Dobry wieczór, może klub ze striptizem? - #życiowo
Cześć! Chciałbym w tym artykule powiedzieć co nieco o pracy promotora klubu, czy też jak kto woli - naganiacza. Wiele osób uważa, że to praca dla ludzi bez ambicji, w której płacą grosze. Jako że mam trochę doświadczenia w tej "branży", to chciałbym powiedzieć jak jest naprawdę. Pragnę od razu zaznaczyć, że wszystko opisuje na przykładzie Krakowa. W innych miastach, czy nawet państwach, może się to różnić!
Rynek Główny w Krakowie
Pracownicy - kim są?
Jak wspomniałem wyżej, wiele osób uważa, że promotorzy ( będę nazywał takich pracowników promotorami, ponieważ uważam że słowo "naganiacz" jest nacechowane bardzo negatywnie, nieadekwatnie do tego zawodu ) to ludzie bez ambicji, którym nie poszło w szkole więc łażą po rynku i zapraszają na imprezy taneczne, czy pooglądać sztukę erotyczną. Oczywiście zdarzają się przypadki osób, które pracują w tej branży z tego powód, jednak większość osób jakie znam ma zupełnie inne powody.
- Elastyczny grafik
W większości miejsc grafik ustalany jest tak, aby pasował pracownikowi. Wybieram dni w które mogę pracować i tylko wtedy dostaję zmiany. To bardzo ułatwia jednoczesne studiowanie - można się uczyć i utrzymać. - Zarobki
Zarobki w tej branży są naprawdę bardzo wysokie, czasem dużo większe niż w różnego rodzaju korporacjach, ale o tym w osobnym paragrafie. - Zniżki
Wiele osób z tej branży bardzo często imprezuje w różnych klubach. Praca na rynku zapewnia zniżki do tego typu miejsc.
Wymieniłem wyżej kilka zalet takiej pracy, ale wciąż nie powiedziałem nic pozytywnego o ludziach w tej branży. I tutaj od razu mówię, że często są to ludzie z bardzo wysokimi ambicjami. Większość z nich pracuje na rynku, a jednocześnie otwiera własny biznes. Wysokie zarobki i elastyczny grafik pozwalają na zarządzanie własnym biznesem jednocześnie mając awaryjne źródło zarobku jakim jest rynek. O jakich biznesach mowa? Cóż, jedna z koleżanek otwierała własną branżę z ubezpieczeniami komunikacyjnymi. Chodziło o jakieś wspieranie osób po takich wypadkach, szczegółów nie znam. Jeden z kumpli natomiast miał bardzo ambitny plan odłożenia pieniędzy oraz wynajęcia mieszkania w celu jego odremontowania i dalszego wynajmu. Może to głupie, ale jest to ciekawy plan na utrzymanie się. Kilka takich mieszkań wygeneruje przychód pasywny który pozwoli na życie bez pracy :)
Zarobki
Wspomniałem wyżej o wysokich zarobkach. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy ile zarabiają takie osoby. Tutaj chciałbym podzielić pracowników rynku na dwie grupy - kluby muzyczne oraz kluby ze striptizem.
- Kluby muzyczne
Praca w takich klubach jest bardziej przyjemna niż praca w klubach ze striptizem - milsi klienci oraz krótsze godziny pracy. Zarobki za zmianę oscylują średnio między 10zł, a 30zł za godzinę pracy. Wszystko zależy od ilości zaproszonych klientów. Czasem za 2h można dostać 140zł, a czasem tylko 50zł. Wszystko zależy od szczęścia. Miesięczna średnia wychodzi około 20zł/h. - Kluby ze striptizem
Tutaj jest nieco inaczej. Zarobki są większe, ale pracuje się dłużej ( często do samego rana, oczywiście zależy to od klubu ), no i klienci bardzo często niekulturalnie się do nas zwracają. Zarobki za 4 zmiany w tygodniu, czyli powiedzmy 26-28 godzin mogą wynieść do 3000zł. Mogą, bo nie zawsze tak jest, natomiast miesięcznie ( również w zależności od klubu, czasem tygodniowo dostaje się tylko 500zł, a czasem właśnie 3000zł ) wynoszą około 8000 - 12000zł. Tak, mówię całkiem poważnie :)
Promotor, czy naganiacz?
Jak już wspomniałem wyżej, nazywam takich ludzi promotorami, a nie naganiaczami. Może to kwestia tego, że sam pracuje jako promotor, a może tego, że to po prostu praca, która w żadnym stopniu nie jest negatywna. Oczywiście zdarzają się bardzo nachalni promotorzy ( zwłaszcza w klubach ze striptizem ), ale taka to praca. Warto też zaznaczyć, że tak jak już z resztą pisałem, Ci ludzie bardzo często mają ambicję i pomimo wykonywanej pracy coś sobą reprezentują - dlaczego więc od razu patrzeć na nich negatywnie?
Gdzie ja pracowałem?
Informacji które podałem nie wyssałem z palca. Pracuje już na rynku krakowskim ponad 2 lata. Pracowałem przez prawie rok w klubie ze striptizem, a teraz pracuje w klubie muzycznym. Dlaczego tak? Praca w klubie ze striptizem była bardzo męcząca, długa praca w nocy na pewno niekorzystnie wpływała na organizm, a niemiłe odzywki ludzi troszkę dobijały. Czy nie szkoda mi zarobków w klubie ze striptizem? I tak i nie. Nie pracowałem w klubie w którym miesięcznie wychodziło się 12000zł, ale w tygodniu byłem w stanie wyrobić do 1500zł. Niestety rzadko dobijałem nawet do 1000zł, ponieważ nie mogłem pracować w weekendy. A jak wiadomo, w weekendy jest więcej potencjalnych klientów. Co za tym idzie, często zarabiałem mniej, a zarywałem co drugą noc. W klubie muzycznym kasa wprawdzie jest mniejsza, ale wychodzę na tym lepiej niż na stripie, ze względu na to że nie mogłem i dalej nie mogę pracować w weekendy.
A gdzie sumienie i moralność!?
Wiele osób uważa, że kluby ze striptizem nie powinny istnieć. Że to poniżanie kobiet, że to niemoralne, itp. Cóż mogę rzec na ten temat - niektórzy na przykład popierają marihuanę, inni nie. Jeżeli ktoś chce tak pracować lub chce coś takiego oglądać, to jego wybór. Żyjemy w wolnym ( no, prawie... ) kraju. Wszystko zależy od gustów i poglądów. Osobiście nie uważam żebym robił coś złego - nie oszukiwałem ludzi, klub w którym pracowałem również nie. Ktoś chciał oglądać półnagie kobiety? Jego wybór. Ja tylko pokazywałem mu gdzie.
Podsumowanie
A Wy, co o tym sądzicie? O takiej pracy, czy o moralności klubów ze striptizem?
Trochę boję się wrzucając ten artykuł. Jest dość kontrowersyjny i boję się jak zostanie oceniony. Mam nadzieję, że gdy ktoś będzie wyrażał swoją opinię, czy krytykę, to zrobi to w sposób konstruktywny. Dzięki za przeczytanie!
Kiedyś czytałem AMA z dziewczyną pracującą w tym zawodzie, tylko nie pamiętam z jakiego miasta. Ciekawy zawód, ale ja mam niemiłe doświadczenie z takimi osobami w lublinie są bardzo pyskate naganiaczki.