Flinstonowie na Pegasusa, czyli stare ale jare!steemCreated with Sketch.

in #pl-artykuly6 years ago (edited)

Flinstonowie to jedna z gier na konsolę Pegasus, która została mi w pamięci, a została ona wydana w 1991 roku. Więc albo mam dobrą pamięć albo gra była taka dobra.
Po pierwsze The Flinstones: The Rescue of Dino and Happy posiadało zarys fabularny, którego sam początek można streścić na tym obrazku.

2018-08-01_014440.png

Podczas niedzielnego grilla ni stad ni zowąd zjawia się zły kosmita na swoim statku i porywa domowe zwierzątka naszych uroczych bohaterów z zamiarem umieszczenia ich w kosmicznym Zoo. Na obiedzie u Flinstonów jest też dobry kosmita, którego statek zostaje zniszczony przez tego złego i Fred musi w kolejnych etapach pozbierać jego części, które trafiły na wszystkie rejony świata.

Platformówek oczywiście na 8-bitowe Nintendo było mnóstwo, ale Flinstonowie wyróżniali się nieco bogatszym schematem rozgrywki, ponieważ Fred mógł przytrzymując klawisz zastosować nieco mocniejszy cios pałką i ponadto mógł zebrać jakiś super przedmiot w postaci toporków czy jajecznej bomby. Normalnie mówiąc o grze z 2000 roku to bym się o czymś takim nawet nie zająknął, ale w przypadku Pegasusa to bardzo istotna rzecz.

etap1.png

Przejdźmy jednak do gwoździa ekranu, który został zaczerpnięty z Prince of Persia. Proszę bardzo popatrzcie sami. Kiedyś ten widok napawał szokiem i dumą posiadaczy pegasusa. Genialna mechanika trzymania się krawędzi, która była tylko w Prince of Persia i w 8-bitowych Flinstonach! I proszę poprawcie mnie jeśli się mylę, nie przypominam sobie by w 1991 roku jakaś platformówka dysponowała taką mechaniką.

2018-08-01_021357.png

Każda plansza była kończona walką z bossem i tak pierwszy z nich wymagał zastosowania specjalnej broni, którą w tym przypadku są wspomniane wcześniej toporki.

2018-08-01_021506.png

W grze mieliśmy też coś na wzór mapki z Super Mario World. Jak możemy wyczytać z niej Fred musiał przemierzyć m.in. Krainę lodu, zamek, czy też leśne rejony prehistorii. Taka mapka w grach na Nintendo często sugerowała, że gra należy do klasy gier wysokobudżetowych.

2018-08-01_021652.png

Nie mogło zabraknąć też etapów bonusowych i tutaj autorzy posłużyli się wyobraźnią, gdyż mieliśmy okazję zagrać w prehistorycznego "Kosza", zasady oczywiście były nieco bardziej dostosowane do ówczesnych brutalnych warunków życia i zabranie piłki polegało na uprzednim uderzeniu delikwenta przy pomocy masywnego części ciała Freda Flinstona.

minigra.png

Podczas naszych podróży mogliśmy napotkać naszych przyjaciół i żonę Freda, czyli Wilmę. Każdy etap był inny, ale nie było tutaj niczego z czym weteran platformówek nie spotkał by się wcześniej. Mamy więc pnącą się do góry lawę przed którą ledwo zdążymy ucieć. Etap podwodny, w którym wysokość skoku Freda zostanie zwiększona trzy razy. Poziom z poruszającym się ekranem i łódeczką na którą musimy wskakiwać w odpowiednim momencie. Wszystko to więc co trafiło do klasyki gatunku i pojawia się w nowych grach jak choćby w ostatniej odsłonie Raymana.

flinstonowieetapy.png

Domyślamy się też, że po skompletowaniu elementów statku Fred musi udać się w kosmos. Jednak miłą niespodzianką będzie napotkanie tam Georga Jetsona, czyli innego bohatera z serii filmów animowanych od Hanna-Barbera.
Flinstonów oczywiście polecam osobom po trzydziestce, gdyż dawka nostalgii pozwoli im się lepiej bawić. A gra oczywiście nadal jest strawna, miodna i przyjemna w swoim odbiorze.

Sort:  

Pamiętam tę grę. Jak na tamte czasy faktycznie wydawała się być bardzo rozwinięta. :)

Coin Marketplace

STEEM 0.16
TRX 0.15
JST 0.028
BTC 59114.57
ETH 2309.50
USDT 1.00
SBD 2.49