PASTA O SIOSTRACH PAWŁOWICZ

Zmarł ostatnio mój pradziadek, więc musiałem jechać przez pół Polski z Warszawy na pierdolone Podlasie na pogrzeb i stypę po nim. Atmosfera i tak lepsza niż na rodzinnej wigilii, bo z udawanego szacunku dla zmarłego przynajmniej nikt sobie nawzajem nie dogryzał. Moja ciotka, stara baba, strasznie wreda, ale zna dużo plotek i wie wszystko o wszystkich, sprzedała nam świetną historię o pewnych znanych siostrach. Otóż jej sąsiadka miała dwie córki. Krysię i Elę. Różniły się praktycznie wszystkim, ale bardzo się nawzajem kochały i były nierozłączne. Ela była bardzo religijna, miała mocno konserwatywne poglądy, Krysia była lewaczką i feministką. Kłóciły się często, to prawda, ale mimo wszystko zawsze wszędzie chodziły razem. Niestety zakochały się w jednym chłopaku. Nie wiem jak to dokładnie było, ale Ela odbiła go Krysi. Od tego momentu Krysia znienawidziła swoją siostrę i przysięgła się na Eli zemścić. (Ostatecznie facet Elę też rzucił, bo nie mógł z nią wytrzymać). Mijały lata, Krysia widząc, że Ela nic na świecie nie kocha bardziej niż własnych poglądów postanowiła uderzyc ją tam gdzie boli najbardziej i skompromituje to w co Ela wierzy. Zapisała się więc do PiS-u i zaczęła robić swoją krecią robotę. Wyzywała ludzi, gadała bzdury, stała się bohaterką gazet i telewizyjnych wiadomości. Jednocześnie bardzo starała się przypodobać prezesowi Kaczyńskiemu i stała się nie do ruszenia. Radość sprawiało jej kiedy widziała swoją twarz w gazetach, które groziły faszyzmem. Dwie kadencje jej się udało. Biedna Ela pisała wtedy listy do prezesa, płakała po nocach, przychodziła na spotkania, ale nikt nie chciał jej słuchać. Dwie kadencje starania Krysi były skuteczne. PiS stał się synonimem obciachu i chamstwa. Coś jednak w końcu się złamało w tym kraju i mimo tego znowu wygrali wybory. Krysia wzmożyła swoje wysiłki. Nawet założyła taką stronę "Sok z Buraka" i najpierw gadała głupoty, a potem zamieszczała to na tej stronie aby ludzie wierzyli, że cały PiS tak myśli. Ale szło jej coraz słabiej i coraz mniej osób chciało ją słuchać, a Ela dołączyła do gry i postanowiła w tym samym celu, co Krysia dołączyła do PiS-u wstąpić do KOD. Szło jej wyśmienicie. Przekonanie zarządu, że KOD kapela, w której będzie grał koleś handlujący dziewczynami do burdeli (pominęła tę informację) to świetny pomysł to był majstersztyk. Kiedy wszystko już było pozamiatane Ela uznała, że zada ostateczny cios opozycji i zapewni (mimo kreciej roboty siostry) swojej ukochanej partii
następne cztery długie kadencje. Tak zrodził się pomysł Stypendium Wolności dla Kijowskiego...