Zielona Rewolucja?
Czyż nikt z nas nigdy nie myślał o ekologicznych energooszczędnych żarówkach, które pobierałyby znikomą ilość energii dając tym samym bardzo dużo światła? Do niedawna to był główny cel pionierów i wielkich przedsiębiorców. Dwóch amerykańskich naukowców wychodzi temu na przeciw i oferują równie skuteczne jak i niecodzienne rozwiązanie.
Antony Evans i Omri Amirav-Drory proponują, aby zastąpić konwencjonalne źródła światła, roślinami. Ale to nie będą zwykłe rośliny jakie możemy zobaczyć u siebie na parapecie w doniczce, czy te rosnące przed domem. Badacze zaczęli interesować się znanym już zjawiskiem bioluminescencji. Ich eksperymenty polegające na modyfikacji genetycznej pozwoliły na uzyskanie organizmów, które w nocy emitują jasne światło. Kierując się tym, naukowcy wpadli na pomysł aby wykorzystać takie genetycznie zmodyfikowane rośliny do oświetlania dróg, gdzie miałyby zastąpić latarnie, a kwiaty i mniejsze rośliny miałyby być stosowane jako oświetlenie do pomieszczeń.
Projekt ten zdobył swoje duże zainteresowanie między innymi dzięki temu w jaki sposób został sfinansowany. Pieniądze zostały zebrane przez stronę internetową Kickstarter.com dzięki donacjom zwykłych użytkowników.Jest to pierwszy komercyjny projekt biotechnologiczny, finansowany społecznie przez stronę internetową. Naukowcy zebrali ponad 450 tysięcy dolarów w niecałe trzy tygodnie, a samego poparcia udzieliło ponad 8000 osób. Jednak aby wszystko się powiodło, a rośliny świeciły dostatecznie mocno potrzeba czasu. Naukowcy zapewniają, że rośliny aby były w stanie emitować dostatecznie dużo światła muszą być hodowane do kilku generacji wprzód aby ustabilizować indukowany gen, który jest odpowiedzialny za kodowanie lucyferazy i lucyferyny, oraz wzmocnić jego ekspresję.
Bez względu na to czy projekt Evansa się powiedzie, czy nie, da to ogromny wgląd w przyszłość biotechnologii roślin.
Będąc jednak dobrej myśli to może to całkowicie zrewolucjonizować sposób oświetlania naszego otoczenia. Wyobraźcie sobie tylko, że drogi są wolne od metalowych lub betonowych słupów, a światło emitowane jest przez przydrożne drzewa. Wracając w nocy do domu nie musimy się martwić o włączanie światła, bo ta roślinka, którą mamy na stole lub w donicy już od zmierzchu oświetla nam całe pomieszczenie. Najważniejszym aspektem całej inicjatywy są oczywiście pieniądze. Zastąpienie konwencjonalnych źródeł światła roślinami, które same z siebie dają wystarczająco dużo światła byłoby również rewolucją finansową bo nagle ludzie nie musieliby się martwić rachunkami za prąd, a wystarczyłoby tylko kupić genetycznie zmodyfikowane nasionko.
Ciekawy pomysł.
Pytanie tylko czy firmy energetyczne czerpiące zyski ze sprzedaży prądu nie ugaszą tego projektu już na starcie ,,,,,
Gdyby to była oddolna inicjatywa jednej/zespołu osób, to na 95 % tak by się stało. W tym przypadku jest to komercyjny projekt, ale współfinansowany przez zwykłych ludzi, którzy z własnej woli donują pieniądze na projekt a najlepsze w tym jest to, że idzie to przez Kickstartera. To jest powiedzmy fundament do tego, że tego nie ugaszą bo jest to z wejścia upublicznione i dużo się o tym mówi. Ja w tym roku będę pisał pracę inżynierską na ten temat, więc prawdopodobnie coś o tym jeszcze u mnie się pojawi ;)
Genialne. Pobiera światło żeby produkować światło! Coś jak fiskus czy inny zus. Daj mu pieniądze żeby mógł dać ci pieniądze. I jeszcze liście w wolnej chwili wytworzy. W teorii już coś śmierdzi, a w praktyce...
Nie dziwne, że wszelkie crowdfundingi mądrzy ludzie omijają. W normalnych warunkach tylko dobre produkty są w stanie same się obronić, a tam sprzedaje się wizje "co to my nie zrobimy za wasze pieniądze".
poczekamy, zobaczymy ;p
Brzmi zbyt dobrze żeby było prawdzie :D Trzymam kciuki i tak jako naiwniaczek
A jak ta genetyczna modyfikacja wpłynie na ekosystem?
A ja mam sporo wątpliwości. Sama idea mi się podiba, ale ogólnie nie przepadam za manipulacjami genetycznymi. Plus, zastanawia mnie jak silnie musiałyby świecić te rośliny, zeby zastapic lampy. No, ale ogolnie pomysł fajny. Zobaczymy.