Mój pomysł na "Wege Musakę" 🍆🥔🥕🌶️
Dawno już nie zrobiłam tak pysznego dania! Serio! 😊
O zapachu musaki w mojej kuchni marzyłam od dawna, ale przyznam, że kompletnie nie wiedziałam jak się za nią zabrać. Przejrzałam kilka oryginalnych przepisów próbując znaleźć kompromis dla mojej wegańskiej i bezglutenowej wersji ;)) Zrezygnowałam z beszamelu i oczywiście z mięsa. Dla bezpieczeństwa moją "musakę" opatrzyłam w cudzysłów. Hmm.. może nazwijmy ją po prostu zapiekanką? Ale... najważniejszy jest jej smak! A ten jest tak dobry, że nie udało mi się zrobić planowanej sesji zdjęciowej, bo za każdym razem "musaka" znika w całości przy jednym podejściu do obiadu! (nie myślcie tylko, że zjadam ją sama).
Co jest sekretem? Dobrej jakości passata pomidorowa (najlepiej własnej roboty ;)), cudownie miękki i tłusty od oliwy grillowany bakłażan, duuża ilość czosnku, kumin i cynamon, których nie warto pomijać.
Składniki:
- 3 - 4 ziemniaki
- 1 bakłażan
- 1/2 szklanki czerwonej soczewicy
- 1 marchewka
- 1 papryka
- kilka suszonych pomidorów (opcjonalnie)
- 1 cebula
- 3 duże ząbki czosnki
- oliwa z oliwek
- około szklanki passaty pomidorowej
przyprawy:
- 1/2 łyżeczki kuminu mielonego
- 1/2 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżeczka papryki w proszku
- opcjonalnie: 1/2 łyżeczki ziół prowansalskich
- 1/4 łyżeczki chilli
- 1/4 łyżeczki kurkumy
- 1/2 łyżeczki soli kamienna
Przygotowanie:
1. Gotujemy ziemniaki.
Ziemniaki obieramy i gotujemy w osolonej wodzie lub w zdrowszej wersji gotujemy ze skórką i obieramy po ugotowaniu ;) Pozostawiamy do ostygnięcia.
2. Przygotowujemy warzywno - pomidorowy sos.
W garnku rozgrzewamy oliwę. Wrzucamy posiekaną cebulę i ząbek czosnku. Smażymy przez kilka minut, mieszając.
Dodajemy pokrojoną na kawałki marchewkę i paprykę (oraz suszone pomidory) oraz wypłukaną w wodzie soczewicę.
Wsypujemy przyprawy. Wlewamy passatę pomidorową i wszystko mieszamy. Przykrywamy i gotujemy aż warzywa zmiękną, a soczewica się "rozpadnie" tworząc gęsty sos. W trakcie gotowania od czasu do czasu mieszamy i w razie potrzeby dolewamy wodę.
3. Grillujemy bakłażana.
Bakłażana kroimy na cienkie plastry, około 0,5 cm. Każdy plaster posypujemy solą i zostawiamy na około 10 - 15 minut.
Na patelni (najlepiej grillowej) rozgrzewamy sporą ilość oliwy, smażymy bakłażany z obydwu stron, aż lekko się zabrązowią i będą miękkie. Przekładamy na talerz i nacieramy przeciśniętym przez praskę czosnkiem.
4. Robimy musakę.
Ostudzone ziemniaki kroimy w plastry.
Na dnie naczynia żaroodpornego układamy grillowane plastry bakłażana, na nich pokrojone ziemniaki, a na ziemniaki wykładamy połowę sosu. Następnie znów nakładamy bakłażany*, ziemniaki i na wierzch pozostałą część sosu.
Wkładamy do rozgrzanego piekarnika (180 st.) i pieczemy około 30 minut.
*Jeśli zostanie Wam trochę grillowanych plastrów bakłażana połóżcie je na kanapki zamiast wędliny. Kanapka z hummusem, bakłażanem i pieczoną papryką to mój "kulinarny raj" ;)
Na zdrowie!
Moni
Congratulations @zdrowie! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
Award for the number of comments received
Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Do not miss the last post from @steemitboard:
Ale czarujesz 😊 Kumin, cynamon, kurkuma, chili - już czuję ten zapach. Coś czuję, że przepis będzie testowany ;) apropo ostatnio robiłem placuszki pomidorowe z wędzonego tofu z Twojego przepisu. Smak rewelacja, jedynie następnym razem będę musiał dokładniej przestrzegać proporcji, bo tu się przyznam poszalałem z tofu i dałem go zdecydowanie za dużo, przez co konsystencja była zbyt luźna. Ale i tak zniknęły szybko, nawet córcia pochłonęła ze dwa placuszki. O i tu mam pytanie jeszcze bo zastanawiało mnie to. Orientujesz się może czy dziecko w wieku 14 miesięcy może od czasu do czasu zjeść takie wędzone tofu? Sprawdzałem skład i na moim tofu była informacja, że nie stosowano żadnych sztucznych aromatów, a tofu było wędzone dymem z drewna bukowego, ale i tak nie jestem pewny czy to aby na pewno dobrze, żeby jadła taki produkt.
Robiłeś pomidorowe placuszki!? Ale super! ;) Wiesz, ja na początku nie dodawałam do nich tofu, na ten pomysł wpadłam już przy kolejnej próbie i też testowałam proporcje.
Co do tofu wędzonego dla dzieci, to na pewno po 12 miesiącu, ale przyznam, że nie wiem jakie są oficjalne zalecenia. Moja córeczka uwielbia tofu i zaczynała właśnie od podkradania z deski do krojenia tofu wędzonego ;)
I to był świetny pomysł z dodaniem tofu 😊 Na pewno zrobię drugie podejście, ale tym razem będę skrupulatnie przestrzegał proporcji ;) też myśle że po 12 miesiącu raz na jakiś czas można zaserwować maluchowi wędzone tofu :)
Zapraszam do przeczytania piwnych degustacji. Piwo świetnie pasuje do dobrej kuchni.
https://steemit.com/@ibu568
Dzięki! Piwa nie piję, to chociaż sobie o nim poczytam 😉