Zbóje Świętokrzyscy - Antoni Malarski (1864 - 1913)

in #pl-tradycja7 years ago


Urodził się w Jędrzejowie w1864r. Był urzędnikiem pocztowym w Jędrzejowie. Na poczcie ukradziono sporą ilość pieniędzy. Trudno było znaleźć winnego więc zrzucono winę na Malarskiego. Postawiono przed sądem, skazano na 25 lat ciężkich robót na Syberii ale na Syberię Malarski nigdy nie dotarł. Gdy wieziono go zamkniętym wozem ten wyrwał kilka desek z podłogi wozu i przez dziurę uciekł. Ponieważ oskarżono go nie winnie postanowił się zemścić. Napadał na Żydowskich kupców, na carskich urzędników, czasem żołnierzy. Grabił też tych którzy wysługiwali się zaborcy. Dla takich litości nie miał i stał się jednym z najsłynniejszych zbójów Świętokrzyskich. Urosło o nim wiele legend i opowiadań, Plotek. Próbowano z niego zrobić powstańca ale z powstaniem miał tyle wspólnego że się urodził podczas gdy Styczniowe dogasało. Grasował w okolicach Jędrzejowa, Sędziszowa, Skalbmierza, Nagłowic, Włoszczowy, wyprawiał się czasem też na Jurę Krakowsko-Częstochowską. Kiedyś podczas napadu złapali go żandarmi. Zakuto go w kajdany i odwieziono na stację w Jędrzejowie. Tam pchnął żandarmów i skoczył przed nadjeżdżającą lokomotywą, ukrył się pomiędzy kołami wagonu. Kolejarze widzieli wszystko ale nie wydali Malarskiego, ten pojechał pociągiem poza Jędrzejów i gdy pociąg się zatrzymał, opadł na tory. Później poszedł do miejscowego chłopa gdzie pozbył się kajdan. Rosjanie rozpuścili wieści o groźnym bandycie Malarskim, że napada i morduje, wielu ludzi w to uwierzyło. Malarski żeby nie wpaść często przebierał się za chłopa, za żebraka, za kobiety itd. Kiedyś udając kulawego spotkał kobietę idącą na targ. Ta bardzo narzekała na podłego zbója Malarskiego. Poprosił ją by na targu kupiła mu gwoździ do papy, potrzebne mu są, a że kulawy to na targ ciężko mu iść. Ta kupiła mu gwoździe za które on zapłacił ale gdy baba odpoczywała i narzekała znów na Malarskiego ten spokojnie gwoździe postawiał na pniu ostrzami do góry, złapał zrzędliwą babę, posadził na tych gwoździach i powiedział "Malarski jestem". Kiedyś żandarmi zrobili koleją obławę i otoczyli wieś. Malarski dowiedział się o tym i przebrał się za kulawego żebraka. Poszedł w stronę żołnierzy narzekając na Malarskiego i prosząc ich by go złapali tego podłego zbója. Spokojnie minął tyralierę obławy i gdy był już daleko zobaczono kartkę na plecach żandarma z napisem "Z pozdrowieniami Malarski". Ktoś poradził Malarskiemu by wybrał się za granicę. Tam jeśli kogo okradnie to z lepszej waluty. Wybrał się Malarski do Ameryki i podobno był na Dzikim Zachodzie ale języka nie znał trudno się było dogadać i wrócił. Kiedyś spotkał uboga wdowę która miała duże długi u Żyda. Malarski poprosił ją by mu wszystko ze szczegółami opowiedziała. Dowiedział się że Żyd z lichwy żyje i następnego dnia ma przyjść po spłatę długu. Wdowa pieniędzy już nie miała. Malarski dał jej pieniędzy ze swej kasy i zapowiedział by te pieniądze dała lichwiarzowi gdy przyjdzie. I przyszedł następnego dnia, wdowa mu zapłaciła nawet więcej niż trzeba. Gdy lichwiarz wracał drogę zastąpił mu Malarski i pieniądze odebrał. Innym razem podczas obławy wdarł się na plebanię. Zabrał księdzu sutannę i za księdza się przebrał. Idąc drogą z brewiarzem modlitwy odmawiał a mijając żandarmów nawet pobłogosławił ostrzegając że groźny zbój napadł na księdza. Dopiero od tego prawdziwego dowiedzieli się kogo przepuścili. Byli też ludzie wspierający Malarskiego. Dawali mu wsparcie i noclegi dziedzice w dworach i często służba, choć bywało że z dworów gonili. Raz schował się pod suknią kucharki, podczas gdy szukali wszędzie nawet na strychu. Ale Malarski starzał się, kondycje tracił. Koniec nastąpił w listopadzie 1913 r w Goleniowach koło Szczekocin. Któregoś dnia zasiedział się u dziedzica przy szachach i winie. Mocno podpity ostrzeżony został o zbliżającej się obławie. Wyszedł oknem ale go zauważono i tropiący szli za nim cierpliwie. Gdy wyczuł pościg blisko zaczął uciekać przez las aż potknął się o jeżyny. Żandarmi byli już tuż nad nim gdy z kieszeni próbował wyszarpnąć pistolet. Wystrzelić nie zdążył. Jego zastrzelono i pogrzebano na miejscu w lesie przy drodze z Goleniowów do Szczekocin. na grobie postawiono krzyż z tabliczką imienną. Potem w tym miejscu podobno straszył jego duch.

Posted from my blog with SteemPress : http://piewca.pl/?p=309

Coin Marketplace

STEEM 0.17
TRX 0.25
JST 0.034
BTC 95910.54
ETH 2724.18
SBD 0.68