[PL] Jak jest wewnątrz Elektrowni w Czarnobylu?
Elektrownia jądrowa w Czarnobylu to nie jest miejsce dla zwykłych turystów. Nie można tu sobie przyjechać, kupić bilet i wejść pozwiedzać. Ilość przepustek, łapówek i znajomości potrzebna by wejść do środka przerasta zwykłego śmiertelnika. Wstęp mają tylko pracownicy, delegacje naukowe i specjalne wycieczki. Miałem okazję być na jednej z takich "specjalnych" wycieczek zorganizowanej przez Strefa Zero.
Od razu na wstępie obalę mit, który mówi, że ten teren jest całkowicie zamknięty, życia tam nie ma, wszyscy chodzą w maskach i kombinezonach, drzewa święcą, a ludzie co tam byli w krótkim czasie po wizycie umierają na białaczkę. Nic z tych rzeczy. Życie wewnątrz i wokół elektrowni wygląda całkiem normalnie, a promieniowanie nie jest groźne dla zdrowia.
Z miasta Sławutycz (wybudowanego w pół roku dla przesiedleńców z Prypeci) jedziemy darmowym pociągiem do stacji Semykhody. Trasa prowadzi przez Białoruś i trwa około 40 minut. Pociągiem tym, prócz nas, dojeżdża do pracy na teren elektrowni jeszcze około tysiąca osób. Dziennie pociągów jest trzy, więc razem 3 tysiące. Skład jest niesamowicie długi (chyba z 200m) więc miejsce siedzące znajdzie się dla każdego. W Semykhodach wyjście z pociągu prowadzi na zamknięty peron. Jeśli nie masz przepustki, by wejść do strefy, pozostaje ci siedzieć na peronie 7 godzin aż do odjazdu powrotnego. Po sprawdzeniu przepustek, zwyczajny miejski autobus zabiera nas pod blok numer 3 (do eksplozji doszło w bloku nr 4).
Z początku wszystko wewnątrz wygląda jak zwykły biurowiec. Dopiero gdy wchodzimy do prowizorycznej szatni gdzie musimy się przebrać w białe stroje i ochraniacze na buty, zaczyna się elektrownia. Przy przejściu przez bramki każdy otrzymuje małe urządzenie, które będzie rejestrować otrzymaną dawkę promieniowania. Jednak po wyjściu, nikt nas nie poinformował o otrzymanej dawce – wszystkie wylądowały w jednym koszu.
Po kilkuminutowej wędrówce długim korytarzem dochodzimy do sterowni. Tam siedzi sobie pan przy biureczku i wszystko kontroluje. Co kontroluje skoro nic tam nie jest włączone? On chyba sam tego nie wie. Wszystko pozwala nam dotknąć, przekręcić, wcisnąć i obejrzeć. Nic tu nie działa, a technologia jest już dawno przestarzała. Elektrownia została całkowicie wyłączona (blok nr 3 jako ostatni) 15 grudnia 2000 roku.
Po wizycie w sterowni idziemy dalej ciągnącym się korytarzem, zbliżając się co raz bardziej do bloku numer 4 – tego, w którym doszło do awarii. Serce zaczyna mi bić co raz mocniej. To jeden z tych momentów, kiedy zbliżasz się do miejsca o którym wcześniej tylko czytałeś i słyszałeś, a wydawało się dla Ciebie całkowicie niedostępne. Teraz jesteś tu i czujesz, że odkrywasz świat na nowo. Dla tutejszych pracowników to codzienność, ja będąc w tym miejscu czuję się jak ktoś wyjątkowy.
Będąc już przy ścianie bloku czwartego sprawdzam promieniowanie. Około 5,5 µSv/h (mikrosiwertów na godzinę). 37 razy ponad normę (zakładając, że naturalne promieniowanie to 0,15 µSv/h). Nie jest to dawka, która może mieć jakikolwiek wpływ na nasze zdrowie. A już na pewno nie przez okres kilkunastu minut.
Dochodzimy do miejsca, w którym niegdyś było przejście z bloku numer 3 do bloku numer 4. Dziś przejście jest zamurowane a na ścianie znajduję się symboliczny grób Walerego Chodemczuka – pierwszej ofiary katastrofy. W momencie wybuchu znajdował się on nad reaktorem. Jego ciała nigdy nie odnaleziono. Wdowa po nim odwiedza to miejsce co roku 26 kwietnia.
Na samym końcu korytarza dochodzimy do pomieszczenia gdzie znajdują się główne pompy obiegowe. To one pompują parę wodną, która napędza turbiny elektrowni. Tu dozymetr wskazuje ponad 11 µSv/h – 80 razy ponad normę (najwięcej podczas wizyty). Jeśli myślicie że to dużo, to jesteście w błędzie. Podczas lotu samolotem nad Europą na wysokości 8 tysięcy metrów otrzymujemy podobną dawkę naturalnego promieniowania z kosmosu. Jeżeli boisz się przyjechać do strefy czarnobylskiej, to tym bardziej powinieneś obawiać się latania samolotem.
