Ku wolności
Drodzy przyjaciele!
Czas już odrzucić eleańskie przesądy. Dość już wywodów, które złudzeniem nazywają oczywistość, o której tak mocno jesteśmy przekonani. Złudzeniem nazywają to, co na własne oczy widzimy u nich, głoszących te idee. Widzimy kiedy tylko podchodzą do mównicy, kiedy otwierają swe usta, a dłońmi gestykulują w rytm swojej aroganckiej i pełnej poczucia wyższości przemowy.
Czyż taka hipokryzja może nie budzić sprzeciwu i pozostać niezauważoną?
Jednak to w tym przekleństwie leży błogosławieństwo tych ludzi. W tym rozdarciu myśli i czynu jest miejsce na życie, które mogą prowadzić podobnie jak my. Gdyby tylko konsekwentnie stosowali się do głoszonych nauk, rychły a bolesny byłby ich koniec, więc nie miejmy im za złe tego rozdźwięku.
Nie sposób jednak nie ubolewać, gdy Ci, którzy widzą jak z kwantowego chaosu wyłania się deterministyczny ład, chcą odmówić temu makroskopowemu porządkowi dróg dalszej emergentnej ewolucji.
Przekonani o swojej racjonalności odmawiają jej światu, który ich otacza.
Stawiają granice naturze, która ich zrodziła.
Nie dawajmy posłuchu ich naukom, a wdzięczne nam będą przyszłe pokolenia.