Podsumowanie transferów w sezonie 2019/20.
Premier League, Serie A, La Liga, Bundesliga, Ligue 1:
Eredivisie, Liga NOS, Jupiler League, Super League, Premier Liga.
Podsumowanie transferów w Anglii, Hiszpanii, we Włoszech, Francji, Niemczech, Portugalii, Holandii, Belgii, Turcji i Rosji.
- Dane nie uwzględniają wypożyczeń i tzw. wolnych transferów.
Wpływy z transferów.
Najwięcej na sprzedaży zawodników zarobiły kluby z La Liga. Dopiero 4 miejsce zajęła Premier League.
Wydatki transferowe.
Tu już zaskoczenia nie ma.
Bilans transferowy.
Najlepsze saldo transferowe ma liga portugalska. Druga jest liga holenderska. Odpowiadają za to przede wszystkim Benfica Lizbona i Ajax Amsterdam, które mogą pochwalić się ponad 150 milionami euro na plusie.
Najlepszy bilans transferowy - kluby.
Fotel lidera zajął Ajax, który po niesamowitym sezonie w Champions League sprzedał swoich najlepszych piłkarzy.
Najgorszy bilans transferowy - kluby.
Florentino Perez sięgnął w tym sezonie głęboko do portfela. Księgowy Realu Madryt musi wpisać w tym sezonie ponad 200 milionów euro po stronie strat w rubryce transfery. Sytuacja nie wyglądałaby tak źle, gdyby udało się sprzedać latem G.Bale'a i J.Rodrigueza. Drugie miejsce zajął beniaminek Premier League - Aston Villa, który poszedł w ślady Fulham i przeznaczył wszystko co zarobi z praw do transmisji telewizyjnych na zakup nowych piłkarzy. Wygląda na to, że sytuacja skończy się podobnie (Fulham w zeszłym roku spadł z ligi) - Aston Villa na chwilę obecną jest przedostatnia w tabeli.
10 najwyższych transferów w sezonie 2019/20.
Najwyższe kwoty transferowe kluby są płacone za młodych piłkarzy. Średnia wieku 10 najdroższych transferów to 23,8 lat. Aż 126 milionów euro wydało Atletico M. na 19 letniego J.Felixa. Za miejsca drugie i trzecie odpowiadają również kluby z Hiszpanii; odpowiednio Barcelona (A.Griezmann - 120 milionów) i Real M. (E.Hazard - 100 milionów). Co ciekawe najdrożsi piłkarze w tym sezonie nie spełniają - póki co - oczekiwań. J.Felix nie pasuje do defensywnego stylu Atletico M., A.Griezmann nie specjalnie wyróżnia się na tle słabo - jak na siebie - grającej Barcelony, a E.Hazard "walczy" z kontuzjami.