Największy hochsztapler w historii!
Wyobraźcie sobie największy i najbardziej niedorzeczny przekręt jaki można zrobić. Żartowałem, nawet nie próbujcie. Victor Lustig i tak zrobił większy i bardziej niedorzeczny... dwa razy. Ale o tym za moment. Victor urodził się w dawnych Austro-Węgrach( na terytoriach dzisiejszej Republiki Czeskiej ) 1890 roku. Jako pełnoletni młody mężczyzna udał się na zachód. Miał niebywały talent do języków co oczywiście było jego atutem. Był wygadany, bystry i zmieniał swoje role jak rasowy aktor.
O to i on( ten w środku ), legendarny w swym fachu Victor Lustig.
Przejdźmy jednak do rzeczy. Miał on w swym repertuarze mnóstwo oryginalnych przekrętów, ale dwa z nich zasłużyły na większą uwagę. Pierwszym była maszynka do robienia pieniędzy. Było to drewniane pudło o wąskich szczelinach z szeregiem skomplikowanych uchwytów, dźwigni, korb i pokręteł. W ciągu 6 godzin potrafiła wyprodukować banknot 100-dolarowy. Urządzenie wyceniał zwykle na około 30 000 dolarów. Chętnych oczywiście nie brakowało. Sztuczka polegała na tym, że wypuszczała ze szczeliny tylko jeden prawdziwy wcześniej włożony banknot. A po 12 godzinach pracy "maszynki do pieniędzy" wypluwa ona z siebie jedynie niezadrukowane blankiety. Zanim więc klienci się spostrzegli Lustig był już daleko.
Drugim i zarazem tym do którego nawiązywałem z początku był przekręt z wieża Eiffla. Pewnie zastanawiacie się co można zrobić z takim monumentem. Otóż można go zwyczajnie sprzedać.
W Hôtel De Crillon, jednym z najbardziej prestiżowych paryskich hoteli, zostało sfingowane spotkanie rządowe z sześcioma handlarzami złomem. Celem była wieży Eiffla, która była o krok od bardzo kosztownego remontu. Lustig przedstawił się jako zastępca dyrektora generalnego Ministerstwa Poczt i Telegrafów.
Oszust powiedział grupie, że dalsze utrzymywanie przez miasto wieży Eiffla jest bezcelowe i konieczne jest sprzedanie jej na złom. Wyjaśnił im również, że z uwagi na opinię publiczną konieczne jest zachowanie całej operacji w tajemnicy, aż do dopracowania wszystkich szczegółów.(W roku 1925 idea zezłomowania wieży Eiffla nie była tak nieprawdopodobna jak dziś. W ówczesnych latach wieża rzeczywiście znajdowała się w bardzo złym stanie technicznym.)
Po spotkaniu w hotelu Lustig zabrał obecnych do wieży w wynajętej limuzynie w celu dokonania inspekcji. W ten sposób mógł ocenić, który z potencjalnych klientów jest najbardziej entuzjastyczny i łatwowierny. Lustig ustalił krótki termin, który miał wybić następnego dnia i przypomniał, że jest to jeszcze tajemnica rządowa. Już wtedy wiedział, że przyjmie ofertę od jednego z handlarzy, Andre Poissona. Był on bowiem mało doświadczonym biznesmenem chcącym dostać się do elity paryskiego biznesu.
Żona Poissona miała spore podejrzenia co do Victora Lustiga, o czym jawnie powiedziała. Aby poradzić sobie z jej podejrzeniami, oszust zorganizował kolejne spotkanie, podał fikcyjne powody takiego obrotu spraw. Powiedział im, że nie stać go na taki styl życia jaki by chciał więc szuka sposobu, aby się nieco wzbogacić. Oznaczało to, że jego transakcja musiała zostać przeprowadzona potajemnie. Poisson uznał, że ma do czynienia z innymi skorumpowanymi urzędnikami państwowymi, którzy chcieli od niego łapówki. Takie wyjaśnienie go uspokoiło, ponieważ był zaznajomiony z takimi sytuacjami i nie miał z tym większych problemów. Podejrzenia żony Handlarza sprawiły, że Lustig otrzymał nie tylko zapłatę za wieżę Eiffla, ale również niemałą łapówkę.
Po tym incydencie postanowił spróbować ponownie, ale za drugim razem zgłoszono sprawę policji. Uniknął jednak kajdanek. W końcu uznał, że Francja stała się dla niego zbyt niebezpieczna i wyruszył na podbój Ameryki. Tam z kolei podobno udało mu się oszukać nawet słynnego Ala Capone, któremu zwrócił jednak pieniądze w obawie przed jego zemstą. Zostało to docenione przez ganstera i w uznaniu za szczerość podarował mu 1000 dolarów.
Gdzie on znajdował aż tak naiwnych ludzi... :)