[PL] Opuszczony Zamek w Łapalicach
Łapalice to mała wieś na Kaszubach. W 1984 roku Piotr Kazimierczak - właściciel firmy produkującej meble - dostał pozwolenie na wybudowanie domu mieszkalnego wraz z pracownią rzeźbiarską. Inwestor jednak nie przejął się ograniczeniami biurokratycznymi i wybudował kilkupiętrowy obiekt o powierzchni około 5000 metrów kwadratowych, składający się z 52 pomieszczeń, 365 okien i 12 wieżyczek (podobno symbolizujących 12 apostołów). Dziś znany jako "Zamek w Łapalicach".
Wstęp na teren zamku jest oficjalnie zabroniony, ale nikt się tym nie przejmuje. Kiedyś trzeba było wchodzić przez dziurę w ogrodzeniu. Teraz, główna brama jest "otwarta".
Pierwotnie miała to być galeria sztuki, ale z powodu licznych problemów jakie napotkał inwestor po drodze, dziś cały obiekt stoi pusty i zaniedbany. Pierwsze problemy zaczęły się po zmianach ustrojowych w Polsce. W 1991 roku Urząd Rejonowy w Kartuzach wstrzymał budowę i zarządał dokumentacji całego projektu. W tym samym roku pan Piotr popadł w kłopoty finansowe. Jego firmę zajęli komornicy, tym samym doprowadzając ją do bankructwa.
Po 8 latach udało mu się otworzyć nową firmę, jednak po raz kolejny nie miał szczęścia. Powódź w Gdańsku w 2001 roku zalała jego firmę powodując ogromne zniszczenia. Zaczęły się problemy z wypłacalnością i na firmę ponownie weszli komornicy. W tym samym czasie Powiatowy Nadzor Budowlany nakazał rozbiórkę budowli w Łapalicach. Do prac rozbiórkowych jednak nie doszło.
Ostatecznie całą dokumentację "zamku" inwestor dostarczył dopiero w 2002 roku. Jak się później okazało, dokumentacja była niepełna, w związku z czym nakazano ponownie rozbiórkę. Inwestor odwołał się od tej decyzji i złożył nowy projekt. W 2006 roku PNB zniósł nakaz rozbiórki i wydał decyzję pozwalającą stworzyć w tym miejscu pensjonat. Niestety innego zdania był Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego, który cofnął tę decyzję.
W 2013 roku władze powiatowe zakazały prowadzenia jakichkolwiek prac budowlanych na tym terenie. Od tamtego czasu sprawa zamku stoi w miejscu.
W ostatnich latach zamek zyskuje bardzo na popularności. Nawet zaczyna się pojawiać na turystycznych mapach. Moje zdjęcia zostały wykonane we wrześniu 2007 roku kiedy zamek był jeszcze w miarę "czysty". Niestety, w raz z napływem turystów pojawia się również co raz więcej śmieci jak i obrzydzającego grafitti.
W 2015 roku miłośnicy Harrego Pottera zapragnęli kupić ten Zamek, by stworzyć w nim Hogwart. Rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na jednym z serwisów crowdfundingowych. Udało im się zebrać 163 000 dolarów. Do sprzedaży zamku oczywiście nie doszło.
Na koniec apel do wszystkich odwiedzających: bierzcie ze sobą z powrotem wszystko co wnosicię na teren zamku. Pamiętajcie, że wchodzicie na czyjść prywatny teren nielegalnie. Uszanujcie to, że nikt Wam nie robi problemów, więc i wy ich nie róbcie. Zanim wypaćkasz coś na murze pomyśl o tym, że to czyjaś własność!
Dziękuję za uwagę i zapraszam do komentowania. Może znacie inne, podobne miejsca?
Wspaniała budowla, żal że popada w ruinę. Gdybym miał pieniądze chętnie kupiłbym i dokończył to dzieło. W dziwnym kraju żyjemy.
Ze względu na wysoką jakość ten post otrzymuje skromny upvote 100% od nieoficjalnego kuratora tagu #pl-podroze! Pojawi się on także w najnowszym numerze @kurator-polski!
Dziękuję za wyróżnienie!
Wychodzi na to, że Pan Piotr, to albo komuś podpadł, albo też niezły pechowiec z Niego jest...
No ja sie nie dziwię że są problemy z nadzorem budowlanym. Te wieże to potworek architektoniczny o osłabionej konstrukcji ( chodzi o okna oraz schody przez całą konstrukcję wieży ). Powinno sie robić stropy na każdym piętrze i nie pakować tyle okien. Po za tym oczywiście szkoda że obiekt niszczeje