Subiektywnie o Steemit
Na założenie konta na Steemit namówili mnie znajomi. "Chodź jest świetny projekt, dużo się tam dzieje. Ludzie z głową - otwarci na świat". "Wiele się dowiesz, wiele nauczysz". Zaciekawiło mnie tak reklamowane miejsce; konto założyłam... I początkowo nie bardzo się umiałam odnaleźć.
Pierwsze kroki
Cztery rodzaje haseł? W dodatku każde ma jeszcze swój "wariant prywatny"... Zabezpieczenia niczym w fort Knox. I jak to wszystko zapamiętać? Szczęśliwie okazało się, że tak naprawdę potrzebne są dwa, a właściwie tylko jedno hasło, pozwalające swobodnie poruszać się w przestrzeni Steemita.
Ten ich nadmiar to dlatego by nikt nam się nie włamał i ciężko zarobionych groszy nie podprowadził. Bo choć portal kusi zarobkami to żeby były one naprawdę wymierne trzeba się mocno napracować.
Za to jaka radość gdy wpis zostaje zauważony, ludzie lajkują a po siedmiu dniach odbierasz "wypłatę"!
Nie ma znaczenia, że to dopiero początek drogi - bo żeby tę swoją wypłatę dostać do ręki musisz token steem zmienić na bardziej popularną kryptowalutę a następnie na nasze polskie złote. W dodatku... jedna wypłata wiosny nie czyni.
Nie czarujmy się - wpis musi być naprawdę dopracowany i wartościowy by "zarobił" więcej niż kilkadziesiąt centów. Ale to na początku.
Z czasem gdy potwierdzisz swoją wartość zaciekawisz, przekonasz innych, że masz coś do powiedzenia zaczniesz być zauważany. A to przełoży się na głosy pod postem.
Pierwsze wskazówki
Nie ma się czego bać. Nikt nie wymaga byś napisał traktat filozoficzny czy esej o wielkich dziełach literackich. Jest na przykład człowiek, który często jeżdżąc po Polsce zamieszcza krótkie relacje z podróży ilustrowane własnymi fotkami.
A zmysł obserwacji ma niezwykły.
Jest inny, który w największym nawet, leśnym gąszczu wyszuka porzucony wrak samochodu i opowie jego historię. Piszą ludzie różnych zawodów, prezentowane są różne poglądy. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Niedawno natknęłam się na kilku zdaniowy opis czyjegoś poranka: wstałem, zjadłem śniadanie (z wyszczególnieniem co na śniadanie) teraz wychodzę, będę później. Niby nic odkrywczego, ale pod postem komentarz: "świetny artykuł, pisz więcej".
W pierwszej chwili mnie to nieco zdeprymowało - proste, codzienne czynności urastają do rangi czegoś wyjątkowego?
Przeczytałam raz, drugi... i jest w takim przekazie wartość. Wartość autentyczności. To co pomijane, na tyle oczywiste, że ani tego nie widzimy ani nie cenimy. A dla przyszłego historyka naszych czasów czy pisarza - bezcenne.
Trochę pewnie bluźnierczo zauważę, że takie punktowe wpisy to czasem jakby popkulturowa wersja buddyjskiego koanu kiedy to opis tego co najzwyklejsze, wykonywane na ogół mimochodem - staje się relacją.
I skłania do myślenia i refleksji.
Bo czyż nie jest teraz tak, w naszych czasach, że każdy chce być tym wielkim? Zaznaczyć się w świecie poprzez swoją niepowtarzalność. Ale czy powszechne dążenie do tego by podkreślać własną wyjątkowość nie jest tak trochę wejściem w ślepa uliczkę? Jesteśmy niepowtarzalni - każdy z nas. Niemniej jednak wyjątkowość ma swoją cenę - często słoną.
Jest nią poczucie odosobnienia.
Steemit, rzecz jasna nie stanowi remedium na pustkę (jeśli ktoś się w taką pustkę zapędził) ale pozwala odkryć na nowo zapoznane wartości dnia codziennego. Zaistnieć w blasku fleszy? Ok, fajna sprawa lecz my się nie wstydzimy naszego życia. Może i nudne dla niektórych, może i skromne... a poprzez swoja skromność - wielkie. Warto tu być.
Patrząc wgłąb
W tej chwili rozszerzam nieco pole obserwacji i (to niesamowite wrażenie!) dzieje się naprawdę dużo. W porównaniu do "Steemitowego świata" polska społeczność nie jest zbyt liczna. Aktywnych użytkowników jest sporo, niemniej jednak przeglądanie obcojęzycznych tagów całkiem zmienia perspektywę.
U nas, na Polish, są projekty wsparcia dla nowych użytkowników jest specjalny kanał na czacie - polish promotion, gdzie wrzucając post ma się pewność, że artykuł nie przemknie niezauważony. Analogiczny kanał na polskim Discordzie nosi tytuł "podziel się postem".
Choć trzeba przyznać, że w porównaniu z np. anglojęzyczną społecznością wypadamy skromniutko.
Steemit jest platforma gdzie miejsce dla siebie znajdują ludzie z każdego zakątka świata. Przekłada się to na różnorodne inicjatywy czy projekty. Wystarczy trochę czasu poświęcić na przeglądanie dodawanych wpisów i widać jak na dłoni jak dynamiczne to miejsce.
Jeszcze kilka słów
Ruch tu na Steemit niczym w przemysłowej metropolii! Co chwila powstają nowe teksty, wgrywane są nowe zdjęcia - Steemit to takie aktualizowane na żywo pre-archiwum naszych czasów. Jeszcze nie wiadomo, które z tych zdjęć, tekstów, przemyśleń przetrwają; które będą postrzegane jako te ważne. Jedno jest pewne - nic tu nie zginie. Na blokczejnie nie da się niczego wymazać - raz zapisane słowo trwa (po wieki, chciałoby się dodać).
Dlatego też nie ma tu miejsca dla hejterów. Ktoś powie - przecież hejt to znak naszych czasów! Może i "znak"... ale z hejtu hejter wyrasta a nieprzemyślane wypowiedzi pozostaną. Można je wprawdzie ukryć - wpisy źle oceniane przez czytelników "wynagradzane są" flagami. Taka flaga to i znak dezaprobaty wobec autora, który nie wie co mówi, jak i wymierna strata reputacji czy zarobków.
Oszołom czy troll miejsca tu nie zagrzeje. Wszyscy inni są mile widziani.
źródło:Unsplash
Tekst powstał w ramach II edycji pl-publikacje organizowanej przez @assayer.
Czy mogę podlinkować Twój artykuł na stronie "Steem dla opornych" (FB)?
@tipu curate
Posted using Partiko iOS
Upvoted 👌 (Mana: 10/15 - need recharge?)
Congratulations @angatt! You received a personal award!
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
Do not miss the last post from @steemitboard:
Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!