Mam wrażenie, że najtańszym sposobem na rozwiązanie problemu, biorąc pod uwagę całokształt, jest zapewnienie wszystkim minimum socjalnego, czy to przez karanie więzieniem za zbrodnie ekologiczne, czy przez np. zbudowanie takiej infrastruktury energetycznej aby wszystkim zapewnić ciepło. Pewnych kręgów się nie zreformuje, ale można spróbować wykorzystać ich ignorancję i dla wspólnego dobra wcisnąć im coś za darmo. Wiem, że to raczej nie zmieni upośledzonego podejścia, ale stworzy większe szanse dla tych, którym się coś chce. Z tym, że działania muszą być zakrojone trochę szerzej, niż terytorium Polski czy UE.
Swoją drogą, obecne komfortowe warunki osłabiają nas jako gatunek. Świetnie opisuje to Scott Carney w książce o Iceman'ie "Co nas nie zabije".
Odnośnie ozonu to czytałem gdzieś ostatnio, że dziury już nie ma.