GSB (11) - Chata Kordowiec - Kościenko i samoobsługowe pokoje gościnne nad Dunajcem
Zastanawialiście się kiedyś ile wody mogą pomieścić chmury? Ja do tej pory też nie, ale już znam odpowiedź. Dużo....duuuuuużooo, za dużo. Dziś dzień ja co dzień, czyli za oknem dalej pada. Już nas to nie dziwi. Taki standardowy poranek. Prognozy nawet nie dawały nadziei, więc nie nastawialiśmy się, że mogłoby być inaczej. Wczoraj po dotarciu do Chaty nasz gospodarz przyznał, że myślał, że nie dotrzemy i zrezygnujemy. Ale dotarliśmy, przespaliśmy się i cóż... wypadałoby iść dalej. Przynajmniej rzeczy są wyprane i suche. Jeszcze suche.
Dziś do przejścia niedużo, bo tylko 24 km do Krościenka. Wersja minimum do schroniska Przehyba to zaledwie 12 km. Przeszliśmy już ponad połowę z 500 kilometrów długości szlaku. Zajęło nam to 10 dni. Do końca urlopu mamy jeszcze 7 dni. Siedzimy przy kolejnej herbacie nieśpiesznie zbierając się do wyjścia.
Sprawnie zdobywamy Niemcową a następnie pokonujemy, już trochę bardziej dłużący się w czasie odcinek na Radziejową, najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego. Chyba nawet nie wchodziliśmy na wieżę widokową, z której i tak niewiele byłoby widać. Usiedliśmy tylko na chwilę na schodach zjadając coś słodkiego i ruszyliśmy w dalszą drogę do schroniska na Przehybie.
Droga ze schroniska do Krościenka dłużyła się jeszcze bardziej. Cały czas podążaliśmy leśną drogą, bez większych widoków, naprzemiennie w mżawce lub deszczu.
Zbliżając się do Krościenka zacząłem dzwonić w sprawie noclegu. W poleconej agroturystyce dowiedzieliśmy się, że Pani przyjmuje na nocleg tylko pary mieszane i to po okazaniu aktu małżeństwa. Nie ma mowy o noclegu turystów idących samotnie, grup a już tym bardziej osobników tej samej płci. Dziwne, bo na różnych portalach w internecie ogłaszała się bez tej, jakże istotnej informacji.
Cóż, dzwonię dalej. Niestety, wszystko zajęte. Że też ludziom chce się siedzieć w taką pogodę w górach. No ale skoro nam chce się w taką pogodę łazić po górach, to może nie powinno mnie dziwić, że innym chce się siedzieć na agroturystyce, jeść pizzę i popijać grzańcem :D
W końcu dostaję namiary na wolne pokoje. Dzwonię, po głosie słychać, że jakaś starsza kobieta. Mówi, żebyśmy przychodzili, że zaprasza i podaje adres. Mówi, że jak będziemy to po schodkach po lewej do góry.
No to jesteśmy, po schodkach po lewej do góry, dzwonię do drzwi, pukam, i nic... Dzwonię jeszcze raz... cisza. Rozmyśliła się czy jak? dzwonie w końcu na telefon, i mówię, że stoimy pod drzwiami i dzwonimy, po czym ona na to: aaa... już jesteście. No to miło. Pod wycieraczką są klucze. Po wejściu na wprost kuchnia, ale idźcie najpierw do góry. Pokoje są otwarte. Wybierzcie który Wam się podoba, jeden jest zajęty, ale reszta wolna. Polecam ten z łazienką, ale sami zdecydujcie.
-spoko, myślę sobie. Dopytuję kiedy będzie na miejscu, po czym słyszę: nie, mnie nie będzie, ale nie przejmujcie się.
-hmm...no to w końcu pytam jak mamy się rozliczyć, na co Pani odpowiada: zostawcie pieniądze na stoliku w pokoju.
Tak oto zameldowaliśmy się w samoobsługowej kwaterze w pokoju z aneksem kuchennym, łazienką i balkonem praktycznie w centrum Krościenka za 25zł od osoby.
Mapa trasy oraz profil wysokościowy:
https://mapa-turystyczna.pl/route/loav
Congratulations @verticallife! You received the biggest smile and some love from TravelFeed! Keep up the amazing blog. 😍 Your post was also chosen as top pick of the day and is now featured on the TravelFeed.io front page.
Thanks for using TravelFeed!
@lesiopm (TravelFeed team)
PS: Why not share your blog posts to your family and friends with the convenient sharing buttons on TravelFeed.io?