Czego dotyczy mój post? Najłatwiej powiedzieć, że dotyczy zarówno kotków jak i rozpoczętej przez naszą społeczność dyskusji na temat regulaminu. Dyskusji o tym, czy powinny zaistnieć spisane zasady, obowiązujące nas wszystkich. A jeśli tak, to jakie?

Ale jakich treści dotyczy bardziej? To pytanie jest zasadne, bo przecież muszę wybrać główny tag – a więc co tu jest pośrednie, a co bezpośrednie? Poszukiwacza słodziutkich zdjęć puszystych, wzruszających kotków, ukontentowałem foteczką – zatem tag kotki już na dzień dobry zyskał solidne podstawy. Ale jednak piszę o regulaminie, no więc jak? A co jeśli trafi się niezadowolony z treści, a nawet obrażony w swej godności czytelnik? No cóż… zacisnę kciuki, licząc, że nie jest wielorybem, orką czy jakąś inną foczką i nie otrzymam flagi. A co jeśli powie - Twój post jest o niczym – a na pewno nie o kotkach. – Oflaguje, podniesie gwar, rzuci mi w oczy wyrytą w kamieniu (sfotografowaną) listą zasad i… i co? No właśnie, co dalej?

Dalej nic, czyli regulamin

Błąkając się po Steemit natrafiłem na konto (@)berniesanders. Zobaczyłem tam trolling w czystej postaci. Masa przekleństw, dużo hejtu. I tak jak można się spodziewać, reputacja to solidne -18. Mimo to profil ma wielu fanów i bardzo dobrze sobie radzi. Nie jestem jednak fanem tego typu treści – co w takiej sytuacji robię? Omijam, jak wszystko, co mi się nie podoba, co mnie nie interesuje, z czym nie widzę szans się porozumieć.

Jak słusznie zauważył @fraktale, każdy regulamin musi mieć kogoś, kto będzie egzekwował jego przestrzeganie. Blokchain Steem jest zdecentralizowany, co m.in. powoduje, że nie można kasować treści ani banować użytkowników. Jakikolwiek byśmy sobie wymyślili regulamin, to w ramach Steem byłby on tylko „zaleceniem” jakiejś społeczności chcącej jej przestrzegać. I dobrze, niech takie będą. Najlepiej jak najwięcej, jak najróżniejszych, żeby każdy znalazł swój język, za pomocą którego łatwiej mu się porozumieć z drugim.

Nie mam nic przeciwko łączeniu się ludzi wokół zasad. Ta sieć, jak żadna inna, daje możliwości promowania tego, co uważamy za wartościowe, w tym również zasad. Jednak trzeba pamiętać, że wprowadzając zasady, wykluczamy tych, którzy świadomie nie chcą ich przestrzegać i tych, którzy ich nie znają.

Znacznie lepszą metodą od wykluczania jest zachęcanie. Różnego rodzaju konkursy (w których obowiązują przecież regulaminy organizatorów) są doskonałą metodą promocji (również zasad). Sądzę, że grożenie palcem i mówienie: nie przeklinaj, nie zamieszczaj tu tego i tamtego, ma sens, ale na swoim podwórku, na swoim serwerze, na swoim profilu, w swoim konkursie. A my tutaj nie jesteśmy u siebie. Czasami bywamy na wspólnym spacerze we wspólnej przestrzeni, ale nie jesteśmy na siebie skazani i mamy możliwość pójścia swoją drogą.

Wracając do kotków

Jeżeli ktoś chciałby porządkować tagowane treści to spieszę go przestrzec, że jest to Stajnia Augiasza, w której chaos jest wprost proporcjonalny do liczby posługujących się nimi ludzi. Chciałbym mu również przypomnieć, jaki jest cel stosowania tagów. Celem tagów jest promowanie treści, a nie gwarancja jakość. I niestety bracie, jeśli chcesz się promować, to tagi mają władzę nad tobą, a nie ty nad tagami. Nawet jeśli wymyślimy sobie oryginalny tag, który zyska popularność, to świadectwem tej popularności będzie właśnie Stajnia Augiasza. Tak to po prostu działa.

Regulamin secundo

Rozumiem sentyment „starszych” użytkowników do dawnych czasów, czyli początków portalu. Sam bywam bardzo sentymentalny i tak, wiem, kiedyś było lepiej, zimy były mroźniejsze i lata cieplejsze, a „kontent” bardziej wartościowy. Mam jednak nadzieję, że sentyment do dawnych czasów nie przekształci się w chęć jakiegokolwiek moderowania nowo powstałych treści w imię własnych widzimisię, uprawomocnionych podobnym widzimisiem pozostałych. Szkoda by było tego zmarnowanego wysiłku, który nie przyniósłby nic dobrego.

Portale społecznościowe przypominają archipelag, sieć wysp. Ten archipelag, na którym się wspólnie znajdujemy nie ma gubernatora, nie ma gdzie się odwołać w przypadku sporu. W tej sytuacji tym bardziej warto być wyrozumiałym i nawzajem uprzejmym. Narzucania komukolwiek czegokolwiek tę uprzejmość wyklucza, a nowo przybyłych zniechęca do osiedlenie.

Podsumowując, nie wierzę w powodzenie ani w sens przedsięwzięć mających w swoich postulatach moderację, a co za tym idzie manipulację treścią. Nie tutaj. Nawet jeśli ktoś, „w moje nisze”, wrzucać zechce zdjęcia słodziutkich kotków.