Co polka z Republiki Południowej Afryki robi w Azji? 😯

in #introduceyourself6 years ago (edited)
Trochę zwlekałam z przedstawieniem się na Steemit ponieważ nie jest to łatwe dla typowego introwertyka.
Dziś jednak chcę to zmienić ponieważ steemit.com w moich oczach z abstrakcyjnego portalu internetowego przeobraził się w realną grupę ludzi, którzy w trudnych sytuacjach niosą wsparcie i pomoc

Steemianie pomogli w ucieczce z KL!


Kilka dni temu, to Wy, Steemianie, pomogliście mi i @foodiniemu, z którym podróżuję, wyrwać się ze szponów Kuala Lumpur!
A w KL utknęliśmy nie dość, że w paskudnym miejscu, w China Town, gdzie w pokoju zamiast okien zainstalowany był permanentny grzyb, to jeszcze zostaliśmy bez pieniędzy.

Płacąc w ciemno za “pokój” z góry na 6 dni skazaliśmy się na malezyjskie tortury, których wcześniej nie bylibyśmy sobie w stanie nawet wyobrazić.
Przez kilka dni jedliśmy posiłek lub dwa, dzielony na naszą dwójkę, bo na więcej nie było nas po prostu stać.
Położenie się spać było tak obrzydliwą koniecznością, że dopiero wtedy, gdy organizm nie dawał już rady, padaliśmy na łóżko w śmierdzącym pokoju na 3 - 4 godziny, by skoro świt zerwać się, wybiec na korytarz i zaczerpnąć mniej cuchnącego powietrza.

Dlatego siódmego dnia nocleg na dworcu wydawał się rarytasem więc przenieśliśmy się na TBS (Terminal Bersepadu Selatan), by poczekać na poniedziałkowe, pierwsze transfery przychodzące. Przelewy jednak i tak nie pozwoliłyby nam na więcej niż przedostanie się do Ipoh miasta, do którego zmierzaliśmy.

Wtedy Wy, Steemianie, wsparliście nas i dzięki Wam zebraliśmy środki na jedzenie i dach nad głową w Ipoh, za co ogromnie Wam dziękuję! Bez Waszej pomocy mieszkalibyśmy na dworcu przez kilka następnych dni.

Właśnie dlatego chcę się odwdzięczyć tym, którzy tworzą tą społeczność i tylko z Wami dzielić się tym, co mam najlepszego - moją historią.

Podróże mam we krwi


Podróżuję ponieważ uwielbiam zmiany i nie boję się ryzyka. Prawdopodobnie zawdzięczam to częstym przeprowadzkom, a co za tym idzie zmianom otoczenia, jak i znajomych.

Urodziłam się latem, 15-tego marca 1991 roku. Nie, nie straciłam rozumu w KL, choć mało brakowało.
Lato w Republice Południowej Afryki trwa od listopada do marca.
Jestem jednak “białaską” ponieważ moi rodzice są polakami. Poznali się w RPA przez przypadek i tak ich przypiekło afrykańskie słońce, że postanowili wziąć ślub i trochę pomieszkać w Sasolburgu.

Były to czasy, gdy system apartheidu zaczął się powoli rozsypywać i jak się domyślacie nie był to dobry okres dla “białych”.
Z racji zmian politycznych rodzice podjęli decyzję o powrocie do Polski. Oprócz kilkuletniej mnie i kilkudziesięciu paczek przywieźli ze sobą wiele nagrań wideo i zdjęć dokumentujących tamte czasy.
Jako dziecko uwielbiałam je oglądać i szczerze mówiąc nie byłam zadowolona ze zmiany klimatu aż w końcu zapomniałam o tym, jak było “kiedyś”.


Ja i moje ziomki z podwórka w asyście mojej mamy i jej koleżanki.


W wieku szkolnym odwiedzałam inne kraje tylko turystycznie. W niektórych byłam kilka razy, inne widziałam tylko raz. Myślałam wtedy o podróżowaniu, jako o sposobie na spędzenie wakacji, czy kilku wolnych dni.

Szara rzeczywistość


Od razu po maturze, rzuciłam się w wir pracy i utrzymywałam się sama. Przeprowadziłam się z małego miasteczka do Warszawy i mogłam liczyć tylko na siebie.
Zapomniałam o podróżach na 8 lat, za to “zaliczyłam” 10 przeprowadzek po Polsce.

