WODOSPAD NIAGARA
Read this post on TravelFeed.io for the best experience
(Największy pod względem objętości i szerokości, bo pod względem wysokości, to na świecie jest prawie 500 wodospadów wyższych od niego).
1.American Falls
2.Bridal Veil Falls
3.Horseshoe Falls
Z lotu ptaka ich zarys wygląda jak ogromny, wypełniony wodą kanion, zakończony szeroką podkową.
Ten, chyba najsłynniejszy wodospad świata, znajduje się dokładnie na granicy Ameryki i Kanady.
Ogólnie można oszacować, że Niagara ma ponad kilometr szerokości.
Już sama nazwa dużo nam o Niagarze powie, bo Niagara po indiańsku to: "Grzmiący Hałas". Codziennie przelewa się tutaj straszliwa masa wody. Wodospad, wg niektórych szacunków, wyrzuca ok. 800 000 litrów wody na sekundę!
Woda przepływa tu przez krawędź wodospadu z prędkością ponad 100km/h!
Ten nieustająco płynący strumień wody, rzeźbi skały i tworzy wciąż powiększający się kanion.
Gdyby nagle osuszyć teren i usunąć wodę, to naszym oczom ukazałby się taki wąwóz, wysoki na ok.50 metrów.
Połowa wody z Niagary jest odprowadzana i zasila dwie elektrownie, po stronie amerykańskiej i kanadyjskiej.
Energia uzyskana z wodospadu to ponad 1/4 całej energii wykorzystywanej w stanie NY i Ontario.
Niestety, ze względu na ogromną siłę przepływu wody, dramatycznie szybko pogłębia się tu erozja, czyli wypłukiwanie skał i minerałów, czego efektem jest stałe “cofanie się” wodospadu :(.
Na szczęście, wysiłkiem prac wielu inżynierów, którzy znacznie ograniczyli intensywność tego procesu, Niagara aktualnie "cofa się" rocznie JEDYNIE około metra wstecz 😲.
Nasza wycieczka nad Niagarę miała miejsce kilka lat temu, i - jak to często u nas bywa - mobilizujemy się do wyruszenia w jakieś turystyczne rejony pod wpływem odwiedzin kogoś z Europy 😀.
Gościliśmy wtedy przez ok.dwa tygodnie mojego kuzyna z żoną, a ponieważ odbieraliśmy ich z Indiany, postanowiliśmy rozpocząć naszą wspólną przygodę i wyruszyć jeszcze dalej, pod Kanadę.
| |
tak się powinno pozować(!) jak Ci piękni ludzie po lewej, a nie! (jak ci po prawej :)
.
Po jakichś 14 godzinach jazdy samochodem, i sporo po północy, dojechaliśmy wreszcie na miejsce.
Ponieważ wyczytaliśmy na przeróżnych portalach i przewodnikach, że najatrakcyjniejszy widok na Wodospad jest po kanadyjskiej stronie, to postanowiliśmy jeszcze tej samej nocy przekroczyć granicę i zanocować już w hotelu po drugiej stronie.
Po rejestracji w hotelu, dopięciu wszystkich formalności i trudach całego dnia, po prostu padliśmy na pyski jak zabici :).
(może sen przyjdzie)
Nie byłabym sobą, gdyby mi coś nagle nie zakłóciło snu i gdybym nie przebudziła się w środku nocy.
No dobra, nie była to już noc, świtało.
Podeszłam do hotelowego okna i zastygłam, bo moim zaspanym oczom ukazał się taki oto, zapierający dech w piersiach widok:
W nocy, ponad wodospadem, taka bryza się unosi nad wodą.
Wysoki, sięgający nieba słup mgły i pary wodnej, przepięknie oświetlony różowiejącym wschodem słońca.
W ciągu dnia już go tak dobrze nie widać.
Gdy rankiem pokazałam te fotki reszcie naszej ekipy, nikt mi nie dowierzał, bo po tamtym magicznym wrażeniu nie było już śladu.
Po porannej kawie i śniadaniu, popędziliśmy w stronę "Grzmiącego Hałasu".
Nazwa Niagary naprawdę jest adekwatna, gdyż odgłos i szum tego Potwora dobiegał nas nawet przy hotelu.
poranny widok z hotelowego okna
(już bez wcześniejszych efektów)
Zbliżając się do Wodospadu, czuliśmy jego narastającą potęgę i moc.
Po drodze patrzyliśmy w dół przez barierki i obserwowaliśmy przepływające statki.
U podnóżka skał można wykupić taką wycieczkę - rejs statkiem, który zbliża się pod same kaskady wody, powoli zakręca i zawraca, eskortując całkowicie zmoczonych i piszczących pasażerów.
My także planowaliśmy do nich później dołączyć, aby jeszcze mocniej poczuć potęgę tego żywiołu, ale ostatecznie się na to nie zdecydowaliśmy.
I w sumie do dzisiaj żałuję.
