Robinson River Master Perch Spin 2,12m 1-6g
Minął już przeszło kwartał odkąd pisałem o moich początkach z zestawem spinningowym ultra lekkim. Mój zestaw jak wspominałem składa się z kija Robinson River Master Perch Spin o długości 2,12m i ciężarze wyrzutu 1-6g oraz kołowrotka Robinson Perfect FD 209.
Po tym czasie na tyle zapoznałem się z kijem w różnych warunkach, że postaram się podzielić moimi spostrzeżeniami.
Potrzebowałem kija głównie na rzeki bo tam zazwyczaj łowię. Wybrałem więc model specjalnie zaprojektowany aby radził sobie ze sztukami w rzecznym nurcie. Jego atutem w rzecznym łowieniu jest blank, który pracuje praktycznie na całej długości. Świetnie amortyzuje odjazdy ryb w nurcie rzek.
Ale wróćmy do początku. Po wyjęciu kija z pokrowca moją uwagę zwróciły jego gabaryty. Blank jest cienki i czuły to sprawa, że ogromne znaczenie ma wykończenie kija. Tu jest ono na bardzo wysokim poziomie. Nie ma pogrubionych fragmentów, nadlewek lakieru przy przelotkach. Wszystko sprawia, że kija prezentuje się bardzo elegancko.
Po podczepieniu kołowrotka przyszedł czas na pierwsze próby w terenie. Zacząłem spokojnie od stojącej wody aby przy okazji sprawdzić dolną granicę wyrzutu. Już pierwsze rzuty micro jigami o wadze 1g bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Aby zwinąć przynętę wyrzuconą w bezwietrznych warunkach potrzebowałem średnio 30 obrotów korbą a to oznacza, że rzuty były na odległość około 20 metrów. Zestaw ten już w pierwszej wyprawie pozwolił mi na łowienie wzdręg z premedytacją.
Kolejny test był już w docelowym środowisku a więc nad rzeką, nad królową naszych rzek Wisłą. Tam stosowałem nieco cięższe przynęty. Obrotówki o rozmiarach 0-1 oraz woblerki do 3-4 cm. Przy ciężarach 3-4g przynęty posyłałem na znacznie większe odległości. W zasięgu rzutu były nawet płochliwe klenie czy bolenie. Oczywiście nie nastawiałem się typowo na bolenia ale przyłowu nie uniknąłem. Brania na na kiju parabolicznym z zastosowaną żyłką to nie były pstryki a raczej przytrzymania. Jednak wszystkie bardzo wyraźnie czuć i można bez problemu w tempo zaciąć. Po zacięciu przychodzi czas na hol. Podczas holu wędka pracuje na całej długości co skutecznie amortyzuje odjazdy. Nie zgina się jednak tak żeby końce się stykały, hol nie trwa długo i nie męczy ryby.
W ramach testów próbowałem nieco przeciążyć kij. 7 gram rzucałem jeszcze w miarę swobodnie ale gdy założyłem 9g nie odważyłem się włożyć całej siły w rzut.
Do największych zalet kija mogę jeszcze zaliczyć bardzo niską wagę, kij nie wazy nawet 100g. Przy niewielkim kołowrotku można machać bez końca bez obaw o zmęczenie czy ból ręki. Bardzo krótki dolnik pozwala manewrować kijem i nadawać przynęcie naturalnych ruchów
Odległości rzutowe poprawiają przelotki typu Slim Sic na długich stopkach. Po zejściu ze szpuli linka nie jest załamywana w kierunku blanku tylko swobodnie bez oporów przechodzi przez przelotki
Brakowało takiego kija w moim arsenale. Nawet jak ryby nie chcą brać wyciągam River Mastera i mikro przynęty i ie wracam o kiju.
!tipuvote 2
Twój post został podbity głosem @sp-group-up oraz głosami osób podpiętych pod nasz "TRAIL" o łącznej mocy ~0.17$. Zasady otrzymywania głosu z traila @sp-group-up znajdziesz w ostatnim raporcie tygodniowym z działalności @sp-group, w zakładce PROJEKTY.
@michalx2008x
Chcesz nas bliżej poznać? Porozmawiać? A może chcesz do nas dołączyć? Zapraszamy na nasz czat: https://discord.gg/rcvWrAD
This post is supported by @tipU upvote funded by @grecki-bazar-ewy :)
@tipU voting service: instant, profitable upvotes + profit sharing tokens | For investors.
Manually curated by the Qurator Team. Keep up the good work!