Moja mama czasami robiła pomidorową gotując w niej makaron, wychodzi wtedy super gęsta. Ja robię wg pewnej vlogerki z Nowego Meksyku (chyba), którą kiedyś oglądałam.
Robię tak: najpierw na odrobinie oleju prażę makaron na patelni, wtedy przerzucam go do garnka i dolewam bulionu. Potem oczywiście przecier, przeważnie własny, i przyprawy. U mnie są to: sól, pieprz i obowiązkowo kmin rzymski oraz słodka i ostra papryka. Jak używam sklepowego przecieru to dodaję łyżeczkę cukru. Czasami dodaję odrobinę śmietany, ale nie jest to konieczne.
Zupa wychodzi gęsta, ale chyba przez to uprażenie makaronu dobra jest też odgrzewana, bo ten makaron wtedy bardziej nie pęcznieje, a zupa nie robi się bardziej gęsta po nocy w lodówce.
O prażeniu makaronu nie słyszałam, pewnie to dobry pomysł skoro zapobiega jego pęcznieniu. Wypróbuję! I nie trzeba będzie dolewać zimnej wody ani odlewać czystej zupy...
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)