Dieta Keto - dzień 3 - #życiowo
Cześć!
Wakacje coraz bliżej, trzeba się pozbyć trochę tłuszczyku. Z tego powodu postanowiłem spróbować diety keto, o czym co nieco powiem poniżej, a na Steemicie będę prowadził swój dziennik co do tej diety :)
Na czym polega "keto"?
Generalnie organizm czerpie energię głównie z węglowodanów oraz tłuszczy. Dieta keto polega na obcięciu węglowodanów do zera, co zmusza organizm do korzystania z tłuszczy, przez co spala się go więcej. Tak wygląda w teorii, a jak w praktyce? Wiele osób pisze, że to działa, ale postanowiłem sam to sprawdzić:)
Co zatem jem?
Obecnie czekam na wagę kuchenną, żeby dokładnie wiedzieć ile jedzenia pochłaniam, ale celuję w 3000kcal z ograniczeniem węglowodanów do 20g. Jeśli chodzi o produkty/posiłki to:
- Jajka w przeróżnej formie ( jajecznica, sadzone, omlet ),
- Bekon, salami,
- Majonez, musztarda,
- Kurczak, mięso wieprzowe,
- Białko w proszku ( odżywka białkowa ),
- Duuuuużo warzyw, unikając tych zawierających węglowodany, na przykład ziemniaków,
- Kabanosy, kiełbasy,
- Ser żółty, biały, serek wiejski,
- Orzechy włoskie, nasiona.
Obecnie to tyle jeśli chodzi o produkty jakie udało mi się znaleźć, które są dostępne i które nie mają zbyt wielu węgli :) Może ta baza się zwiększy z czasem, ale to dopiero mój trzeci dzień :D Oczywiście to wyżej to tylko produkty, ze wszystkiego powstają pyszne ( no nie do końca :c ) posiłki:
- Jajecznica na bekonie, z cebulką i pomidorkiem,
- Kulki kurczakowo ( lub wieprzowo ) - serowe, smażone na patelni z warzywami,
- Sałatka z kurczakiem, warzywami i orzechami włoskimi z majonezem,
- Omlet z serkiem wiejskim,
- Szejk z odżywki białkowej, serka wiejskiego, śmietany 30% i mleka,
- Kabanosy - od tak, same.
Posiłków też w mojej bazie dań na razie nie ma dużo, ale z czasem pewnie nauczę się coś więcej czarować z tego typu produktów :)
Stan na 23.04.2018 - dzień 3
Dzisiaj rano, na czczo, waga pokazała 85.8kg. Celuje w spadek do około 75kg, co przy moim wzroście to bardzo mało, ale ze względu na dużą procentową ilość tłuszczu ( waga pokazała koło 15-18% ) chce to zrobić. Pokażą się jakieś tam mięśnie mam nadzieję, a po wakacjach znów pewnie przytyje, po to żeby schudnąć, i znów przytyć, i tak dalej aż w końcu będę zadowolony ze swojej sylwetki :)
Pierwszy dzień przebiegł w sumie okej, drugi też w miarę dobrze, dzisiaj, dnia trzeciego, poczułem chęć na coś słodkiego, czy na cokolwiek węglowodanowego - ryż, makaron. Ale się nie dałem, trzymam się swojego planu. Zauważyłem też że rzadko jestem głodny na tej diecie :)
Podsumowując...
Wiele osób mówi że taka dieta jest zdrowa i bardzo dobra, inni mówią że jest zła i katuje organizm. Jak sam się nie przekonam na sobie, to nie wyrobię sobie swojego zdania. Ciekawe jak to będzie... :)
Mam wrażenie że trochę chaotyczny ten post wyszedł... :x Tak czy siak, dzięki za przeczytanie, mam nadzieję że nie wyszedł tak źle jak mi się wydaje :D
Dieta katująca organizm to dążenie do zera węglowodanów i zera tłuszczy w diecie, czyli samo białko. Ponoć wątroba wysiada. A nie myślałeś o diecie dr Dąbrowskiej? Ponoć pierwszy tydzień jest ciężki ale później jest na tyle dobrze, że nie chce się wracać do normalnego żywienia (podobno - tak twierdzi moja matka, która miesiąc temu jeszcze na tej diecie była w ramach postanowienia wielkopostnego).
Dieta dr Dąbrowskiej - to w mojej opinii - jakiś żart. Głodówka to przecież masakryczny szok dla organizmu. Nie wiem jak ma coś takiego komukolwiek pomóc, ja chce pozbyć się tłuszczu, a mięśnie zostawić. Przy 4000kcal nie byłem w stanie przytyć ( liczone, ważone itp. ), więc nie wyobrażam sobie nagłego skoku do zera.
Ciekawe, ciekawe :D Prosimy o rezultaty
Trochę mnie za ciekawiło.....zobaczymy....:)