Powstanie Batmanów to kolejna historia z cyklu DC Odrodzenie, która została zaprezentowana w serii Detective Comics.

Detective Comics to seria, która położyła podwaliny pod istnienie całego wydawnictwa DC Comics. Samo Powstanie Batmanów to w zasadzie klasyczny przykład komiksu detektywistycznego, w którym pierwsze skrzypce grają superbohaterowie oraz wspomniany Batman.

Historia jak każda inna

Tom pierwszy niczym nie zaskakuje czytelnika. Cała opowieść rozpoczyna się w momencie, gdy Batman dowiaduje się, że ktoś szpieguje mścicieli w Gotham. W wyniku tych doniesień, decyduje się zlecić Kate Kane (Batwoman) szkolenie nowej grupy superbohaterów. W jej skład mieliby wejść: Red Robin, Spoiler, Orphan i Clayface. W tle przewija się także wątek pułkownika Jacoba Kane'a i jego obsesji na punkcie tajemniczej Ligi Cieni.

Wątki poboczne dają radę Jeżeli mowa o scenariuszu, to jego plusem są wątki poboczne. Zaliczam do nich: wzmianki na temat powiązań pomiędzy rodzinami Kane'ów i Wayne'ów (matka Bruce'a wywodziła się z tych pierwszych), przedstawienie motywów oraz sposobów działania poszczególnych bohaterów tego komiksu czy też dynamikę relacji, które zachodzą pomiędzy poszczególnymi postaciami. O wiele gorzej ma się jednak główny wątek fabularny, który nie należy do tych najbardziej rozbudowanych. W zasadzie został on sprowadzony do problemu moralnego. Czy dla dobra ogółu opłaca się poświęcić niektóre jednostki? Czy warto chronić ludzi za wszelką cenę? Raczej nie będzie to dla was wielki spoiler (w sumie komiksowa Stephanie Brown - czyli Spoiler, ma jakieś 165 cm wzrostu), jeżeli powiem, że Batman i Spółka decydują się ostatecznie na wariant, w którym nikt nie musi ginąć... Poza jedną osobą.

Batwoman w natarciu

Nie da się ukryć, że gwiazdą tego tomu jest Kate Kane - czyli Batwoman. Kreacja tej postaci jest dobrze wyważona. Przeglądając kolejne strony dowiadujemy się: kim jest, co robi, jakie wydarzenia ją ukształtowały, jak wyglądały jej relacje z ojcem oraz dlaczego ostatecznie założyła strój. Z drugiej strony, Kate stanowi swoistą przeciwwagę dla Bruce'a. Chociaż jest stanowcza i zawsze stara się działać według planu, to bardzo dobrze odnajduje się w sytuacji, gdy trzeba przewodzić grupce superbohaterów. Batman nigdy nie opanował tej sztuki do perfekcji i zazwyczaj wolał działać w pojedynkę. W efekcie - pomimo widocznych zdolności przywódczych Red Robina, to właśnie Batwoman stanowi o sile nowo utworzonej grupy obrońców Gotham.

Jak z oprawą graficzną? Na rysunki nie ma co narzekać. Kreska jest na tyle wyrazista, że czytelnik nie powinien mieć większych problemów z odczytaniem poszczególnych kadrów. Na uwagę zasługuje jednak kolorystyka, która nawiązuje do chłodnych - niebieskich barw, które kontrastują z będącymi w mniejszości, czerwonymi odcieniami. Osiągnięty w ten sposób efekt, bardzo dobrze oddaje nocny klimat ponurego Gotham.

Warto przeczytać? Powstanie Batmanów to dobry album - szczególnie jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, że jest to wprowadzenie do kolejnych opowieści o pomocnikach Człowieka Nietoperza. Przeniesienie środka ciężkości fabuły z Batmana na postacie dotychczas bardziej drugoplanowe, wprowadziło powiew świeżości do narracji. Podobny zabieg dość dobrze sprawdził się w przypadku serii: Wieczni Batman i Robin - za której scenariusz także odpowiadał James Tynion IV. Jeżeli więc nie masz awersji do Batmana i jego rodziny, to Tom 1 powinien przypaść ci do gustu. Grafiki: Batman Detective Comics: Powstanie Batmanów - Tom 1

---

Wpis opublikowany za pomocą SteemPressa : http://ingaming.com.pl/batman-detective-comics-powstanie-batmanow-tom-1/

---