JUMANJI
Wczoraj byłem w kinie i zobaczyłem zapowiedź nowego filmu „Jumanji”,
no i wtedy wróciły wspomnienia z dzieciństwa.
Nie ukrywam, iż naszły mnie refleksje głównie o przygodach Robina Williamsa w
tytułach takich jak „Hook”, „Pani Doubtfire”, czy „Flubber”,
przy których dobrze się bawiłem.
Jak jednak wróciłem do domu to zacząłem się zastanawiać,
czy tak wspaniały mrożący krew w żyłach,
a jednocześnie pełny dobrego humoru tytuł jak „Jumanji” może przebić nowa ekranizacja.
Przygody głównego bohatera, wtedy Alana Parrisha, wciągniętego do magicznej gry,
przy której w późniejszym czasie dzieją się kuriozalne rzeczy.
Każdy kto ten film oglądał to pamięta jaka to była przeprawa przez
niewyobrażalne atrakcje, jaką nam zaserwował film.
Znaczna większość oglądających przeżywała każdy rzut kostki na planszę,
kolejny ruch pionka i ten moment na reakcje magicznej gry.
Niejednokrotnie wracałem do tego tytułu i za każdym razem robił na mnie duże wrażenie.
Czy taki tytuł można przebić nową odsłoną?
Ekranizacja nowej wersji już niedługo, jednak zwiastun daje dużo do myślenia.
Nie należę do krytyków i bardzo mnie ciekawi film,
jednak obawiam się, że mogę się mocno zawieść na tym filmie.
Na zwiastunie widzimy bohaterów, którzy są wciągnięci do gry wideo
czyli ich przygoda jest całkowicie przeniesiona do innego wymiaru,
a świat realny jest w nienaruszonym stanie.
Co więcej bohaterowie mają ukryte super moce,
co bardziej przypomina bajkę dla dzieci niż historię mrożącą krew w żyłach.
W mojej ocenie, atutem tej ekranizacji w znacznej mierze będą
ciekawe krajobrazy, dużo humoru i jeszcze więcej efektów specjalnych.
Skład głównej obsady bohaterów również wskazuje na potencjalny
zastrzyk humoru, np. Jack Black, znany z zespołu (i filmu) Tenacious D,
Kevin Hart znany z wielu komedii, Karen Gillan kojarzona
z produkcją „Strażnicy Galaktyki” i oczywiście Dwayne Johnson „The Rock”,
aktor światowego formatu, niczym wisienka na torcie.
Jednak czy to wystarczy, by powtórzyć sukces, lub przebić swojego poprzednika?
Z niecierpliwością czekam na premierę „Jumanji: Przygoda w dżungli”,
jednak w pamięci będę miał starą wersję przygód Alana Parrisha.
"The Rock" w obsadzie nowego Jumanji zdecydowanie mnie zniechęca do obejrzenia tego filmu... Węszę tutaj tylko skok na kasę. Ewidentnie ktoś chce zarobić na popularności oryginału. Ale obym się mylił :)
Przez Twój post naszła mnie ogromna ochota, żeby zobaczyć kolejny raz hit z 1995 (jeden z filmów mojego dzieciństwa) z Robinem Williamsem w roli głównej...
też mnie ciekawi co to będzie za film, pamiętam Jumanji z 95' - hmm mam je jeszcze na kasecie :)
Ciekawi mnie tylko czy to będzie na zasadzie kontynuacji z nawiązaniem (nawet delikatnym nawiązaniem) do pierwszej wersji czy całkiem coś nowego.
Ja też mam kasetę z nagraniem z TV.
W samym zwiastunie jest nawiązanie tylko nie ma żadnej informacji o tym
jak przerobili grę planszową w grę video.
Zapowiada się na taki rodzinny szit. Film do obejrzenia i zapomnienia.