Po 6 latach pracy w różnych korporacjach, założyłam własną firmę, która przynosiła zyski i satysfakcję.
Cieszyłam się z tego, że mogę w końcu korzystać z talentu plastycznego, przygotowując grafiki komercyjne oraz wykonując zdjęcia aranżacyjne produktów.
Czułam się świetnie planując i wdrażając strategie komunikacji marek i kreując ich wizerunek.
Wiedzę zdobywałam na szkoleniach, przez internet i z branżowych książek.
“Zaprzyjaźniłam się” z panem Tkaczykiem, który wymiata w sprawach PR-u. Dlatego, jeżeli sami planujecie założyć firmę, googlujcie od razu tego pana i rozglądajcie się za jego publikacjami.

Prowadząc biznes chciałam żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik więc przypłacałam to długimi godzinami ślęczenia nad komputerem.
Zdarzały się dni, że mimo pełnego portfela lodówka była pusta bo pracę kończyłam w godzinach, gdy sklepy były już zamknięte, a rano na nowo rzucałam się w wir obowiązków.
Po 2 latach ciężkiej, codziennej harówki przejrzałam na oczy, zawiesiłam działalność i odmłodniałam o kilka lat. :)

🕉 OM...

Odkryłam, że szczęście to głaskanie kotów pod palmami.
Zainteresowałam się buddyzmem i taoizmem. Zrozumiałam, że zachodnie podejście do życia nie jest dla mnie.

Stałam się minimalistką i tym samym jeszcze o tym nie wiedząc, zaczęłam przygotowywać się do podróży, w której jestem obecnie.
Nie będąc przywiązana do rzeczy i miejsc, chciałam spełnić swoje największe marzenie, jakim było wyruszenie w nieznane “gdzieś do ciepłych krajów”.

W końcu nadszedł czas w którym sprzedałam wszystkie swoje rzeczy, kupiłam bilet i nie było już odwrotu.

Tajlandia


Tajlandia była pierwszym przystankiem w podróży. Razem z @foodinim wybraliśmy ją ponieważ jest krajem tanim i egzotycznym. Dla mnie dodatkowo bardzo pociągającym ze względu na panującą religię, czyli buddyzm.

Po miesiącu ruszyliśmy do Malezji, a dokładniej do jej stolicy - Kuala Lumpur. A teraz “dochodzimy do siebie” w bardzo przyjaznym Ipoh, mieście oddalonym od KL o 180 km.

Jaki będzie kolejny ruch? Zapewne George Town, a następnie wyspa Langkawi, która na zdjęciach jest po prostu przepiękna!
Chcę też wrócić do Tajlandii i odwiedzić Chiang Mai oraz Bangkok.
Później zapewne przyjdzie czas na Kambodżę i Laos. Jestem też bardzo ciekawa Ameryki Południowej i chciałabym również odwiedzić RPA, choć uważam, że to będzie odważna wyprawa.

Co mogę Wam zaoferować?


Jeżeli chcecie od życia czegoś więcej ale myślicie rozsądnie i nie chcielibyście rezygnować z pewnej wypłaty oraz dobrze znanej codzienności - obserwujcie mnie! ;)
Dzięki temu możecie ocenić z bezpiecznej perspektywy, czy rzucenie wszystkiego, co znacie i ruszenie w nieznane jest tym, czego naprawdę chcecie.

Jeżeli jesteście zadowoleni z tego, co już macie i chcecie po prostu otworzyć się na “nowe” - klikajcie follow!
Obserwując mnie będziecie mogli przyjrzeć się innym kulturom, zwyczajom i rytuałom.

Zobaczycie też wspaniałe, jak i te mniej estetyczne miejsca na Ziemi.
Poznacie przesądy, legendy i codzienne życie ludzi na drugim końcu Świata.


Jeżeli tak jak mnie, odpręża Was głos Scully i Moldera, a dzieciństwo kojarzy się z muzyką z Archiwum X, mam dla Was dobrą wiadomość!
Zajrzymy też w miejsca, które wśród lokalnych mieszkańców uchodzą za “nawiedzone”. Może nie będę nocą biegać z noktowizorem i urządzać seansów spirytystycznych ale z chęcią poznam ich historie i opisze je dla Was na Steemit.


Jeżeli jesteście ciekawi następnych artykułów, obserwujecie mój profil.
A jeżeli podoba Wam się moja historia, zostawcie mi upvote!
Z chęcią odwiedzę również Wasze profile by móc Was lepiej poznać!


