Okradziono księdza. Stracił 2 mln zł
Trójmiejski ksiądz stracił prawie 2 mln zł, które z jego prywatnego konta przelewali sobie dwudziestokilkuletni mężczyźni.
Jak ustaliła prokuratura grupa młodych przestępców wykorzystując podrobione dokumenty robiła przelewy z rachunku księdza na konta podstawionych osób.
Następnie wypłacali oni pieniądze z banku.
Jak zwykły ksiądz miał taką sumę pieniędzy. Z raportu Katolickiej Agencji Informacyjnej pensje księży nie przekraczają 5 tys. złotych.
Czy ksiądz był milionerem, zdarzały się odziedziczenia przez księży.
Kodeks kanoniczny nakazuje wprost, prowadzić życie proste i powstrzymywać się od wszystkiego, co trąci próżnością co im zbywa po zapewnieniu godziwego utrzymania, niech zechcą przeznaczyć na dobro Kościoła i dzieła miłości.
Jak ksiądz zgromadził taki majątek?
Ehh... Ksiądz też człowiek. Samo to, że posiadał taka sumę, nie oznacza że nie żył skromnie ;) Może za mszowe kupował bitcoiny gdy można było je dostać za grosze :p
To jak by trzymał w BTC to raczej nic by mu nie zginęło.
Ps. Ja do księży nic nie mam.
Ojj często chodził po kolędzie :D
Chyba tak, 2 bańki zebrać, parę par butów zdarł.
Może zagrał w Lotto :-) Kupił jakiś kupon, skreślił liczby, pomodlił się i wygrał :-D
Może, mnie bardziej zastanawia jak te małolaty dobrały mu się do konta. Jak miał tyle szmalu to nie mógł raczej wyglądać na 20 parę lat. Ciekawe czy ktoś z banku nie brał w tym udziału, to jest też brane pod uwagę
Zapewne on się dobierał do [ocenzurowano] małolatów, a oni do jego konta ;)
No oby nie, bo jeśli (tak) to mi Go nie szkoda
Od czego skrótem jest "tyś."? Tyśięcy?
Co do 2 mln złotych to nie jest to niemożliwe - mógł dostać w spadku po rodzinie, nie wydawać nic ze swojej pensji(w końcu utrzymywany jest przez parafię).
Jakoś tak wyszło zaraz poprawię. Mógł odłożyć nie mówię, że On to ukradł, dałem taki tytuł i krótki opis żeby ludzi zainteresować. Jak napisałem wyżej mnie interesuje jak z banku mogło zniknąć tyle kasy? Złodziei złapali jak chcieli wypłacić 450 tys. złotych
Wiesz, od dawna większość kradzieży to czysta socjotechnika. Kradzione/podrobione pieniądze, ktoś wyglądający dość podobnie do ofiary i złodzieje się bogacą.
Ja rozumiem, jeśli ksiądz był w podobnym wieku do złodziei. Może zaraz po studiach dostał tą kasę od rodziców. Jeśli był już starszy, to jakim cudem bank wypłacił małolatowi jakąś kasę?
Wystarczyło znaleźć kogoś podobnego do księdza, umyć i ubrać. Wtedy wio do banku, dajesz żulowi flaszkę za podpisanie papierka. Dokładnie tak samo jak się zakłada konta na słupa.
Może i tak było, dużo się słyszy o takich przekrętach.
Skubany-tyle kasiorki miał.
Raczej odzyska,może nie całą, ale zawsze coś. Złapali złodziei, chyba że wszystko co ukradli przepili
Jak to jak zgromadził? Pewnie w kopertach dostawał pod ladą. Co łaska, ale nie mniej niż...
500 zł. Dobry człowieku. Czekałem na Twój komentarz, bardziej mnie interesuje jak pisałem wyżej, jak mu się dobrali do tych pieniędzy. Jak młodzi przestępcy mogli wiedzieć, że ksiądz ma tyle szmalu, przecież nie pił z nimi wódy i się wygadał po pijaku. Ciekawe czy któryś z pracowników banku nie maczał łapek w tej kradzieży. To jeszcze bardziej daje mi do myślenia, żebym omijał banki z daleka.
Ps. Specjalnie dałem taki tytuł posta, ludzi to interesuje, skąd ksiądz ma szmal, a mi chodziło jak mu go ukradli, kto im powiedział że ma tyle kasy. I patrz zadziałało 46 wyświetleń już jest
Wygląda na to, że ksiądz korzystał wyłącznie z placówek banku, bo się nawet nie skapnął, że mu kasy ubywa. Pewnie ktoś podsłuchał kwotę, a potem plan poszedł dalej.
Muszę śledzić tą historię, dla mnie jakaś ona dziwna, a i może się wyjaśni skąd ksiądz miał tyle kasy