Feba.
Lato 2016
Konik na zdjęciu nauczył mnie naprawdę wiele. Przede wszystkim cierpliwości i tego, że pracę, którą w coś inwestujemy może zaowocować i przynieść skutki, których się nie spodziewaliśmy.
U mnie taką pracą była współpraca z Febą.
Małą, karą już starszą kobyłką, ale niesamowicie charakterną (do tego stopnia, że na środku pola potrafiłam przywitać się z jego podłożem 3 razy w ciągu 5 minut). Ale cóż, ponownie: Kto nie spada ten nie jeździ!
I just upvoted You! (Reply "STOP" to stop automatic upvotes). Do społeczności: Jeżeli uważasz że głos został przyznany niesłusznie, przedstaw krótkie uzasadnienie w odpowiedzi do tego komentarza.