Sort:  

Zainteresuj się górską miejscowością o nazwie Pharping nieopodal Katmandu. Jest to górskie osiedle gdzie za 200 euro miesięczna można wynająć kompletnie wyposażone mieszkanie. Ale na odosobnienie, nie do celów rekreacyjnych. Opddal jest jaskinia przed którą można obejrzeć odcisk dłonie Guru Rinpocze. W sumie miejsce przesiąknięte błogosłewieństwem.
Copy (1) of IMG_9740.JPG
Copy (1) of IMG_9718.JPG

Brzmi ciekawie. Do Nepalu dostałeś się przez Indie czy inną drogą?

Do Nepalu z Paryża z międzylądowaniem w Doha. Właśnie piszę bloga ale ponieważ nie chcę aby przypominał sprawozdanie księgowego i ciekawie się czytał postanowiłem nad nim trochę popracować.

Czekam zatem na sprawozdanie podróżnika. :) A jak długo zabawiłeś w Pharping? Może zgłębiałeś tam nauki buddyjskie?

Przepraszam za zwłokę, miałem coś do załatwienia w Barcelonie. W Pharping byłem tylko kurtuazyjnie jeden dzień. Nauki zgłębiam od kilkunastu lat. To jest dobre miejsce dla kogoś, kto jeszcze nie musi się opiekować rodziną albo już nie ma kim. Wizę można wykupić na 6 miesięcy a przed jej ukończeniem wynająć jeepa i wpaść na kilka dni do Bodhgaya załapując się na jakąś większą imprezę.

Welcome to Steem! Partiko is a fast and beautiful mobile app for Steem and we upvote our users to help them grow! Please feel free to download the Android app here and the iOS app here.

To get more upvotes, please join our Discord server here: https://discord.gg/N7Et97G

Super historia! Czekam na kolejne 😉

Najlepsze historie pisze samo życie! Już wkrótce kolejne ;)

Congratulations @see-it-feel-itpl! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

You got your First payout

Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Do not miss the last post from @steemitboard!


Participate in the SteemitBoard World Cup Contest!
Collect World Cup badges and win free SBD
Support the Gold Sponsors of the contest: @good-karma and @lukestokes


Do you like SteemitBoard's project? Then Vote for its witness and get one more award!

Z wszystkimi tematami, pokazującymi odmnienne obrazy świata i sposoby życia w różnych częściach świata - zapraszam na #pl-religia!

Podbijemy, ile będziemy w stanie ;)

cześć! moja ukochana @ascendancja też jest polką z południowej afryki. :--)
miło cię powitać w społeczności.

Dziękuję za przywitanie @dailydogger ;) Mam nadzieję, że @ascendencja wróci do publikowania na Steemicie :) Pozdrawiam!

Nie zapomnij o Birmie i tamtejszych świątyniach. Na pewno znajdziesz tam wspaniałe miejsca do medytacji, namaste.

Dziękuję za inspirację :) Z Chiang Mai to rzut beretem więc możliwe, że odwiedzę i pomedytuję. ;) Które miejsce w szczególności polecasz?

Nie byłem, ale słyszałem pozytywne opinie o Bagan i tamtejszym kompleksie świątynnym. Na pewno złota pagoda w Rangunie, złota skała w Kinpun również jest godna uwagi - bardzo magiczne miejsce.

Jednak chyba najbardziej urokliwe są tamtejsze wodospady - idealne miejsce do medytacji, nic dziwnego, że często spotyka się w pobliżu medytujących mnichów. :) Okolice Pyin Oo Lwin oraz Kyone Htaw w Hpa An.
kyone-htaw.jpg

Wygląda to wszystko wspaniale! Właśnie przeglądałam informacje na temat tych miejsc w internecie. Zatem bardzo możliwe, że je odwiedzę! Dzięki @tomosan za inspirację! :)

Cudownie, jestem zakochana w RPA , czy wrocilas zobaczyc jak wyglada teraz Sasolburg ?

Miło mi poznać wielbicielkę Południowej Afryki :) Jeszcze nie wróciłam do Sasolburga, chociaż mam to w planach. ;)
Jestem ciekawa co Ciebie łączy z Południową Afryką? Czy tam mieszkasz? A może często odwiedzasz ten kraj?
Już widzę, że Twój profil dostarczy mi wspaniałej lektury na kilka następnych dni - teraz się cieszę, że w Ipoh jest deszczowo. ;)

Coin Marketplace

STEEM 0.16
TRX 0.16
JST 0.029
BTC 68542.93
ETH 2454.71
USDT 1.00
SBD 2.54