You are viewing a single comment's thread from:
RE: Czytam sobie #20. Donoszę z biblioteki. Kwiecień
Swoją drogą dziwnie, że człowiek z tak dużym doświadczeniem na polu samozaspokajania i uważający się za wcale zmyślnego nie wpadł na prosty pomysł, aby onanizować się przed przystąpieniem do pisania kolejnego fragmentu, zamiast pod napisany już kawałek.
No i musieli mnie wyciągać spod biurka.
Do tego dochodzą sceny erotyczne, które napisane są tak, że ma się wrażenie, iż jest to jakiś osobliwy rodzaj molestowania z jednej strony i masochizmu z drugiej.
Drugi raz. Podejrzewam, że zaczynają mnie podejrzewać o apopleksję. Albo nadużywanie substancji zakazanych. Sam już nie wiem. Na wszelki wypadek twierdzę, że krzesło jest za śliskie.
Tak - poszło w wulgary. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że się wcześniej naczytałam, a ostrzeżeń na okładkach nie było.
Śliskie krzesło stosuj jako wyjaśnienie zamiennie z poszukiwaniem spinaczy i własnym ekscentryzmem. W przeciwnym razie w poniedziałek możesz zastać przy biurku nowe tapicerowane na szorstko. ;)