Ale mieliśmy wtedy dosyć intensywny czas i pod koniec dnia nasz Synek był już totalnie wykończony, nie chciałam go narażać na takie dodatkowe atrakcje.
policz palce i dłonie 😛
Wszelkie próby przekroczenia Niagary wpław - są nielegalne i obłożone karą grzywny w wysokości 10 tysięcy dolarów (o ile się przeżyje 😏).
Mimo to, śmiałków nie brakuje.
Niektórzy z nich próbują zdobywać pozwolenie od władz, i eksperymentują na granicy śmiertelnego ryzyka (np. próbują pokonać trasę nad wodospadem wspinając się po rozciągniętej nad tonią linie - zrobił to w 2012 roku Nik Wallenda - zresztą, gdzie on już nie wlazł!).
Najczęściej jednak zuchwalcy próbowali robić to na własną rękę (i nogi) i wspak, a raczej wpław.
Większość z nich niestety, nie wyszła z tego cało.
Pierwszą osobą, która przepłynęła(!) przez wodospad Niagara, była 63-letnia nauczycielka: Annie Edson Taylor.
W 1901 roku, właśnie w dzień swoich urodzin (co za kobieta!), i po wielu przygotowaniach, popłynęła w drewnianej beczce(!) porwana przez silny prąd wody.
Co ciekawe, wpadła w wodną toń i eskapadę tę przeżyła!
Ale "nie róbcie tego sami w domu".
Po zapadnięciu zmroku, aura wokół Wodospadu staje się magiczna i baśniowa.
Od zmierzchu aż do północy, te nieustannie przelewające się wody, zostają oświetlone kolorowymi światłami reflektorów z obu brzegów wodospadu.
Natomiast każdego piątku, można podziwiać pokaz fajerwerków nad tęczową tonią.
Niestety, osobiście nie mogliśmy ich zobaczyć, gdyż na miejsce dojechaliśmy zbyt późno.
Miasto już spało :D
Chociaż nie zdążyliśmy na pokaz sztucznych ogni i ślicznie oświetlone nocą kaskady, to nic To :).
Przecież w prezencie otrzymałam coś o wiele piękniejszego.
Ten mój widok o czwartej nad ranem był, uważam, dużo ładniejszy, wyjątkowy, prawdziwy i naturalny.
I taki tylko dla mnie ❤.
Wodospady Niagara prawie nigdy nie zamarzają w zimie całkowicie.
Zazwyczaj, nawet podczas bardzo mroźnych zim, (których w klimacie kanadyjskim nie brakuje), zamarzają jedynie powierzchniowe warstwy wody.
Czyli lodowacieje spadająca woda i ta mgiełka naokoło.
Stopniowo poszerza się warstwa lodu, tworząc lodowe kopce o grubości nawet do 15 metrów. Jednak nie zatrzymuje to całkowicie przepływu wody.
Tylko dwa razy w całej historii wodospadu, odnotowano niemal całkowite zamarzniecie wody w tym Gigancie.
Pierwszy z nich miał miejsce w 1848 roku, kiedy podczas rekordowych mrozów, lodowy zator na kilka godzin zablokował przepływ wody w całej górnej części wodospadu.
A drugi taki przypadek nastąpił zaledwie dwa lata temu, w 2018, kiedy to temperatury osiągały nawet -50 stopni C.
Wtedy to cały świat obiegły te i podobne zdjęcia:
Warto to zobaczyć, bo widok zamarzniętego Molocha - także robi wrażenie.
Widok na wodospad z lotu ptaka:
A ja, jak to ja - wcale nie jestem pewna, czy umiałam docenić miejsce, w którym byłam i Zdarzenia, z którym miałam do czynienia.
Często tak miewam w kontakcie z czymś Ogromnym - zupełnie nie ogarniam wielkości tego Zjawiska.
Dotyczy to nie tylko piękna przyrody, ale i różnych takich sytuacji życiowych.
Oto zdaję sobie sprawę, tzn wiem, że dzieje się Coś ważnego.
Wiem to, czuję, być może nawet czekałam na ten Moment.
A mimo to nie umiem ogarnąć tego Zjawiska całościowo, przerasta mnie.
W mózgu łomocze myśl:
Dziewczyno! Teraz się to dzieje! Łap to!
Nagrywaj sobie to w głowie i sercu, bo nie wiadomo kiedy znów tu będziesz, kiedy znów to zobaczysz, i czy jeszcze ktokolwiek powie do Ciebie takie słowa.
A mimo to, nie ogarniam.
Otwieram szeroko oczy, łapię w nie światło, ile tylko zmieszczę, łapię te chwile otwartymi ramionami, oddycham głęboko, zaciągając się najgłębiej jak tylko potrafię, zagarniam to ramionami..
..ale i tak, i tak czuję, że nie dorastam tej chwili do pięt, że przecieka mi właśnie przez palce, że gubi mi się za każdym mrugnięciem powiek..