Oczywiście, w całej zonie wokół elektrowni, znajdują się miejsca o bardzo wysokim promieniowaniu, gdzie przebywanie może być i jest niebezpieczne. Takie miejsca jednak są zwykle oznaczone lub po prostu niedostępne. Będąc w zorganizowanej grupie w takie miejsca raczej nie trafisz.
Przy wyjściu z elektrowni każdy obowiązkowo musi przejść przez bramkę, która sprawdza napromieniowanie. Jeśli otrzymałeś zbyt dużą dawkę – zapiszczy. Z naszej grupy nikomu nie zapiszczała. Przy wyjściu ze strefy również trzeba przejść przez taką bramkę i przy wejściu na peron jeszcze raz.
Moja wizyta odbyła się w 2013 roku. Obecnie elektrownia wygląda już trochę inaczej. Zainstalowano nowy komin, a 29 listopada 2016 na uszkodzony reaktor nasunięto nowy sarkofag. Ogranicza on promieniowanie jeszcze bardziej i w przyszłości pozwoli na rozbiórkę reaktora i oczyszczenie terenu. Jest to obecnie największy ruchomy obiekt na świecie.
źródło: wikipedia.org
Po powrocie z Ukrainy, z ciekawości zmierzyłem ile wynosi promieniowanie w Warszawie. Wszelkie źródła podają, że naturalne promieniowanie gamma w miastach wynosi 0,15-0,20 µSv/h. Tamtego dnia dozymetr wskazywał tylko 0,08 µSv/h. Wpływ mogła mieć na to pogoda jak i próg błędu dozymetru. Prześwietlenie rentgenowskie to maksymalnie 2500 µSv. Choroba popromienna zaczyna się od 250 000 µSv. Policzcie sobie sami, ile musicie przebywać w danym miejscu, by otrzymywać taką dawkę.
Na koniec, wykres porównawczy promieniowania naturalnego (kolor niebieski) w różnych miejscach na świecie i promieniowania w strefie czarnobylskiej (kolor czerwony). W takim miejscu jak Ramsar w Iranie ludzie żyją normalnie od tysięcy lat pomimo wyższego promieniowania niż w Czarnobylu. Naukowcy się spierają, czy otrzymywanie co jakiś czas wyższej dawki promieniowania (zwanej: hormeza radiacyjna) może mieć korzystny wpływ na zdrowie czy nie, ale to już temat na kiedy indziej...
Cześć! Redakcja Tygodnika Kuratorskiego jest pod wrażeniem Twojej twórczości i chcemy prosić Cię o zgodę na publikację opisów oraz linków do Twoich postów w przyszłych numerach. Zależy nam na promocji wartościowych treści poprzez tworzenie cotygodniowego artykułu zbiorczego.
Zgadzam się na publikację. Dziękuję!
Ze względu na wysoką jakość ten post otrzymuje skromny upvote 100% od nieoficjalnego kuratora tagu #pl-podroze! Pojawi się on także w dziale "Podróże" w najnowszym numerze @kurator-polski!
Świetny artykuł. Uwielbiam te klimaty, może za sprawą gier STALKER, ale ogólnie te opuszczone tereny są bardzo klimatyczne.
Grałem oczywiście w STALKERA :). By poczuć się jak w grze, to raczej trzeba się wybrać do Prypeci (nie ma z tym większego problemu). Sama elektrownia nie ma tego klimatu, wszystko jest pod kontrolą i cały czas ktoś nas obserwuje...
Fajny artykuł, trochę inny niż wszystkie o tym miejscu. Pozdrawiam.
Congratulations @markoslaw! You have completed the following achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :
Award for the number of upvotes
Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Do not miss the last post from @steemitboard:
SteemitBoard World Cup Contest - Brazil vs Belgium
Participate in the SteemitBoard World Cup Contest!
Collect World Cup badges and win free SBD
Support the Gold Sponsors of the contest: @good-karma and @lukestokes
Świetny post
Mój brat bardzo interesuje się Czarnobylem, z radością podeślę mu linka do tego artykułu, będzie miał co czytać.
Well done @markoslaw! You successfully guessed the match result.
RUS - SAU
Click on the badge to view your Board of Honor.
Do not miss the last post from @steemitboard!
Kiedyś się wybiorę! Szczególnie chciałbym zobaczyć Prypeć ;)
Well done @markoslaw! You successfully guessed the match result.
Group Phase - Costa Rica vs Serbia
Click on the badge to view your Board of Honor.
Do not miss the last post from @steemitboard!