RE: Sześć najmniej lubianych przeze mnie anime
W przypadku "Naruto" to chodziło mi bardziej o nielogiczności, głupie rozwiązania fabularne, nadużywanie pewnych rzeczy. Np. Kankurou wygrał z Sasorim, który na początku Shippudena go zniszczył, byt łatwe przekonanie Paina do zmiany zdania ws. Konohy, przekokszenie Sharingana i możliwości klanu Uchiha względem innych. Fillery mi tak nie przeszkadzały, bo je po prostu omijałem :P.
"Boruto" z kolei nie widziałem i nie zamierzam oglądać, więc trudno mi się odnieść. Znam go tylko z kilku filmików na YT i nie podoba mi się, jak podeszli do nowej serii. M.in. z tego samego powodu, co u Ciebie. W moim przypadku to wygląda tak, że nie lubię poświęcać czasu na zbyt proste fabularnie filmy/seriale/anime i jeśli nie są w stanie zaoferować mi czegoś w zamian, to po prostu ich nie oglądam :P.
Mangi SE nie widzialem, anime podobało mi się tak na 7-8/10. Głównie za technikalia, choć fabuła i pomysł na świat są całkiem niezłe. No ale słyszałem, że komiks też się tak sobie kończy. Autor chyba radzi sobie tak sobie z pisaniem scenariusza, bo anime na podstawie jego mangi o Strażakach, również jest krytykowane za to :P.
Pzdr.