You are viewing a single comment's thread from:
RE: Czego to jeść nie można karmiąc piersią
Super artykuł. Już się bałam, że będą rady pt. Nie pij kawy, nie jedz cebuli itp. Jestem bardzo miło zaskoczona. I naprawdę bardzo się cieszę, że coraz więcej kobiet w Polsce odchodzi od tego mitu odnośnie diety kobiety karmiącej.
Już pisałam, ale muszę - piękne maleństwo!
A od siebie, poza hafiją oczywiście, polecam także mamę ginekolog :)
Dziękuje :) tak, ten blog tez znam i zaglądam :). Sama tym mitom ulegałam bo do tej pory się to szerzy z każdej strony. Już lata się nie mogę doczekać kiedy będę zajadać się truskawkami a inni będą mówić ze mi się te kanaliki pozatykają czy jakoś tak :D a Jablko jak się zje to najlepiej od razu dziecku gardłem wyjdzie nieraz to aż człowiek słucha i wierzyć nie chce. Najlepiej to jesc biały chleb wode i nic więcej, tak będzie bezpiecznie. A najlepszy hit jaki słyszałam to to ze na laktację najlepsze sa bułki z masłem Hihi :)) No bo były tez głosy ze skoro maluszek ciagle tak je i je to pewnie głodny mimo ze przybiera bardzo dobrze. Śmieszne ale ja tez rozumiem częściowo bo tez i lekarze głoszą takie tezy.
Też trzeba pamiętać, że jednak nie jest tak, że można jeść wszystko. O ile dziecko nie dostanie kolki (czy czegoś innego dziwnego) od truskawki, tak może je ta truskawka uczulić. W mleku kobiecym są alergeny, jedno dziecko będzie na nie odporne a inne nie. Ja karmiącej moją córkę nie mogłam pić mleka krowiego, bo była na nie uczulona. Teraz ma już prawie dwa latka i nadal jest na mleko krowie uczulona.
Więc trzeba obserwować dziecko i cieszyć się tym czas :)
Najważniejsze to nie eliminować na zapas w razie czego, jemy wszystko to co jedliśmy w ciąży. Jesli coś się dzieje to ewentualnie można szukać alergenu ,takim jednym z najczęstszych to białko mleka krowiego.