę jako kapłan i władca toltecki, czy też był bogiem, jednym z najważniejszych w panteonie meksykańskim. W sztuce prehiszpańskiej wyobrażano go w różnych formach, zależnie od roli w jakiej występował, jednak najczęściej jako węża okrytego piórami. Utożsamiano go także z bohaterem, który nauczył Tolteków wiedzy o świecie, ustalił normy życiowe, obdarzył ich hojnie umiejętnościami i wszelkimi dobrami. [Frankowski, 1987:78]
Huitzilopochtli – rys. z Codex Borbonicus, XVI wiek. źródło: 5
Dla Azteków świętym ptakiem był koliber. W kolibry przemieniały się dusze wojowników azteckich powracających na ziemię po zaszczytnym uczestnictwie w orszaku Słońca. Koliber uważany był za godło boga Huitzilopochtli. Obecnie wysuszonego ptaka noszą mężczyźni, którzy pragną powodzenia w miłości. Znana jest inwokacji do kolibra, przykład synkretyzmu elementów wierzeń indiańskich i religii chrześcijańskiej.
O boski kolibrze, który sączysz nektar z kwiatów, który dajesz życie i wpajasz miłość kobiecie, oddaję się pod twoją opiekę i twoje możne siły, abyś mnie chronił i dał zdolność kochania. Przysięgam ci na duszę świętych apostołów, że nie zaprzestanę ani na chwilę czcić ciebie w twym relikwiarzu przenajświętszym, abyś mi udzielił tego, o co cię błagam, piękny kolibrze.
Przypisy
- Bohdanowicz J., Religie w dziejach cywilizacji, Gdańsk 1995.
- M. Frankowski, Mitologia Azteków, Warszawa 1987.
- Kotański W., Zarys dziejów religii w Japonii, Warszawa 1963.
- Künstler M. J., Mitologia chińska, Warszawa 1981.
- Malherbe M., Religie ludzkości, Kraków 1995.
- Ogarek-Czoj H., Mitologia Korei, Warszawa 1988.
- Zdjęcia:
Świetny tekst. Miło się czytało.
Czekam na następne :-)
Dziękuję bardzo :)