"To nie mrugaj, głupia!" - wrzeszczę w myślach do samej siebie w mojej głowie (jak z nią nie zwariować).
Po co ty mrugasz w takiej chwili?!
Czy ty to widzisz, czy ty to słyszysz?
On do CIEBIE to mówi! Właśnie teraz!
Chłoń to, przyswajaj, nadążaj, bo Ci coś wycieknie i będziesz żałować, że przełknęłaś ślinę i uciekło ci jakieś słowo.
Zatem głośniej, więcej, mocniej, bardziej!
Na nic to.
Spanikowana wyciągam desperacko telefon, mówię do niego: "bądź człowiekiem, pomóż zapamiętać, oddaj ten ogrom, nagraj mi wrażenie.
Może kiedyś jak dorosnę i będę mądrzejsza, będę umiała osiągnąć ten poziom pojmowania i ogarniania wieczności w swoim sercu.
Pomóż mi chociaż zapamiętać. Nagraj mi to ładnie."
Wiec podchodzę bliziutko, najbliżej jak się da, prawie dotykam tego Absolutu, widzę to kłębowisko wody, potęgi, boskiego szumu i chaosu.
Widzę to na granicy krzyku, ale i tak widzę tylko kawałek, fragmencik tej całości.
I tak, to kawałek po kawałku, sklejam to później do kupy, łączę elementy, by móc później stwierdzić w swojej głowie:
naprawdę tam byłam, naprawdę to widziałam, naprawdę to się stało.
I jeszcze ta panika, która nie pomaga:
no już spiesz się, przecież to zaraz minie.
Zaraz się skończy, nie zdążysz, nie zdążysz!
Ech, człowieku, puchu marny.
Mamy tu czasem na ziemi, na tym łez padole, szansę dotknąć tak niezwykłych rzeczy.
Poprzebywać w tak kosmicznych miejscach, poobcować z tak nietuzinkowymi ludźmi, zakosztować absolutu w różnych smakach.
Ale i tak, te nasze małe ptasie móżdżki, czasem dopiero po fakcie, po czasie i analizie, doceniają to
CO TAK NAPRAWDĘ SIĘ STAŁO.
(..)
----------------
KAKTUS (na dłoni i w głowie)
Na głowie mam kaktusa i paproci kwiat
Nie wiedzieć czemu wyrósł tu i rośnie od lat
Nie ma mnie, spadam w dół
Boję się.
Neurologiczne sploty, zwoje..
I myśli szum szum szum
gdy słyszę tłum tłum tłum
Rozumiem mało. mapa nieczytelna
Za rogiem bum bum bumerangiem w głowę cios,
Różowe smugi
Zapamiętam głos.
Zobaczę błysk błysk błysk
a w uchu świst świst świst
oddechu nierównego cichy bełkot.
Podstępnym uderzeniem zniszczyć chciał
Ja stoję prosto -
nie otworzę bram.
We mnie pustynia,
Warszawa zmieści się w środku.
Zasadzę palmy, krzewy i zakładam ogród.
Patrzę w górę zgięta w pół,
nie boję się.
Siła ze źródła! czuję zapach!
Wiem.
I myśli szum szum szum
gdy słyszę tłum tłum tłum
rozumiem mało mapa nieczytelna
Za rogiem bum bum bumerangiem w głowę cios
Różowe smugi
Zapamiętam głos
Zobaczę błysk błysk błysk
a w uchu świst świst świst
oddechu nie równego cichy bełkot
Podstępnym uderzeniem zniszczyć chciał
Ja stoję prosto
nie otworzę bram..
(..)
.
BOVSKA - "KAKTUS"
FOTKI:
Wszystkie fotki, poza zaznaczonymi (najczęściej: Instagram: "Niagara Falls" - serdecznie polecam), są moje.
Dzięki, że jesteś częścią społeczności #pl-travelfeedTwój post został również udostępniony w grupie TravelFeed Polska na Facebooku i przez profil na Twitter zapraszam do śledzenia tych dwóch profili.Jeżeli przeoczyliście post o zmianach zasad publikacji i kuracji postów na tagu #pl-travelfeed polecam się z nim zapoznać. Zmiany wynikają z faktu, że jesteśmy częścią dużego projektu Travelfeed.io i staramy się propagować posty podróżnicze pośród polskiej społeczności.Poniżej znajdziecie ważne posty dzięki, którym łatwiej opanujecie publikowanie na Travelfeed.io
Przewodnik jak zacząć z TravelFeed.io
Przewodnik jak publikować posty na TravelFeed.io
Pamiętaj o zmianie języka na polski, tylko takie posty możemy kurować.
Congratulations @rozku! You received the biggest smile and some love from TravelFeed! Keep up the amazing blog. 😍 Your post was also chosen as top pick of the day and is now featured on the TravelFeed.io front page.
Thanks for using TravelFeed!
@pl-travelfeed (TravelFeed team)
PS: Have you joined our Discord yet? This is where over 1000 members of the TravelFeed come together to chat. Join us!